Stift Kloster Neuburg Grüner Veltliner 2015 – Wino w przestworzach

Rzadko kiedy latam samolotem, dlatego też niezbyt często zdarza mi się degustować serwowane tam wina. Zwłaszcza, jeśli mowa tu o lotach na krótkich dystansach, gdzie zwykle każą sobie płacić niemałe przecież pieniądze za malutką buteleczkę, będącą równowartością jednego kieliszka. Lecąc na Maderę postanowiłem jednak skorzystać z oferty Air Berlin i skosztowałem jedyne znajdujące się w ofercie białe wino, czyli Stift Kloster Neubur Grüner Veltliner 2015. Powstaje ono w Stiftskellerei Kloster Neuburg, czyli piwnicach opactwa Kanoników Regularnych z Klosterneuburg, położonego w Dolnej Austrii, a szczycących się tytułem najstarszej austriackiej posiadłości winiarskiej.
blog-o-winie-gruner-veltlinerPrzyjemne wino w przyzwoitej cenie (fot. własna)
Owy Grüner Veltliner, jak przystało na typowego przedstawiciela swego gatunku dojrzewa w tankach, co pozwala zachować jego orzeźwiający charakter. Posiada słomkową barwę, w nosie wyczuwalne są cytrusy, w szczególności grapefruit, nuty pieprzne, miód. W ustach znajdziemy zaś mineralność, cytrusy, lekką pikantność. Przyjemna, choć niezbyt wysoka (5,8 g/l) kwasowość dodaje mu świeżości. Na finiszu pojawiają się nuty papierówki. Niestety wino jest trochę wodniste, co automatycznie obniża moją ocenę. Generalnie przyjemne, pijalne, proste wino, takie, jakiego moglibyśmy się spodziewać za całe 4 euro w samolocie. Ocena: **/***.

Prezydenci USA a wino – Jak zmieniały się gusta w Białym Domu

W gorączce wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych warto poruszyć temat wina, które od zarania państwowości towarzyszyło przywódcom największego dziś supermocarstwa globu. Winem świętowano uzyskanie niepodległości, a i później zagościło ono rónież na stołach Białego Domu. Jednakże wraz z kolejnymi dziesięcioleciami i prezydentami zmieniały się także gusty – choć nie każdy prezydent był fanem wina, każdy z nich traktował nim swoich gości.
 
Jerzy Waszyngton – wielki fan Madery (źródło: www.en.wikipedia.org)
Zacznijmy jednak od początku. Kiedy Stany Zjednoczone były jeszcze zlepkiem kolonii pod Brytyjskim Berłem, a Jerzy Waszyngton młodym plantatorem w Wirginii, zamówił u angielskich kupców około 475 litrów Madery, która dotarła do jego posiadłości w Mount Vernon rok później. Śmiało można stwierdzić, że Madera przypadła przyszłemu prezydentowi do gustu, ponieważ 3 lata później zamówił kolejne 475 litrów bezpośrednio od producentów z wyspy, prosząc o “oleiste, bogate Wino”. Wg wspomnień jego przybranej wnuczki Nelly, po kolacji wypijał 3 kieliszki tegoż wina. Przyczynił się także do jego ówczesnej popularności – winem tym świętowano uzyskanie niepodległości.

Thomas Jefferson – wielbiciel Bordeaux (źródło: www.en.wikipedia.org)
Kolejnym wielkim miłośnikiem wina, który został wybrany na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych był Thomas Jefferson. Choć kolekcjonował wina od młodości, jego prawdziwa przygoda zaczęła się, kiedy został wysłany w roli ambasadora do Francji. 5-letni pobyt na kontynencie zaowocował zdobyciem olbrzymiej wiedzy (jego notatki pełne są informacji o terroir, szczepach, klimacie itp.) oraz zgromadzeniem pokaźnej kolekcji, która rosła również po objęciu stanowiska prezydenta. Jefferson wierzył, że jego rodzinna Wirginia jest idealnym miejscem dla winnej latorośli – i choć jego własna winnica okazała się fiaskiem – to dwieście lat później produkuje się tu winogrona, chociażby w winnicy należącej do…. Donalda Trumpa.
James Buchanan również uwielbiał Maderę (źródło: www.en.wikipedia.org)
Spora część kolejnych prezydentów lubowała w Maderze lub Szampanach. Do fanów pierwszego trunku można zaliczyć rodzinę Adamsów (John i John Quincy), a także Jamesa Buchanana (wydawał równowartość dzisiejszych 80000 dolarów rocznie na wino), w drugim zaś lubowali się m.in. James Madison, James Monroe, John Tyler, James K. Polk czy też Ulysses S. Grant, również sprowadzając pokaźne ilości musującego złota z Francji. Późniejsi gospodarze Białego Domu mieli inne preferencje i rzadko kiedy w ich gusta trafiało wino. Wyjątkami byli lubujący się w Tokaju Calvin Coolidge oraz Herbert Hoover, który na łożu śmierci zażyczył sobie wytrawne Martini.

Ronald Reagan wznosi toast (źródło: www.commons.wikimedia.org) 
Wino wróciło na salony z Richardem Nixonem, który wprowadził do Białego Domu trunki z Kalifornii. On sam lubował się w wyrobach wielkich producentów z Bordeaux – Château Margaux oraz Château Lafite Rotschild, które trzymał tylko dla siebie, każąc gościom serwować tańsze i mniej prestiżowe alkohole. Prawdziwy boom na kalifornijskie wina nastąpił za prezydentury Ronalda Reagana, który jako pierwszy zaserwował gościom Zinfandela. Za jego kandencji w Białym Domu podawano jedynie krajowe trunki.
Barack Obama preferuje piwo, aniżeli wino… (źródło: www.en.wikipedia.org)
 
W ten sposób dotarliśmy do teraźniejszości, w której – ostatnich kilka głów Stanów Zjednoczonych, nie było wielkimi fanami wina, preferując nad nie inne wykwintne trunki, lub też jak obecny prezydent – Barack Obama – piwo. Jednakże preferencje preferencjami a etykieta etykietą – dostojnych gości nie przystoi witać piwem, dlatego też gospodarz Białego Domu częstuje swoich gości krajowymi winami, zaś do jego ulubionych należy musujące Domaine Chandon Blanc de Noirs, oczywiście z Kalifornii. A co wiemy o obecnych kandydatach? Donald Trump posiada własną winnicę w Wirginii, która produkuje wysoko oceniane wina (o metodzie nabycia nie będę wspominał, kto chce – może przeczytać więcej tu), choć on sam w ogóle nie spożywa alkoholu. Natomiast Hillary Clinton znana jest w winiarskim świecie z tego, że przyczyniła się do popularyzacji lodów z winem. Ale to nie jedyne jej związki z tym szlachetnym trunkiem – uwielbia ona wznosić toasty, a jeden z jej darczyńców jest właścicielem winnicy – o jakże ciekawej nazwie – Clinton Vineyards.
Clinton czy Trump – decyzja zapadnie już dzisiaj (źródło: www.commons.wikimedia.org)
Bez względu na to kto zostanie gospodarzem Białego Domu – prawdopodobnie wino nie zniknie z salonów i wciąż będzie służyło do obsługi gości. Nowością jest fakt, że być może po raz pierwszy pojawi się tam wino z nazwiskiem… aktualnego prezydenta. 
 
Źródła:
http://www.bravotv.com/blogs/did-hillary-clinton-invent-wine-ice-cream
http://nypost.com/2014/10/18/what-every-president-drank/
http://blog.personalwine.com/5-us-presidents-favorite-wines
http://winefornormalpeople.com/four-wine-loving-us-presidents/
http://wineamerica.org/news/5-presidents-we-want-to-drink-wine-with
http://freebeacon.com/issues/hillary-drinks/
https://en.wikipedia.org/wiki/Trump_Winery

Kunság – największy, aczkolwiek niedoceniany region winiarski Węgier

Niecałe 25 kilometrów na południowy-wschód od Budapesztu znajdują się pierwsze winnice położone w regionie winiarskim Kunság (Kumania). Jego nazwa pochodzi od plemienia Kumanów, którzy przybyli na te ziemie w XIII wieku na zaproszenie króla Béli IV. Jest to największy, ale zarazem najmniej odkryty i doceniany region winiarski Węgier. Powierzchnia nasadzeń wynosi 27 903 hektarów, co stanowi 1/4 całości upraw winnej latorośli w kraju Madziarów. Rozpościera się on na równinie między Dunajem a Cisą, głównie na podłożu piaszczystym i lessowym. Winorośl uprawia się tu co najmniej od dziesięciu stuleci, o czym świadczy chociażby list założycielski opactwa w Hronským Beňadiku (1075 r.), które otrzymało od króla Gézy I. kilka tutejszych winnic. Uprawa nie wykraczała jednak poza kilka tutejszych wzgórz, gdyż ówcześnie nie postrzegano tych obszarów jako dobrych dla winorośli. Dopiero w XIX wieku nastąpiły masowe nasadzenia, przede wszystkim lokalnych szczepów (Kövidinka, Arany Sárfehér, Ezerjó, Kadarka), pierwotnie po to, by związać tutejsze piaszczyste gleby i powstrzymać piaskowe burze. Winorośl w tym obszarze jako jedyna na Węgrzech przetrwała plagę filoksery bez większych strat, gdyż owad nie był w stanie zadomowić się na krzewach rosnących na piaszczystej glebie. Od tej pory tutejsze wina rozprzestrzeniły się po całym kraju, ze względu na wielkość produkcji i cenę głównym rynkiem zbytu stały się karczmy. Tak pisze o nich Béla Hamvas:

Podkreślam, oczywiście, że o winach pijanych w karczmach czy gospodach nie wyrażam się lekceważąco. Wprost przeciwnie, uważam karczmę za jedną z ważniejszych instytucji naszej cywilizacji, znacznie ważniejszą, niż na przykład parlament. W jednym miejscu człowieka ranią, w drugim leczą. (tłum. Tadeusz Olszański).

 03_kunsag_oem_oldal_1_2014
Mapa regionu winiarskiego (źródło: FÖMI VINGIS, www.fomi.hu)

W dzisiejszych czasach zła sława tutejszego wina bierze się z tego, że przez dziesięciolecia, a zwłaszcza za poprzedniego ustroju było to miejsce, gdzie powstawało tanie, kiepskiej jakości wino przeznaczone do masowej konsumpcji i na eksport do bratnich krajów socjalistycznych. Nie liczono się ani z jakością, ani z odpowiednią selekcją szczepów. Wycięto prawie całe uprawy Kadarki, znacznie ograniczono obszar Kövidinki i Arany Sárfehér sprowadzając je do roli taniego, lekkiego, ale i niepijalnego trunku, który trafiał do karczm i barów całego kraju. Lata 90-te oznaczały jednocześnie zmianę profilu upraw. Wraz z upadkiem systemu zniknęły dawne rynki zbytu, a produkcję trzeba było przystosować do wymogów gospodarki kapitalistycznej i wolnego rynku. Sporą część winorośli wykarczowano, przestawiono się na produkcję win wysokiej jakości, przeprowadzono selekcję klonów, sprowadzono inwestorów, dzięki czemu dziś sytuacja tutejszych winnic wygląda zdecydowanie lepiej aniżeli ćwierć wieku temu. Oczywiście dalej produkuje się tu również tanie wino na rynek lokalny, ale nie jest to już główny profil produkcji. Tutejsze wina coraz częściej zdobywają uznanie nie tylko na rynku krajowym, jak również za granicą, a miejscowi winiarze honorowani są nagrodami za swoją działalność. Z regionu wywodzi się dwóch winiarzy roku – w 2007 roku wyróżniony został János Frittmann, a w 2013 roku Éva Gálné Dignisz.

 blog-o-winie-kunsag-1
Rząd piwniczek w Monor (fot. własna)

W Kunság dominuje uprawa białych szczepów winogron. Stanowią one 80% nasadzeń. Typowymi uprawianymi tu szczepami są: białe (za wyjątkiem hybryd, które zajmują aż 47% powierzchni) – Cserszegi Fűszeres, Arány Sárfehér, Kövidinka, Riesling, Chasselas, Ezerjó, czerwone – Kékfrankos, Zweigelt, Cabernet Sauvignon, Cabernet Franc, Kadarka, Kékoportó. Zazwyczaj tutejsze wina są lekkie, owocowe, zdecydowana większość produkcji dojrzewa w stalowych tankach. Beczki używa się w przypadku niektórych win czerwonych i poważnych, ciężkich win białych, ale to zaledwie odsetek produkcji. Nowością są tutaj słodkie białe wina z późnych zbiorów oraz wino lodowe. Jeśli chodzi o przedział cenowy, to 95% tutejszych win mieści się w przedziale do trzech dych, przy czym bez większego problemu można dostać przyzwoite, świeże, lekkie wino w cenie do 10 złotych za butelkę. Jeżeli chodzi o producentów, to oprócz wymienionych wcześniej przedstawicieli Gál Szőlőbirtok és Pincészet oraz Frittmann Testvérek Pincészete warto wspomnieć również o Birkás Pincészet, Szigetvin, Font Pincészet, Lantos Borászat, Gedeon Birtok, Sümegi és Fiai, Koch Pincészet. To najwięksi producenci, których wina można dostać również w supermarketach i dyskontach rozsianych na terenie całego kraju. Na szczęście obraz masowej produkcji zostaje wypierany również dzięki działalności małych producentów, którzy oprócz produkcji win stawiają także na turystykę. Tutaj ciekawymi przypadkami są miejscowości Monor oraz Solt, słynne ze swoich rzędów piwniczek winiarskich, wokół których wyznaczono ścieżki tematyczne, a także organizuje się tam cykliczne imprezy winiarskie.

 blog-o-winie-kunsag-3
Uprawia się tu głównie białe winogrona, ale znajdziemy też czerwone. (fot. własna)

Warto zawitać do tutejszych winnic, by przekonać się, że Kumania ma do zaoferowania więcej, niż tylko wino na każdy dzień (to jest hasło reklamowe regionu). Znajdują się tu również liczne źródła termalne (Kiskunmajsa, Kiskunhalas), Park Narodowy Małej Kumanii, gdzie możemy zapoznać się z tutejszą fauną i florą, piękne zabytki (starówka Kecskemét, Ráckeve) i wiele innych ciekawych miejsc. A to wszystko zaczyna się zaraz za granicami Budapesztu. Ja powoli odkrywam ten region – odkryjcie go i wy!

Źródła: 
Hamvas Béla, Filozofia Wina, Studio Emka, Warszawa 2001, str. 58
www. kunsagiborvidek.hu
http://www.fomi.hu/portal/index.php/projektjeink/vingis/vingis-oem-ofj-terkepek

https://hu.wikipedia.org/wiki/Kuns%C3%A1gi_borvid%C3%A9k