Wspomnienia z VinCE – Wina z winnicy Füleky Tokaji

Podczas VinCE Budapest Wine Show 2016 miałem okazję degustować wina z wielu winnic i krajów. Jednak jedno z największych wrażeń zrobiła na mnie winnica Füleky Pincészet z Bodrogkeresztúr w regionie winiarskim Tokaju. Obejmuje ona powierzchnię 25 ha w takich stanowiskach jak: Úrágya, Király czy też Sajgó. Założono ją w 1998 roku, a budynki gospodarcze, w tym siedziba znajdująca się w dworze Füleky zostały odnowione dzięki wsparciu unijnemu w latach 2011-2013. Winiarzem jest tu György Brezovcsik, który wcześniej pracował także w innych winnicach regionu.
 
Czy to jest raj? (fot. ze strony producenta)
Degustację zacząłem od Tokaji Furmint Mestervölgy 2013, flagowego wytrawnego wina z jednej parceli. Jest to wino o jasnozłota barwie, w nosie wyczuwalne aromaty owoców cytrusowych, przypraw, usta owocowe nuty cytrusowe, zbalansowane, harmonijne, łagodna kwasowość, bardzo eleganckie wino. 4,8 g/l cukru resztkowego. Ocena: ****.
 
Uwielbiamy Furminty, prawda? (fot. ze strony producenta)
Kolejnym podanym winem był Tokaji Furmint 2013, podstawowy trunek z winnicy. Barwa jasnozielona w nosie pojawiają się aromaty trawy, kwiatów, przypraw, w ustach mamy wyraźną kwasowość, którą nieco temperuje cukier resztkowy (7,6 g/l), delikatną mineralność, zielone jabłko, cytrusy. Lekka goryczka na finiszu. Ocena: ***.
 
I kolejny Furmint! (fot. ze strony producenta)
Trzecim z kolei podanym winem był Tokaji Muskotály 2013. Jest to wino ze szczepu Sárgamuskotály, o znacznie niższej niż u poprzedników zawartości cukru resztkowego, zaledwie 0,9 g/l, ale także o niższej zawartości kwasów. Barwa jasnozłota, w nosie wyczuwalne nuty egzotyczne, mango, ananas, cytrusy. W ustach burza owoców, ananas, mango, grapefruit, niezwykle świeże, ale przy tym niezbyt nachalne. Dobre na letnie upały. Ocena: ***/****.
 
Egzotyka w pełnej krasie (fot. ze strony producenta)
 
Kolejnym winem, na które przyszła pora był Tokaji Kabar 2013. Kabar to ciekawy szczep – jedno z najnowszych “dzieci” węgierskiej sztuki winogrodniczej – krzyżówka hárslevelű i bouvier, dopuszczony do uprawy w 2006 roku. Wcześnie dojrzewa, grona zdatne do botrytizacji, przez co stanowi dobry materiał na aszú.  Podane wino ma 13,3 g/l. Barwa jasnozłota, w nosie kwiatowe, mango, cytrusy, w ustach brzoskwinie, cytrusy, bardzo łagodna kwasowość, dobry balans. Ocena: ***.
 
Kabar – ciekawy szczep z potencjałem (fot. ze strony producenta) 
 
Przedostatnim kosztowanym przeze mnie trunkiem był Pallas Tokaji Late Harvest 2013. Jest słodkie wino, gdzie 95,3 g/l cukru resztkowego jest świetnie balansowane przez 6,8 g/l kwasów. Barwa: złota, nos: nuty botrytisu, miód, owoce cytrusowe, w ustach oleiste, mamy tu nuty brzoskwini, mango, cytrusów, miód, ale dzięki kwasowości jest bardzo pijalne. Świetne wino do deserów. Ocena: ****.
   
Modelowy wzorzec dla win z późnych zbiorów (fot. ze strony producenta)
Na koniec każdej degustacji win tokajskich nadchodzi chwila na aszú. Degustowaliśmy 6 Puttonyos Tokaji Aszú 2007. Świetny rocznik i świetne wino. Barwa: jasnobursztynowa, w nosie wyczuwalne nuty botrytisu, miodu, ale także cytrusów, akacji, brzoskwinii. W ustach niesamowicie złożone, potężną słodycz (201 g/l cukru) kompensuje 7,3 g/l kwasów. Bardzo świeże, bardzo żywe, pełne owocowości – brzoskwinie, mango, ananas, cytrusy. Świeże, niczym młody bóg! Naprawdę wielkie wino. Ocena: *****.
 
Wspaniałe, nowoczesne aszú (fot. ze strony producenta)
Chociaż winnica ta nie jest jeszcze dobrze znana w Polsce, jestem przekonany, że ich trunki wkrótce zagoszczą na polskich stołach i zrobią furorę, gdyż producenci na pierwszy miejscu stawiają jakość. Jeśli dodamy do tego kreatywność i ciężką pracę, jaką wykonują – z pewnością odniosą sukces komercyjny, nawet pomimo nie najniższych cen. Powyższe wina degustowałem podczas VinCE Budapest Wine Show 2016. Więcej informacji o producencie na stronie www.tokaj.org.
 
A oto dwór, w którym można skosztować wyżej wspomnianych win (fot. ze strony producenta)

Kolejna ofensywa węgierskiego Lidla – wiosenna oferta.

Kiedy w Polsce wielu blogerów zadaje sobie pytanie, jaki zestaw trunków z krainy Madziarów pojawi się na półkach, węgierski Lidl przystąpił do działania i pokazał swoją gazetkę. Jest tam kilka ciekawych butelek, a całość mieści się w przedziale cenowym od 599 do 1999 HUF (od 8,5 do 28 PLN). Nie ma w nim żadnych aszú, ani wielkich win z Villány, ale przeciętny zjadacz chleba powinien znaleźć coś dla siebie.
 
Lidl zachęca do kupna win na Wielkanoc (fot. ze strony www.lidl.hu)
W ofercie zdecydowanie dominują wina białe. Mamy ich tu 23 (z czego 2 słodkie, 2 półsłodkie i 1 półwytrawne), poza tym 10 win różowych (z czego 1 słodkie) oraz 8 win czerwonych. Ponieważ zbliża się wiosna i (miejmy nadzieję) lepsza pogoda, postawiono na wina lekkie, w dużej mierze z rocznika 2015. Propozycje typu Nyakas Aligvárom 2015 oraz Haraszthy Sir Irsai 2015 zdecydowanie odzwierciedlają to podejście – miałem okazje je degustować i muszę przyznać, że w swojej cenie (999 oraz 1199 HUF – 14 i 17 PLN) są idealnymi trunkami na wiosenne pikniki, czy też majówkę.
 
Dużo tu bieli (fot. ze strony www.lidl.hu)
Oczywiście są tu także przemysłowe potworki typu słodkie wino różowe Édes Hilltop Rosé Cuvée, ale wpadek typu Dankó nie stwierdzono. Na plus zaskakuje pozyskanie dwóch win od Gézy Légli z Kislak Bormanufaktúra – białe Matacs Chardonnay 2014 oraz vörös Kislaki Birtokvörös (1999 oraz 1499 HUF – 28 i 21 PLN), którego trunki nie schodzą poniżej przyzwoitego poziomu. Spośród pozostałych win warto wspomnieć Tokaji Ziccer od Gábora Kardosa – przyzwoity kupaż Furminta i Sárgamuskotály (1499 HUF – 21 PLN), Takler Syrah 2013 z Szekszárdu – prawdobodobnie najcięższe wino tej oferty (1799 – 25 PLN) oraz słodki Tokajicum Szamorodni Édes 2012 (1599 HUF – 22,50 PLN) – w sam raz dla wielbicieli słodkich win tokajskich, którzy nie chcą wydać fortuny na aszú.
 
I znacznie mniej czerwieni… (fot. ze strony www.lidl.hu)
Węgierska oferta zapowiada się wyjątkowo ciekawie, ciekawe czym uraczy nas polski Lidl? Cała oferta do pobrania tu.

Veuve Cliquot – Legendarny szampan w 6 odsłonach

Jednym z popularniejszych, o ile nie najpopularniejszym wykładem na VinCE Budapest Wine Show była prezentacja produktów domu szampańskiego Veuve Cliquot Ponsardin. Prezentację prowadził winiarz Nick Lane, który co prawda niedawno zaczął swoją przygodę z produkcją szampana, ale jest znany między innymi z wcześniejszej działalności w nowozelandzkim Cloudy Bay. Trudno o lepszą rekomendację. Wykład zaczął się od prezentacji historii winnicy, po czym nastąpiła właściwa degustacja 6 win.
 

Prezentacja prowadzącego – Nicka Lane (fot. własna)

Zaczęliśmy od tego, co jest standardem – czyli żółta etykieta. Veuve-Cliquot Ponsardin Yellow Label, to podstawowy blend i najpopularniejsze wino z tej winnicy. Powstaje z 700 różnych win, z czego 40-50% to wina z poprzednich roczników, zawiera około 50-55% Pinot Noir, 28-33% Chardonnay oraz 15-20% Pinot Meunier. Oko: barwa słomkowa, delikatne bąbelki. W nosie świeże, wyczuwalne nuty cytrusów, jabłek, drożdzy. W ustach bardzo łagodne, kremowe, wyraźne nuty cytrusowe, wyczuwalna mineralność. 10 g/l dosage. Zbalansowane: ****.

 
Klasyka (fot. własna)

Następnym winem było Veuve-Cliquot Ponsardin Rosé NV, czyli podstawowa różowa etykieta. Powstała z dodania do bazowego kupażu 12% czerwonego wina. Oko: jasnoróżowe z pomarańczowymi refleksami, łagodne bąbelki. W nosie wyczuwalne aromaty truskawki, maliny, jagód oraz nuty kwiatowe. W ustach wyraźnie zaznaczona kwasowość, pełno owocu – truskawek, malin, bardzo przyjemne, piękne wino. Długi, owocowy finisz. 10 g/l dosage. Ocena: ****/*****.

 
Oglądać świat przez różowe okulary… (fot. własna)

Po chwili przenieśliśmy się w nieco bardziej poważne rejestry, zaczęły się pojawiać wina rocznikowe. I tak na pierwszy rzut poszedł Veuve-Clicquot Ponsardin Vintage 2008 Blanc. Wino powstało w 60% z Pinot Noir, 35% Chardonnay oraz 5% z Pinot Meunier. Jeszcze nie jest na rynku, ma się pojawić dopiero w kwietniu. 7 lat dojrzewało w butelce, zanim zostało zdegorżowane.  Oko: barwa jasna, słomkowa, łagodne musowanie. Nos: nuty maślane, gruszka, jabłko, tost. W ustach potężna kwasowość, kremowa struktura, nuty cytrusowe, gruszka, jabłko oraz skórka chleba. Długi, przyjemny finisz. Prawdziwe cudo. 8 g/l dosage. Ocena: *****.

 
Kawałek historii (fot. własna)

To był jednak dopiero wstęp do tego, co miało nadejść. Oto bowiem pojawił się przed naszymi oczami Veuve-Cliquot Ponsardin Cave Privée Blanc 1989 magnum. Nie trzeba dodawać, że większa butelka pozwala na lepsze dojrzewanie, co jest szczególnie ważne dla takich win jak szampany. Powstało z 66% Pinot Noir oraz 34% Chardonnay, 20 lat dojrzewało w butelce pod osadem. Oko: jasnozłote, gęste, ledwo widoczne bąbelki. Nos: kawa, tytoń, nuty dymne, tosty, skóra, pieprz. W ustach: potężna mineralność, ma się wrażenie, jakby człowiek pił skałę… Wartka kwasowość, nuty kawy, tostów, bardzo ekstraktywne, na finiszu lekka goryczka. Mistrzostwo. Zaledwie 5-6 g/l dosage. Ocena: *****. Po prostu cudowne wino.

 
Jeszcze więcej historii… (fot. własna)

Kolejnym, wiekowym już winem, które przed nami przedstawiono było Veuve-Cliquot Ponsardin Cave Privée Rosé 1990, również w wydaniu magnum. Dwudziestosześcioletni róż! To musiało być ciekawe. Oko: różowo-pomarańczowa, z miedzianymi refleksami, stosunkowo niewiele bąbelków. W nosie wyczuwalne aromaty kawy, miodu, czerwonej porzeczki, ale także gdzieś w tle pojawiła się nuta stajni. W ustach kompot owocowy, dobra, rześka kwasowość, nuty malin, porzeczek, bardzo ekstraktywne. Długi, przyjemny finisz z nutami czerwonych owoców, ale także skóry, przypraw. Ocena: *****. Także wielkie i niezapomniane wino. Dojrzewało 18 lat na osadzie.

 
I trochę nowoczesności, ale w klasycznej formie (fot. własna)
 

Na sam koniec nadeszła pora na Veuve-Cliqout Ponsardin La Grande Dame 2006. Jest to jeden z nowszych dzieł tego domu szampańskiego, ten rocznik także od niedawna gości na stołach koneserów na całym świecie. Barwa: jasnozłota, solidnie musujące. W nosie nuty egzotycznych owoców, ananas, cytrusy, ale także nieco masła, tostu. W ustach kremowe, eleganckie, wyraźne nuty gruszki, kwiatów, dobra, wyczuwalna mineralność, wino jest niemalże słone. Znajdziemy tu także aromaty ziół włoskich, cytrusów, ale i skórkę chleba. Łagodny finisz z lekką goryczką. 9 lat spędziło pod osadem, degorżolowane w 2015. Składa się na nie wina z ponad 100 Grand Cru, 53% to Pinot Noir, 47% Chardonnay. Dodano 8 g/l dosage. Ocena: *****.

 
I to, co z tego zostało (fot. własna)
 

Ta wędrówka przez historię win Veuve-Clicquot Ponsardin była dla mnie wyjątkowym doświadczeniem. Jeszcze nigdy nie miałem okazji spróbować i porównać tylu wspaniałych win. Szampan jest winem wyjątkowym, winem na wielkie okazje – pozwólmy sobie na nieco luksusu, bo warto! Koszt degustacji: 5000 HUF (70 PLN).