Położona na południowo-zachodnich zboczach góry Kopász-hegy wioska Tarcal była niegdyś jednym z najważniejszych ośrodków produkcji wina w całym regionie tokajskim. Od początku istnienia stanowiła posiadłość ziemską władców Węgier, zaś z tutejszych winnic pochodziło wino, które trafiało na dwory rodzin panujących całej Europy. Niestety filoksera, dwie wojny światowe oraz komunizm spowodowały poważne szkody, zaś od czasów transformacji ustrojowej miejscowość próbuje odzyskać dawną sławę. Dziś w jej granicach znajduje się kilkadziesiąt winiarni, z których kilka zasługuje na szczególną uwagę. Nie tak dawno odwiedziłem jedną z nich – Basilicus Szőlőbirtok.
Nowoczesny gmach winiarni. (fot. własna)
Stanowi ona główną część posiadłości Basilicus Borkultúra Központ – założonego w 1997 roku centrum kultury winiarskiej, w którym oprócz winiarni znajdziemy piękną, historyczną piwnicę, nowoczesną salę degustacyjną, plac zabaw ale też kryty taras z miejscem do grilla. Do winiarni przynależy 10 ha winnic w stanowiskach Mestervölgy, Dobai, Lónyai, Lapis, Meleg-oldal, Verebes, na których uprawiane jest sześć białych, tokajskich szczepów, ale także dawna, przedfilokseryczna odmiana o ciemnej skórce – purcsin. Za produkcję odpowiada uznany enolog – András Kanczler, który jest też jednym z współwłaścicieli.
Odrestaurowana tokajska piwnica. (fot. własna)
Po wizycie w winnicy wziąłem udział w degustacji 7 win z szerokiego portfolio producenta. Pierwsze z nich, Basilicus Furmint Lónyai 2019 to jednoparcelowy furmint z siedliska Lónyai. Fermentował i dojrzewał w beczce. Posiada jasnozłotą barwę. Pachnie wanilią, masłem, cytryną, zielonym jabłkiem. W ustach wytrawne, dość dobrze zbudowane, z średniowysoką kwasowością, nutami cytryny, limonki, białego pieprzu, gruszki, zielonego jabłka i wanilii. Finisz średniodługi. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 5500 HUF (69 PLN).
Krzepki, jednoparcelowy furmint. (fot. własna)
Drugie wino – Basilicus Első szerelem Sárgamuskotály 2021 to lekki, świeży muszkat. Fermentował i dojrzewał w stali. Cechuje go bladozielona barwa. W nosie znajdziemy aromaty trawy, polnych kwiatów, muszkatu, grapefruita. Usta wytrawne, lekko zbudowane, z wysoką kwasowością i nutami trawy, cytryny, goździków, limonki, grapefruita oraz zielonego jabłka. Wydaje się nieco zielone, niezbalansowane. Finisz średni. Ocena: ** (83/100 pkt). Cena: 3900 HUF (49 PLN).
Świeży, nieco zielony żółty muskat. (fot. własna)
Kolejna butelka to jedna ze specjalności producenta, czyli Basiliscus Purcsin 2020. Jest to wino z starej, niemalże zapomnianej, ciemnej odmiany purcsin, która niegdyś była uprawiana powszechnie, natomiast po klęsce spowodowanej przez filokserę zrezygnowano z niej na rzecz białych szczepów, współcześnie dominujących w regionie. Fermentowało i dojrzewało w beczce. Charakteryzuje go blada, jasnorubinowa barwa. Pachnie truskawką, poziomką, wiśnią, ściółką leśnią i ziemią. W ustach wytrawne, lekko zbudowane, z wysoką kwasowością, delikatną taniną, nutami poziomki, truskawki, wiśni, skóry, przypraw korzennych i mokrej ziemi. Finisz średniodługi. Tokajska odpowiedź na pinot noir? Czemu nie! Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 5500 HUF (69 PLN).
Czerwień z cukrem resztkowym – czemu nie? (fot. własna)
Następne wino – Basilicus Miért ne? Purcsin 2021 udowadnia, że odmiana ta doskonale sprawdza się jako surowiec na wina półsłodkie i słodkie. Fermentowało w otwartej kadzi, po czym trafiło do beczek. Posiada jasnorubinową barwę. W nosie wyczuwalne są aromaty truskawek, poziomek, landrynek, wiśni i malin. W ustach półsłodkie (38 g/l cukru resztkowego), średnio zbudowane, z średniowysoką kwasowością, nutami truskawek, poziomek, malin, wiśni i mokrej ziemi. Finisz średniodługi. Smaczne, eleganckie, przyjemne wino półsłodkie. Ocena: *** (87/100 pkt). Cena: 5500 HUF (69 PLN).
Smaczny furmint z późnego zbioru. (fot. Andrzej Wojciechowski)
Kolejny poziom słodkości zapewniło Basilicus Boldog Késői Szüretelésű Furmint 2021. To wino z późnych zbiorów, fermentujące i dojrzewające w zbiornikach ze stali nierdzewnej. Cechuje je jasnozłota barwa. Nos kusi aromatami cytrusów, melona, brzoskwini, mango, moreli. W ustach słodkie (130 g/l cukru), średnio zbudowane, z średniowysoką kwasowością, nutami moreli, brzoskwini, mango, melona, mokrej skały. Finisz długi. Soczyste, świeże, przyjemne wino słodkie. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Cena: 4500 HUF (56 PLN).
Szamorodni z lessowego terroir. (fot. własna)
Następnie nadeszła pora na tokajskie specjalności. Pierwsza z nich – Basilicus Édes Szamorodni 2018. Jest to wino z ciepłego rocznika, gdzie było mało botrytisu, a znacznie więcej przejrzałych, wysuszonych gron. Fermentowało i dojrzewało w dębowej beczce przez okres 18 miesięcy. Posiada złotą barwę. W nosie dominują aromaty kopru, wanili, suszonej śliwki, herbaty, miodu ale także moreli i brzoskwini. W ustach słodkie (105 g/l cukru), z średnim ciałem, średniowysoką kwasowością, nutami miodu, moreli, brzoskwini, cytrusów, kopru, suszonych śliwek oraz botrytisu. Finisz jest długi. Świetny przykład eleganckiego, esencjonalnego wina, dobrze oddającego charakter podłoża (lessu) oraz ciepłego rocznika. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Cena: 5900 HUF (73,50 PLN).
Wspaniałe, wielowymiarowe, młode aszú. (fot. Andrzej Wojciechowski)
Jako ostatnie do kieliszków trafiło Basilicus 6 puttonyos Tokaji Aszú 2017. Zbotrytyzowane grona furminta macerono przez noc w fermentującym moszczu, po czym po tłoczeniu trafiło na 3 lata do beczek z zemplińskiego dębu. Charakteryzuje ją głęboka, złota barwa. Pachnie szuszonymi owocami, morelami, brzoskwiniami, botrytisem, pigwą, propolisem i miodem. Usta są obłędnie słodkie (221 g/l cukru), dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, nutami botrytisu, miodu, suszonych owoców, propolisu, moreli, brzoskwini, mirabelek i pigwy. Finisz nieskończenie długi. Niesamowicie skoncentrowane, złożone, wspaniałe wino. Ocena: **** (93/100 pkt). Cena: 14000 HUF (174 PLN).
Jeden z lepszych adresów winiarskich w Tarcal. (fot. własna)
Basilicus Szőlőbirtok to przykład dobrze zarządzanego, butikowego gospodarstwa, które łączy najlepsze tradycje uprawy i produkcji wina, wraz z nowoczesną technologią. Czerpiąc z historii regionu posadzili 1200 krzewów purcsina – ciemnej odmiany, która niegdyś była w regionie powszechnie uprawiana, a dziś znajdziemy ją tylko tu (nie licząc kilku krzewów w ośrodkach badawczych i u Patriciusa). Najważniejsze jednak, że robią wina, które oddają charakter terroir i bronią się jakością – a to w Tokaju wciąż nie jest powszechna rzecz.
Winiarnię odwiedziłem wraz kolegami z blogów Winiacz, Wino w obiektywie, Winne okolice oraz Smaki Tokaju i degustowałem w niej na koszt własny.