Myrtus Kadarka 2021 – wino dla własnej przyjemności

Nie tak dawno na łamach tego bloga donosiłem o rodzinnej winiarni Myrtus z Tarcal. To niewielkie rodzinne gospodarstwo specjalizuje się w produkcji tradycyjnych win tokajskich – szczególnie godne polecenia są ich szamorodni i aszú. Kilka lat temu winiarz – Ákos Keresztes – postanowił obsadzić jedną z parceli ciemną odmianą winorośli, by produkować niewielką ilość czerwonego wina na własne potrzeby Wybór padł na stanowisko Mester-völgy i kadarkę, która była z powodzeniem uprawiana również w Tokaju przed klęską filoksery. W 2021 roku krzewy dały pierwsze owoce, z których powstało wino, które miałem przyjemność niedawno zdegustować.

Soczysta czerwień z tokajskich winnic. (fot. własna)

Myrtus Kadarka 2021 powstała w wyniku spontanicznej fermentacji przeprowadzonej w dużej, plastikowej kadzi. Po wytłoczeniu wino trafiło do zbiorników ze stali nierdzewnej, gdzie spędziło kilka miesięcy przed butelkowaniem. Posiada ono średniogłęboką, jasnorubinową barwę. Nos pachnie aromatami dojrzałych truskawek, wiśni, ściółki leśnej, suszonych kwiatów oraz śliwki. W ustach wytrawne, lekko zbudowane, z wysoką kwasowością i delikatną (3,1 g/l cukru resztkowego) słodyczą. Znajdziemy w nim nuty wiśni, czereśni, truskawek, suszonych śliwek, ale też korzenność i pestkowość. Finisz jest średniodługi. Soczyste, świeże, smaczne w swej prostocie wino. Z niercierpliwością czekam na kolejne roczniki. Ocena: *** (86/100 pkt).

Wino nie jest dostępne w powszechnej sprzedaży, aczkolwiek jeśli zawitacie do winiarni i winebaru producenta – może uda Wam się trafić na otwartą butelkę.

Gaia Assyrtiko Wild Ferment 2018 – cytrusowa bomba z Santorynu

Położona w samym sercu Morza Egejskiego wyspa Santoryn, to jedno z najbardziej ekscytujących terroir winiarskich całego winiarskiego świata. Jej wyjątkowość bierze się z wulkanicznego podłoża – które stanowi mieszankę popiołów, bazaltu, piachu, pumeksu, znaną jako aspa. Niewiele roślin jest w stanie zapuścić w niej korzenie, jednak winorośl radzi tu sobie całkiem dobrze. Oczywiście ekstremalne warunki pogodowe stanowią wyzwanie, jednakże dzięki odpowiedniej technice upraw – prowadzeniu krzewów w kształcie koszyka – winiarze są w stanie uzyskać wysokiej jakości owoce. Dzięki skalnemu, wulkanicznemu podłożu wyspa oparła się inwazji mszycy filoksery. Dziś Santorini jest domem dla tuzina winnic, jedną z nich jest Gaia Wines z siedzibą we wsi Exo Gonia. Producent ten działa również w regionie Nemei, aczkolwiek bardziej znane są wina właśnie z Santorini. Ciut dłuższą notkę poświęciłem im przy okazji degustacji innego z ich win.

Cytrusowe, soczyste assyrtiko z Santorynu. (fot. własna)

Gaia Assyrtiko Wild Ferment 2018 powstało z owoców starych, 80-letnich krzewów pochodzących z winnicy w Pyrgos. Moszcz macerowano na skórkach przez 12 godzin, po czym nastąpiła spontaniczna fermentacja. Następnie wino dojrzewało przez cztery miesiące w stalowych zbiornikach (50%), a także w nowych beczkach akacjowych oraz dębowych z francuskiego i amerykańskiego dębu (50%). Posiada głębokozłotą barwę. Pachnie pomelo, grapefruitem, cytryną, limonką, morską bryzą i łupkiem. W ustach wytrawne, średnio (+) zbudowane, z wysoką kwasowością, średnim alkoholem oraz nutami mandarynki, grapefruita, limonki, kiszonej cytryny i krzemiennej kamienistości. Finisz długi. Soczysta, wielowymiarowa, wulkaniczna biel z historycznych winnic Santorini. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena: 22,50 EUR (103,50 PLN), w Polsce było dostępne w ofercie importera Medsun (149 PLN).

Źródło wina: zakup własny na lotnisku w Atenach. Inne wina producenta znajdziecie między innymi na stronie Wina Grecji współpracującej z importerem.

Szászi Badacsonyi Kéknyelű 2022 – autochton z wulkanicznych wzgórz

Kéknyelű to niezwykły, autochtoniczny szczep, pochodzący z okolic Badacsony. Niezwykły, gdyż jako jeden z niewielu posiada wyłącznie kwiaty żeńskie – i w związku z tym, by uzyskać plony konieczne jest sadzenie obok niego krzewów innych odmian, by uzyskać zapylenie. Jest też dość wymagająca jeśli chodzi o podłoże – dobre wina daje jedynie na glebach o podłożu wulkanicznym. Nic więc dziwnego, że przez wielki nazywane było „pańskim gronem”, gdyż tylko szlachta i arystokracja mogła sobie pozwolić na uprawę tak mało wydajnego szczepu. Dziś kéknyelű powoli odzyskuje dawną pozycję – powierzchnia nasadzeń powoli, acz nieustannie rośnie, obecnie zajmując 46 hektarów, niemalże w całości obsadzonych na wulkanicznych zboczach apelacji Badacsony. Jednym z jej wielkich orędowników jest rodzina Szászich, prowadząca średniej wielkości (24 ha) gospodarstwo z siedzibą w Hegymagas. O winiarni więcej przeczytacie w jednym z wcześniejszych wpisów, natomiast warto dodać, że całość upraw prowadzona jest w sposób organiczny.

Balaton i kéknyelű – doskonałe połączenie. (fot. własna)

Szászi Badacsonyi Kéknyelű 2022 spontanicznie fermentowało w zbiornikach ze stali nierdzewnej, po czym dojrzewało przez trzy miesiące w dębowych beczkach. Posiada bladozłotą barwę. Nos jest średniointensywny, z nutami migdałów, cytryny, gruszki, żółtego jabłka, polnych ziół, słomy i krzemu. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z wysoką kwasowością, umiarkowanym alkoholem i kremową teksturą. Znajdziemy tu nuty migdałów, żółtych jabłek, gruszek, cytrusów, białego pieprzu, polnych ziół i krzemienia. Finisz długi. Młode, jeszcze dość nieokrzesane, a zarazem niezwykle złożone wino o sporym potencjale dojrzewania. W swej cenie udany zakup. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Cena: 5390 HUF (65 PLN).

Źródło: zakup własny w węgierskim sklepie sieci supermarketów Tesco.