Francji ciąg dalszy – Légende Baron Rotschild Rouge Bordeaux 2012

Błąkając się przed odlotem po Okęciu nie sposób było nie wstąpić do jednego z tamtejszych sklepów bezcłowych. A cóż mogło przykuć moją uwagę, jeśli nie wino? Zwłaszcza po tym, jak z ciekawością degustowałem francuskie wina z oferty Lidla, stwierdziłem, że chciałbym zabrać ze sobą trunek z Bordeaux. Mój wybór padł na Légende Baron Rotschild Rouge Bordeaux 2012, jedną z etykiet słynnej wytwórni Château Lafite Rothschild. Jest to kupaż Cabernet Sauvignon i Merlot (w tym roczniku 50%-50%) i dojrzewa przez 9 miesięcy, z czego 40% w dębowych beczkach.
 
Dobre, ale z pewnością nie legendarne… (fot. własna)
 
Wino ma piękną, purpurową barwę. W nosie sporo owocu, jeżyny, dżem wiśniowy, ale i nieco wanili. W ustach na pierwszy plan wysuwają się nuty waniliowe, po nich następuje przyjemna słodycz z ekstraktu, nuty wiśni, aczkolwiek mamy tu też nieco surowe taniny. Wino potrzebuje trochę czasu by się otworzyć. Dalej mamy nieco nut skórzanych, korzennych. Średni finisz z lekkimi nutami czerwonego jabłka. Eleganckie, przyjemne wino, choć w tej cenie (40 PLN za 0,375l) bym go więcej nie kupił. Ocena: ***.

Podobne wpisy