Gróf Degenfeld Terézia Hárslevelű 2012 – Dobre wino z ciekawego siedliska

Jeśli zdarza się wam czasem oglądać zdjęcia z Tokaju i okolic, to bardzo często pojawiającym się motywem jest mała kapliczka na wzgórzu porośniętym winogronami. Wzgórze to Henye-domb, kapliczce zaś patronuje św. Teresa i od niej to pobliska parcela wzięła swą nazwę. Dlaczego św. Teresa? Powodów jest kilka. Po pierwsze, ówczesny właściciel tej ziemi, hrabia Antal Grassalkovich otrzymał liczne nadania, również w tej okolicy właśnie od cesarzowej Marii Teresy. Po drugie, w Tarcal zbiory rozpoczynano tradycyjnie 15 października, czyli we wspomnienie św. Teresy – którą czczono w procesjach. Tyle historii.

 
Kaplica z winnicami jeszcze przed renowacją (fot. z facebooka winnicy)

Dziś w Tarcal wieje nowoczesnością – winiarnia Gróf Degenfeld otrzymała środki na renowację kapliczki, stworzenie ścieżki tematycznej, muzeum w piwnicach oraz przechowywalni na wina. Wszystko to ma na celu przyciągnięcie większej ilości turystów. Producent zaczął też produkować wina z poszczególnych parceli, w tym i degustowane Hárslevelű z siedliska Terézia. Zaczęto również używać nowych tokajskich butelek przeznaczonych dla win wytrawnych.

 
Tokajski szyk (fot. ze strony winnicy)

Przejdźmy zaś do samego wina. Charakteryzuje je jasna, żółta barwa, w nosie wyczuwalne kwiaty lipy, miód, morela oraz nuty zielonych ziół. W ustach nieco wycofane, znajdziemy tu nuty papierówki, miodu, wyraźną kwasowość (5,5 g/l) oraz solidną strukturę, którą uzyskało poprzez czas spędzony w beczkach. W tle wyczujemy również nuty agrestu oraz goździków. Przyjemny, lecz niezbyt długi finisz. Ogólnie rzecz biorąc dobre wino, które oddaje charakter siedliska, wyczujemy w nim mineralność tokajskiej ziemi. W gąszczu Furmintów to Hárslevelű jest ciekawym rodzynkiem. Zawartość alkoholu: 12,7%. Cena: 2890 HUF (41 PLN). Ocena: ***.

Podobne wpisy

7 komentarzy

  1. Cieszy recenzja węgierskiego wina.
    Uważam, że Terezia 12' nie oddaje możliwości tego miejsca.
    Próbowałem ją z kilku butelek w drugiej połowie 2015 roku i była dla mnie bez życia, jakby już utleniona. Porównując ją z rocznikiem 2013 dochodzę do wniosku, że 2012 to wino przeciętne, zaś 2013 jest świeży, bogaty. Niestety to drugie skończyło się szybciej niż pierwsze.
    Na koniec polecę Furminta, także od Degenfelda ale półwytrawnego 2013 z parcel Galambos i Borkut (oznaczenie off dry). Dziś to ułożone wino z cukrem 15.5g/l oraz wysoką kwasowością, jak na Furminta z tego rocznika przystało – 7.3g/l (alkohol 12.5%). Wina z rocznika 2013 to zasługa nowej Enolog Vivien Ujvári. Ten styl może się podobać. Wino jest długie, przyjemne i lżejsze.
    To tańszy zakup niż Terezia (w Polsce około 45 zł),
    Pozdrawiam

  2. Dziękuję za komentarz. Zgodzę się z Panem co do kilku kwestii. Na pewno to wino ma swoje najlepsze chwile za sobą. Nie sądzę, że jest to wino przeciętne, powiedziałbym, że przyzwoite. Świeże nie było do końca nigdy, bo tą świeżość stępiono beczką. W wielu miejscach na Węgrzech rocznik 2013 udał się znacznie lepiej niż 2012. Kosztując inne Hárslevelű z 2013 roku widzę różnice – pewnie to kwestia dłuższego dojrzewania gron. Zresztą moim zdaniem ten szczep ma mniejszy potencjał leżakowania niż Furmint. Hárslevelű potrzebuje wysokiej zawartości cukru – inaczej nie pokazuje swojego kwiatowego, miodowego wręcz bukietu. I dlatego chciałem spróbować jego, a nie popularnego Furminta. Dziękuję mimo wszystko za polecenie 🙂 Zbliża się Furmint Február, będzie okazja skosztować wiele z nich…

  3. Polecam Panu Harsa Barakonyi od Nobilis – 2013 jak i 2014 bardzo dobre. Z ciekawością czekam na 2015.
    On też zazwyczaj około 6 miesięcy w beczce. Ciekawym Harsem jest Barat – Gizella Pince, również trzy ostatnie roczniki b. dobre.
    Wybiera się Pan w przyszłym tygodniu do Budapesztu na główną degustację Furmint Februar ?

  4. Witam ponownie. Prawdopodobnie się wybieram – z tym, że ja mieszkam w Budapeszcie, więc nie jest to wielka wyprawa. Jeśli chodzi o polskie sklepy, to nie są punktem odniesienia. Przy okazji widziałem Państwa ofertę – nic tylko chwalić! 🙂