Lato, wróć! – Préselő Palandor Furmint 2015

Pół roku temu, podczas festiwalu Bor, Mámor, Bénye miałem przyjemność zawitać do piwnicy Zsolta Nagya, właściciela Préselő Borház. Zaprezentował on kilka win, w tym Furminty z pojedynczych siedlisk, takich jak Omlás czy też Palandor. Pierwszy z nich opisywałem tutaj, drugi natomiat miałem możliwość otworzyć niedawno. Ciekawie jest porównywać to samo wino, kiedy jeszcze dojrzewa w beczce z tym, które spędziło już trochę czasu w butelce. Zwłaszcza, jeśli mówimy o białym kruku – powstała tylko jedna jedyna beczka. Pozostaje czekać na kolejne roczniki, bo owe siedlisko ma olbrzymi potencjał, co udowadniają również wina z winnicy Karadi-Berger.

Smak lata zimową porą… (fot. własna)

 

Préselő Palandor Furmint 2015 posiada jasnożółtą barwę z zielonymi refleksami. W nosie wyczuwalne są nuty brzoskwinii, banana oraz pigwy. W ustach mamy sporo owocu (banan, pigwa, zielone jabłko, brzoskwinia), delikatnie wyczuwalną, waniliową nutę, która pochodzi od beczki, wszystko to spięte żwawą, rześką kwasowością. Wino jest lekkie, eteryczne, nadaje się do spożycia zarówno solo, jak i do posiłku. Po próbie beczkowej oczekiwałem ciut więcej, omamiła mnie wtedy szalejąca jeszcze owocowość, teraz mamy w nim więcej elegancji i wyrafinowania. Ocena: ***/****. Źródło wina: zakup własny od winiarza.

Skarb z mozelskich winnic – Dr. Loosen Ürziger Würzgarten Riesling Kabinett 2014

Winnicy Ernsta Loosena nie trzeba chyba szerzej przedstawiać – to jeden z najbardziej znanych i uznanych winiarzy w Niemczech, gospodarujący na najlepszych terenach nad Mozelą. Stanowiska typu Bernkasteler Lay, Ürziger Würzgarten czy też Erdener Prälat są znane na całym świecie ze swych wybornych Rieslingów. Z 20 ha nasadzeń całość stanowi właśnie ten szczep. Powstają tu zróżnicowane wina, począwszy od zwykłych, podstawowych kupaży z całej winnicy aż po bardzo słodkie trunki powstałe z zbotytizowanych gron.

Przyjemna mozelska słodycz (fot. własna)

 

Dr. Loosen Ürziger Würzgarten Riesling Kabinett 2014 to idealny przykład na to, jaki potencjał leży w stromych, mozelskich stanowiskach. Wino poziada jasnozłotą barwę, w nosie wyczuwalne są nuty ananasa, limonki, mineralność, ale też polne zioła. W ustach na pierwszym planie spora, cytrusowa kwasowość, podbita słoną mineralnością. Mamy też nuty mango, ananasa, limetki, ale też miód, lekką pikantność. Odnosi się wrażenie, jakbyśmy pili nektar z owoców egzotycznych pomieszany z wyciągiem z mozelskich skał. Ogólnie robi to fenomenalne wrażenie, aż chce się wracać po kolejny łyk. 55,9 g/l cukru resztkowego absolutnie nie stanowi problemu, gdyż jest świetnie balansowane przez żwawą kwasowość. Ocena: ****/*****. Cena: 5500 HUF (ok. 77 PLN). Zdecydowanie warte każdej złotówki na nie wydanej. Źródło wina: zakup własny.

10 lat później – cztery wyjątkowe Furminty od Gézy Lenkeya

Winiarz musi mieć cierpliwość. Najpierw, kiedy posadzi winorośl. Potem, kilka lat później, kiedy dojrzeje i owocuje, musi dobrze wybrać moment zbiorów. Koniec końców niezwykle ważne jest by odpowiednio trafić z czasem i sposobem dojrzewania wina. Rzadko jednak który winiarz ma cierpliwość, by zachować część wina i dać mu dojrzewać aż przez dziesięć lat. Tak było właśnie z Gézą Lenkeyem, który widząc wspaniały potencjał win z rocznika 2006 postanowił zachować część zbiorów dla potomności, wypuszczając je pod koniec 2016 roku pod nazwą Tíz év után (pol. Dziesięć lat później). Cztery Furminty pochodzą z następujących stanowisk: Kishegy, Holdvölgy, Bomboly i Úrágya.

Cztery zacne Furminty. (fot. własna)

 

Kishegy Furmint 2006 posiada jasnozłotą barwę, w nosie wyczuwalne są nuty suszonych owoców, brzoskwinia, mineralność. W ustach wyraźna, słona mineralność, żwawa kwasość, zielone jabłko, migdały. Dojrzewało 7 miesięcy w beczce, po czym kolejne 9 lat spędziło w butelce. Czyste, eleganckie wino, które sprawia dużo przyjemności. Ocena: ****/*****. Holdvölgy Furmint 2006 charakteryzuje jasnozłota barwa, w nosie wyczuwalne nuty miodu, suszonej śliwki, mineralność. W ustach bardzo ekstraktywne, gęste, przyjemna, choć niezbyt wyraźna kwasowość, wyczuwalne nuty jabłka, brzoskwini, wszystko podkreślone delikatnym, acz niezbyt nachalnym cukrem resztkowym. Jak u poprzednika, 7 miesięcy w beczce, 9 lat w butelce. Klasa sama w sobie. Ocena: ****.

I winiarz. Ten cierpliwy. (fot. własna)

 

Bomboly Furmint 2006 przeniósł moje receptory smakowe w nieco inne obszary. Głęboka, złota barwa, w nosie wyczuwalna mineralność, nuty maślane, suszone owoce, petrol oraz polne zioła. W ustach słona mineralność, ostra, cytrusowa mineralność, delikatne nuty suszonych owoców. Zamknięty, surowy, ale z drugiej strony majestatyczny Furmint. Dojrzwał 12 miesiący w beczce, następnie przez 8,5 nabierał ogłady w butelce. Dla cierpliwych. Ocena: ****. Úrágya Furmint 2006 charakteryzuje się jasnozłotą barwą, w nosie mamy wyraźne nuty cytrusów, brzoskwinie, kandyzowane owoce. W ustach wyraźnie wyczuwalna owocowość (brzoskwinia, jabłko), wysoka kwasowość, miód, delikatne nuty pieprzne. Złożone, krągłe wino, o długim finiszu. Nieco wyższy od poprzedników cukier resztkowy sprawia, że wydaje się bardziej pijalne. Świetny wybór. Ocena: ****/*****.

Analityka w porządku. (fot. własna)

 

Jak widać, tokajskie wytrawne wina również dysponują potencjałem do dłuższego leżakowania. Oczywiście potrzebny jest tu splot szczęśliwych okoliczności – odpowiedniego terroir, rocznika, odpowiedniej kwasowości, ale też ręki winiarza – bez tego zdecydowanie nie dałoby się stworzyć takich dzieł, jak te, które miałem okazje próbować.

 

Powyższe wina kosztowałem podczas Wielkiej degustacji z okazji Furmint Február.