Raposa Olaszrizling 2015 – dyskontowa perełka z Badacsony

Największe niespodzianki czekają na nas tam, gdzie się tego nie spodziewamy. Dla mnie było nią wino, które znalazłem w dyskoncie podczas przygodnych zakupów pewnego sobotniego popołudnia. Stało na półce z przecenionymi produktami w pobliżu kasy, zauważyłem je w ostatniej chwili, kiedy już miałem płacić za wybrane wcześniej towary. Szybko spojrzałem na nic nie mówiącą mi etykietę, i spośród dwóch dostępnych rodzajów – wytrawnego olaszrizlinga i półsłodkigo szürkebaráta, wybrałem pierwsze z nich. Później w domu próbowałem znaleźć nieco więcej informacji o producencie, niestety jego strona już nie istnieje, a internet podaje tylko szczątkowe informacje – działa on w regionie Badacsony, w miejscowości Badacsonytördemic.

Rewelacyjne wino w świetnej cenie. (fot. własna)

 

Raposa Olaszrizling 2015 to wino o głębokiej, złotej barwie, w nosie wyczuwalne są nuty dymne, suszone owoce, migdały, mineralność, miód. W ustach zakakująca złożoność: słona mineralność, pikantność, szuszone brzoskwinie, śliwki, żwawa, świeża kwasowość, nuty miodowe. Mamy tu sporo ciała, wino jest ektraktywne, bez problemu da się wyczuć wulkaniczny terroir Badacsony. Na drugi dzień stracił nieco ze swej owocowości, pozostała głównie nuta mineralna, ale nie jest to jakiś wielki problem. Ocena: ***/****. W swojej kategorii cenowej (1160 HUF, czyli 16 PLN), jest to absolutna rewelacja. Kto by pomyślał, że tak niszowe wino trafi na półki dyskontów?

Źródło wina: zakup własny w dyskoncie sieci Euro Family.

Podobne wpisy