St. Tamás Furmint 2013 i towarzysze – Trzy ciekawe wina z oferty Palack Wine Bar.

W tym roku pierwszy maja wypadł w niedzielę, więc nie było z tego powodu dnia wolnego. Pogoda także niespecjalnie sprzyjała piknikowaniu, więc zdecydowaliśmy, by pójść do wine baru na kieliszek wina i jakąś małą przekąskę. Zdecydowaliśmy się na Palack Borbár, który znajduje się tuż przy Moście Wolności i z którym mam całkiem dobre doświadcznia. Tłumów nie było, więc mogliśmy dość szybko złożyć zamówienie i przystąpić do konsumcji.

 

Na początek coś lekkiego (fot. własna)
Ja zamówiłem Bodzilla 2015 od Hollósy Pince z północnego Balatonu. Jest to przyjemy Müller-Thurgau o bladozielonej barwie, w nosie wyczuwalne są nuty muszkatowe, kwiatowe, trawa oraz owoce egzotyczne. W ustach nuty trawy, agrestu, cytrusów, łagodna kwasowość ale też nieco nut migdałowych. Lekkie, przyjemne. W sam raz na piknik. Ocena: ***/****. Anikó skosztowała różowego Pinot Noir 2015 od Haraszthy Pincészet z Etyek-Buda. Wino to posiada jasnoróżową barwę, w nosie pojawiają się nuty maliny, truskawki oraz porzeczki. W ustach delikatnie wyczuwalna słodycz, rześka kwasowość, nieco dwutlenku węgla i owoce – malina, czerwona porzeczka. Przyzwoite. Ocena: ***.

 
A na koniec coś poważniejszego (fot. własna)

To wszystko dobrze komponowało się z grillowanym serem z sałatą oraz dipem z hummusu wraz z pitą. Na sam koniec postanowiłem spróbować czegoś poważniejszego, mój wybór padł na St. Tamás Mádi Furmint 2013 magnum. Charakteryzuje się złotą barwą, w nosie wyczuwalne są nuty suszonych owoców, śliwki, przypraw, goździków ale też pomarańczy. W ustach na pierwszym planie wysuwa się solidna kwasowość, dalej pojawiają się owoce, gruszka, brzoskwinia, nieco nut botrytisu. Wyraźnie wyczuwalna mineralność. Na finiszu pojawia się gruszka oraz wanilia, co jest o tyle dziwne, że wino nie spędziło ani minuty w beczce. Pieknę, pijalne. Ocena: ****. Doskonałe podsumowanie tej niezwykle krótkiej majówki.

Podobne wpisy