Szarka Édes Furmint 2016 – wino, które nie wypadło sroce spod ogona

Miesiąc furminta trwa na całego, dlatego postanowiłem sięgnąć po kolejne wino z tej odmiany – tym razem w moim kieliszku pojawił się słodziak z późnych zbiorów od Dénesa Szarki. Ten utalentowany, młody winiarz gospodaruje na 1,9 ha w 4 stanowiskach położonych w wiosce Mád – Juharos, Dancka, Szilvás oraz Nyúlászó. Oprócz tego stoi świetnymi winami Pelle Pince, a także jako sommelier współpracuje z centrum kulinarnym Gusteau. Niewielka, butikowa produkcja, świetna jakość, charakterystyczne etykiety z wizerunkiem sroki (szarka znaczy tyle co sroka) to znaki rozpoznawcze winiarni. Dziś na tapetę wziąłem słodkiego furminta z późnych zbiorów czyli Szarka Édes Furmint 2016.

Biały kruk… a raczej sroka… (fot. własna)

 

Wino to powstało w bardzo małej ilości, w zasadzie możemy mówić o białym kruku – dostępne jest u dwóch dystrybutorów, a całkowita produkcja wyniosła zaledwie 177 butelek. Wino rozlano do nowych tokajskich butelek i zamknięto vinolockiem (szklanym korkiem). Barwa złota, klarowna. W nosie wyczuwalne nuty petrolu, mineralności, miodu, dalej pojawiają się nuty cytrusów, a na samym końcu moreli. W ustach bogate, krągłe, ze świetną, cytrusową kwasowością, która doskonale współgra z solidną słodyczą (ok. 60 g/l), a także świetnie wyczuwalną mineralnością. Pojawia się także nuta grapefruita, botrytis, lekka pikantność oraz petrol. Finisz średniodługi z mocno zaznaczającą się gruszką oraz cytrusami. Złożone, wielowarstwowe, z dużym potencjałem dojrzewania. Ocena: ****. Cena: 2990 HUF (40 PLN). Stanowi doskonały przykład na to, że w Tokaju nawet od butikowych producentów możemy dostać wspaniałe słodkie wina w przyjaznej cenie.

Źródło wina: zakup własny w winebarze Palack w Budapeszcie.

Podobne wpisy