William Fèvre Chablis 2018 – burgundzka klasyka w świeżym wydaniu

Zarówno Nowy Świat, jak i położone na wschód od Renu regiony Starego Świata coraz lepiej znają się na produkcji chardonnay, to wciąż wiele możemy nauczyć się od jego pionierów – Francuzów. To tam, w swoim burgundzkim mateczniku daje ono jedne z najpiękniejszych białych win, jakie widział świat. I choć mocno wysunięte na północ Chablis nie jest tak znane, jak chociażby rozliczne apelacje z Côte-d’Or, jest źródłem wyjątkowo soczystych, świeżych win o znacznie bardziej przystępnych cenach. Jednym z czołowych producentów regionu jest założona w 1959 roku Domaine William Fèvre. Pierwotnie uprawy zajmowały 7 hektarów, lecz dziś winiarnia gospodaruje na 78 hektarach w 90 parcelach, z których 40% stanowią winnice klasy premier i grand cru. Oprócz chardonnay w ofercie znajdziemy wina z sauvignon blanc, rosnącego w okolicach Saint-Bris.

Przyjemna biel z północy Burgundii. (fot. własna)

Ja zaś w ramach poszerzania horyzontów sięgnąłem po podstawową etykietę producenta – William Fèvre Chablis 2018. Posiada ono bladożółtą barwę z delikatnymi, zielonymi refleksami. Nos dość powściągliwy, dopiero po krótszej chwili otwiera się częstując aromatami zielonych jabłek, trawy, agrestu, cytryny, limonki oraz białego pieprzu. W ustach czyste, średniozbudowane, z wysoką kwasowością. W smaku dominują nuty zielonych jabłek, skórki cytrynowej, limonki, agrestu i pokrzyw, znajdziemy też mineralność spod znaku mokrej skały oraz delikatną, pestkową goryczkę. Alkohol (13%) jest dobrze zintegrowany (13%), zaś finisz średnio długi, z posmakiem zielonego jabłka. Znajdziemy tu przyzwoitą koncentrację i złożoność smaków, co sprawia, że jest do dobry wybór dla fanów białych burgundów. Równocześnie uważam, że cena za te emocje jest jednak lekko wygórowana. Ocena: ***/****. Cena: 109 PLN (dystrybutor: Marek Kondrat Wina Wybrane).

Źródło wina: zakup własny.