7 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o Kunság

1. Kunság, czyli Kumania, to największy i jeden z najbardziej różnorodnych regionów winiarskich Węgier. Winorośl uprawia się na 19730 ha, rozpościerających się na obszarze 3 komitatów, pomiędzy Dunajem i Cisą. Apelacja przynależy do regionu Duna (Dunajskiego).

Stare piwniczki winne w Monor. (fot. własna)

2. Większość podłoża stanowią tu piaski, w niektórych miejscach pojawia się less i glina. Na części obszaru występowały ruchome wydmy, sadzenie winorośli stanowiło próbę zatrzymania erozji gleby. Kunság charakteryzuje się suchym klimatem kontynentalnym, z upalnymi latami, i chłodnymi zimami.

Typowy wygląd winnicy. (fot. własna)

3. Obszar nie cieszy się dużymi tradycjami uprawy winnej latorośli i produkcji wina. Pierwsze pisemne wzmianki sięgają XI wieku, acz winogrady prawdopodobnie nie wykraczały poza kilka wzniesień w okolicach Lakitelek i Tiszakürt. Sytuacja zmieniła się wraz z pojawieniem się nowej fali osadniczej w pierwszej połowie XVIII wieku. Stało się to między innymi dzięki Szwabom, którzy rozpowszechnili nowe techniki uprawy. Rola Kumanii wzrosła po pojawieniu się filoksery, dzięki temu, że piaskowe gleby nie pozwoliły mszycy wyrządzić wielkich szkód w tutejszych winnicach. Pod koniec XIX i na początku XX wieku miejscowe wina stały się powszechnym trunkiem w karczmach i gospodach na obszarze całego kraju.

Większość win powstaje metodą reduktywną. (fot. własna)

4. Zdecydowaną większość upraw stanowią białe odmiany, z 19731 ha aż 82% (16199 ha) to właśnie winorośl o jasnych owocach. Najpopularniejsze szczepy to bianca (aż 5453 ha), cserszegi fűszeres (2820 ha), aletta (2046 ha), daleko za nimi są kolejne – generosa, kunleány, Irsai Olivér, riesling oraz zalagyöngye. Spośród ciemnych odmian niepodważalną pozycję zajmuje kékfrankos – stanowiąc 2/3 areału upraw (2324 ha). Poza nim, w znacznie mniejszej ilości występuje zweigelt, cabernet sauvignon, cabernet franc, nero oraz kadarka. Duży udział szczepów hybrydowych spowodowany jest ich odpornością i wysoką wydajnością – stąd też najtańsze wina powstają właśnie z nich. Dominuje produkcja lekkich, reduktywnych win, ciemne odmiany stanowią surowiec dla świeżych, aromatycznych róży, zaś w ostatnich latach sporą popularność zyskują wina musujące.

Gmach winiarni Gál Szőlőbirtok és Pincészet. (fot. własna)

5. Najbardziej znanymi, endemicznymi odmianami są kövidinka oraz arany sárfehér. Obydwa szczepy dają lekkie, neutralne wina, wykazują się dość wysoką odpornością na mróz oraz plennością. Kövidinka charakteryzuje się delikatnymi nutami polnych ziół, orzechów, jasnych owoców i średnią kwasowością. Arany sárfehér cechują nuty pigwy, gruszek, polnych kwiatów oraz wysoka kwasowość. Ze względu na ten ostatni czynnik, jest on częstym składnikiem kupaży, a także doskonałym surowcem do win musujących.

Lokalna specjalność z Izsák – Arany sárfehér. (fot. własna)

6. Kunság posiada trzy małe subapelacje dla win powstających wokół miast Izsák, Soltvadkert oraz Monor. Pierwsza z nich to Izsáki Arany Sárfehér – dla win spokojnych oraz musujących powstających z tej odmiany, druga zaś to to Soltvadkerti– dla win wytrawnych, słodkich oraz musujących powstających wyłącznie z odmiany ezerjó, trzecia natomiast dla win powstających z okolic miasteczka Monor. Miejscowości te warto odwiedzić między innymi ze względu na ich urokliwe piwniczki winne.

Spośród czerwonych odmian dominuje kékfrankos. (fot. własna)

7. Najbardziej znani producenci win z Kunság to: Frittman Borászat, Font Pincészet, Gál Szőlőbirtok és Pincészet, Gedeon Birtok, Kunvin Borászat oraz Szentpéteri Borpince. Od niedawna współpracują oni przy promocji apelacji – prowadząc kampanię marketingową o nazwie Igazi Kunság (Prawdziwa Kumania). Ich wina od czasu do czasu pojawiają się w Polsce w ofertach dyskontów (zwłaszcza w Lidlu), znajdziemy je także u importerów specjalizujących się w rynku węgierskim (Rafa-Wino, 2Bratanki).

 

Gedeon Birtok Cserszegi Fűszeres 2020 – powiew wiosennego powietrza

Ostatnimi czasy stosunkowo rzadko robię zakupy w marketach, zwłaszcza z powodu obecnej sytuacji epidemiologicznej. Dlatego też jakiś czas temu podczas jednej z ostatnich wizyt postanowiłem sięgnąć po jedną z sezonalnych propozycji tutejszego Lidla, czyli Cserszegi Fűszeres 2020 od Gedeon Birtok. To spore, jak na węgierskie warunki gospodarstwo (80 ha) leży w samym sercu Wielkiej Niziny Węgierskiej, w regionie Kunság, pomiędzy miejscowościami Ágasegyháza i Izsák. Powstało w 2002 na na bazie gruntów należących do rodziny Árpáda Vargi, zaś od tej pory powierzchnia winnicy jest sukcesywnie powiększana, a winiarnia modernizowana. Na tutejszych piaskach uprawia się 13 jasnych i 4 ciemne odmiany winorośli, z których największe znaczenie mają arany sárfehér, riesling, grüner veltliner oraz cserszegi fűszeres. Zdecydowana większość win powstaje w stylu reduktywnym, zachowując lekki, świeży charakter.

Marketowa perełka! (fot. własna)

Takie jest też degustowane przeze mnie Gedeon Birtok Cserszegi Fűszeres 2020. Fermentowało i dojrzewało w stalowym tanku, posiada delikatną, bladozieloną barwę. Pachnie różami, polnymi kwiatami, cytryną, grapefruitem, a także imbirem, gałką muszkatołową oraz miętą. W ustach świeże, całkowicie wytrawne, o średniej kwasowości, wyraźnych nutach muszkatowych, różanych, cytryny, grapefruita oraz imbiru. Lekko pikantne, z delikatną goryczką i niezbyt długim, korzennym finiszem. Lekka, odświeżająca, niezwykle przyjemna propozycja na nadchodzące wiosenne miesiące. Ocena: *** (85/100 pkt). Cena: 849 HUF (10,50 PLN). W tej cenie absolutna marketowa rewelacja, szkoda, że niewiele tego typu węgierskich win trafia na polskie półki.

Źródło wina: zakup własny. Wino aktualnie dostępne u producenta w nieco wyższej (990 HUF, czyli 12,50 PLN) cenie.

Sziegl Pince – piewcy tradycji z Hajós, miasteczka tysiąca piwnic

Od lat jeżdżąc na węgierską prowincję w poszukiwaniu świetnych win zastanawiam się, co sprawia, że ktoś młody, w tych często małych, wyludniających się wioskach i miasteczkach, decyduje się na pozostanie i budowę własnego, rodzinnego przedsiębiorstwa, w tak mało stabilnej ekonomicznie branży, jaką jest dziś winiarstwo. Wymaga to dużej odwagi i samozaparcia, gdyż koszty potrafią być naprawdę wysokie, a perspektywa zysków (lub chociażby pokrycia kosztów) dość odległa, zaś owi młodzi ludzie często mogą liczyć jedynie na siebie. Dlatego też z wielką radością donoszę o nowych, udanych projektach, które czerpiąc z miejscowych tradycji wnoszą nowe życie w zmurszałe ściany, zachęcając innych do pójścia w ich ślady. Dziś opisuję jedną z takich winiarni – Sziegl Pince, mającą siedzibę w malowniczym miasteczku Hajós na południu Wielkiej Niziny Węgierskiej. Miejscowość założono w latach 20. XVIII wieku, gdy odbite spod osmańskiej władzy, opustoszałe tereny włączono w skład majątku arcybiskupa Kalocsy. To on sprowadził tu Szwabów, którzy zaszczepili tu kulturę uprawy winorośli, i zbudowali tak charakterystyczne piwniczki winne, stanowiące dominujący element krajobrazu miasta. Obsadzili winoroślą piaskowe-wydmy, przyczyniając się do ich stabilizacji. Do dziś stanowią znaczną część populacji Hajós.

Najlepszy adres w Hajós. (fot. własna)

Potomkiem jednej z szwabskich rodzin jest Balázs Sziegl, który w 2011 roku otrzymał od dziadka kilka rzędów winorośli i beczkę w piwnicy, by podjąć pierwsze próby produkcji wina. Te najwyraźniej zakończyły się sukcesem, gdyż rok później wszedł w posiadanie własnej piwnicy, i odtąd datuje początek działalności winiarni Sziegl Pince. W międzyczasie zaczyna studia na kierunku winogrodnictwa, gdzie poznaje swoją przyszłą małżonkę – Petrę. Razem odkładają każdy grosz, nabywając kolejne parcele i stopniowo zwiększając produkcję. Od samego początku przejawiają szczególną troskę o środowisko, dziś całość ich upraw jest prowadzona organicznie. Aktualnie posiadają 9,5 hektara winnic, z czego 6,5 hektara owocuje. Stawiają głównie na lokalne, węgierskie odmiany (jasne: cserszegi fűszeres, hárslevelű, furmint, kövidinka, olaszrizling, ciemne: kadarka, kékfrankos), które uzupełniają nasadzenia rieslinga oraz zweigelta. Ciągle eksperymentują – używają minimalnych ilości siarki, niektóre biele macerują na skórkach, a znaczną część produkcji stanowią wina naturalne. Ja zaś spróbowałem kilku z nich.

Prawie stuletnie krzewy kövidinki i kadarki (fot. własna)

Sziegl Rajnai Rizling Csákányos 2019 to jedna z podstawowych bieli producenta. Fermentował i dojrzewał w stali, posiada jasnozłotą barwę, pachnie cytrusami, ziołami, białym pieprzem. W ustach lekko zbudowane, z nutami cytryn, limonek, zielonego jabłka, ziół, świetną kwasowością i delikatną goryczką. Finisz średniodługi, słony. Dobry początek. Ocena: *** (87/100 pkt). Cena: 3490 HUF (43,50 PLN). Drugie wino, czyli Sziegl Tanulmánybor 2019/II to jeden z udanych eksperymentów Balázsa i Petry. Powstało poprzez zalanie wyciśniętych skórek młodym winem z odmian cserszegi fűszeres i hárslevelű, dojrzewało przez 6 miesięcy na skórkach w amforach. Posiada głęboką, złotą barwę z bursztynowymi refleksami, charakteryzują go aromaty pomarańczy, brzoskwini, chryzantem, imbiru, miodu oraz przypraw korzennych. W ustach krągłe, oleiste, z nutami olejku pomarańczowego, grapefruita, mandarynki, cytryny, imbiru, pomelo, chryzantem, przypraw korzennych, o ładnej kwasowości, delikatnej taninie. Złożone, głębokie, wielowarstwowe, z długim kwiatowo-korzennym finiszem. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena: 4500 HUF (56 PLN).

Smaczna pomarańcza. (fot. własna)

Sziegl Hársfás-út Tanulmánybor II 2017 to także wino pomarańczowe, ale w nieco innym, bardziej hedonistycznym stylu. Powstało z późno zebranych gron z cserszegi fűszeres skupażowanych wraz z olaszrizlingiem, przefermentowanych i macerowanych na skórkach. Mieni się jasnobursztynową barwą, pachnie zaś morelami, pigwami, suszonymi śliwkami, miodem oraz skórką pomarańczy. W ustach półwytrawne, z wyraźnymi nutami miodu, moreli, pigwy, brzoskwini, skórki cytryny, pomarańczy, olbrzymią kwasowością, gładką, jedwabistą taniną i sporym ciałem. Finisz długi, z nutą olejku pomarańczowego. Skoncentrowane, esencjonalne, wielowymiarowe – i przy tym naturalne. Ocena: **** (93/100 pkt). Cena: 5000 HUF (62 PLN). Sziegl Hársfás-út Olaszrizling 2019 to powrót w bardziej klasyczne rejestry. Dzień maceracji na skórkach, fermentacja i dojrzewanie w tankach dały w efekcie niezwykle ciekawe wino. Posiada jasnożółtą barwę, w nosie zaś jest dość zamknięte, dopiero po chwili otwiera się ukazując aromaty gruszki, żółtych jabłek, migdałów i lipy. W ustach posiada sporo ciała, które tworzy ramę dla nut papierówki, gruszki, żółtych jabłek, migdałów, trawy oraz ziół. Kwasowość średniowysoka, alkohol nie wystaje, finisz średniodługi. Jedna z najlepszych interpretacji tej odmiany w tym roku. Ocena: **** (90/100 pkt).

Winiarz pośród starych krzewów winorośli. (fot. własna)

Co najmniej tak samo, jak nie bardziej interesujące od bieli są tutejsze czerwienie. Sziegl Bábel 2019, czyli kupaż kékfrankosa i kadarki, to coś w rodzaju ars poetica producentów. Powstało z gron zebranych w kilku turach, zastosowano macerację częściowo-węglową, w efekcie czego uzyskujemy radosne, niezwykle pijalne wino o jasnoczerwonej barwie, aromatach wiśni, czereśni, malin i fiołków. W ustach soczyste, oparte na wyraźnych nutach owocowych (wiśnia, malina, czerwona porzeczka, czerwone jabłka), z świetną kwasowością, delikatną taniną i średniodługim finiszem. Być może nie ma zbyt dużego potencjału starzenia, ale raczej nie po to je stworzono, by leżało w piwnicy. Ocena: **** (90/100 pkt). Cena: 3950 HUF (49 PLN). Sziegl Herreberg Kadarka 2019 powstał z owoców młodych, nisko prowadzonych krzewów kadarki rosnącej na piaskowych glebach. Fermentowało w otwartych kadziach, dojrzewało przez 8 miesięcy w małych beczkach, po czym zostało zabutelkowane. Niefiltrowane, z niskim dodatkiem siarki. Posiada głęboką, czerwoną barwę, pachnie wiśnią, czereśnią, maliną, fiołkami, pieprzem i mokrą ziemią. W ustach pierwsze skrzypce gra wiśniowo-czereśniowa owocowość, wsparta na świetnej kwasowości. Niezbyt wysoka, ale elegancka tanina przydaje mu nieco kompleksowości. Dalej pojawia się nuta ziemista, czarny pieprz i przyprawy korzenne, zaś dzieło wieńczy długi finisz. Świetne wino. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena: 4650 HUF (57,50 PLN).

Fantastyczna kadarka. (fot. własna)

Kolejne wino z tej odmiany – Sziegl Csákányos Kadarka 2019 posiada zupełnie odmienny charakter. Powstało z gron starych krzewów, fermentowało i dojrzewało w podobny sposób do poprzednika. Wino charakteryzuje jasnoczerwona barwa, w nosie znajdziemy natomiast aromaty wiśni, czereśni, żurawiny, ściółki leśnej, oraz mokrej ziemi. W ustach skoncentrowane, soczyste, z nutami wiśni, czereśni, fiołków, żurawiny, czerwonej porzeczki, róży oraz mokrej ziemi, o średniej taninie i wysokiej kwasowości. Niezwykle złożone, wielowarstwowe, z długim finiszem. To chyba najlepsza kadarka, jaką kiedykolwiek próbowałem. Ocena: **** (92/100 pkt). Cena: 6250 HUF (53 PLN). Ostatnie próbowane wino, Sziegl Hársfás-út Kékfrankos 2017 to kolejna świetna czerwień. Dojrzewało przez kilka miesięcy w beczce, zabutelkowano je bez klarowania i flitracji. Posiada głęboką, czerwoną barwę, pachnie wiśnią, czereśnią, kakao, suszonymi śliwkami i dymem. W ustach gęste, skoncentrowane, z wysoką taniną, sporą kwasowością, nutami wiśni, czereśni, żurawiny, skóry i lekką pikantnością. Finisz długi, z dominancją pestki wiśni. Bardzo dobre, choć jeszcze zbyt młode. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena: 6450 HUF (80 PLN).

Piwnica pełna dobrego wina. (fot. własna)

Wina Szieglów zaskoczyły mnie swoim równym, wysokim poziomem, co przecież nie jest tak oczywiste w przypadku uprawy organicznej, i oszczędnego stosowania siarki. Tym bardziej, że region od lat pozostaje w cieniu swej dawnej sławy. Są oni doskonałym dowodem na to, że życie na węgierskiej prowincji ma swój sens, a zachowanie tradycji, ratowanie starych krzewów i dbanie o szeroko pojęte środowisko może łączyć się z sukcesem komercyjnym. Obecnie jednym z większych „problemów” rodziny jest to, że wina sprzedają się na pniu, a oni nie dążą do poszerzenia powierzchni upraw, by móc wszystkie prace wykonywać samemu. Nie zaszkodził im nawet tegoroczny kryzys – jak widać autentyczność wciąż pozostaje w cenie. I niech tak zostanie.

Do Hajós podróżowałem na koszt własny, wina degustowałem dzięki uprzejmości Balázsa Sziegla.