Łabędzi śpiew wielkiego wina – Hattyús 6 puttonyos Tokaji Aszú 2002

Ileż to razy zastanawialiście się, czy sięgnąć po drogie, bardzo dobre wino od wielkiego producenta, ale nie było was na to stać? Ceny drogich bordoskich win klasy Premier Cru, czy chociażby tokajów aszú potrafią przyprawić o ból głowy, ale jest na to rozwiązanie – drugie, a czasem trzecie etykiety tychże winiarni. Owa gradacja produkcji ma swoje rozliczne zalety zalety: przede wszystkim – pozwalają mniej zamożnemu klientowi zapoznać się z winami tychże producentów, po drugie – dają możliwość winiarzowi, by zagospodarować grona, które z jakichś powodów (jakościowych, ilościowych), nie mogły trafić do najdroższych win, bez większego uszczerbku na reputacji winiarni, przy jednoczesnym zachowaniu bardzo dobrej relacji ceny do jakości. Zazwyczaj one lądują na półkach supermarketów, czy też mniejszych sklepików osiedlowych. Właśnie w tym ostatnim miejscu natrafiłem na butelkę wina trzeciej etykiety czołowego tokajskiego producenta – Disznókő.

Łabędź o złotym sercu… (fot. własna)

 

Hattyús 6 puttonyos Tokaji Aszú 2002 powstało w dość trudnym dla słodkich tokajów roczniku. Lato było podówczas ciepłe i długie, słoneczna pogoda utrzymała się do połowy września, kiedy nastały trwające do listopada opady, które spowodowały spore straty, zwłaszcza pośród gron objętych botrytisem. Z tego, co udało się wyselekcjonować i uzbierać – powstały wina o sporym cukrze resztkowym i wysokiej kwasowości. W tym konkretnym przypadku mamy dojrzałą, głeboką bursztynową barwę, w nosie wyczuwalne są nuty kandyzowanych moreli, suszonych śliwek, miodu, rodzynek i botrytisu. W ustach na pierwszym planie dominują nuty owocowe – kandyzowane morele, mirabelki, suszone śliwki, dalej mamy miód gryczany, propolis i trochę wosku, spory cukier resztkowy jest świetnie zintegrowany, a wysoka kwasowość wciąż trzyma wino w ryzach. Da się jednak zauważyć, że upływ czasu jest nieubłagany – czuć postępującą oksydację, nuty owocowe są dość wątłe, zaś na finiszu pojawia się delikatna goryczka. Jeśli ktoś jeszcze znajdzie w sprzedaży, to niewątpliwie warto po nie sięgnąć, nie czekałbym jednak z otwieraniem butelki, gdyż z każdym kolejnym rokiem będzie coraz gorzej. Ocena: ****. Cena: 6000 HUF (79,50 PLN).

Źródło wina: zakup własny

Budżetowa słodycz – Sárga Borház Szamorodni 2015

Choć wzrost cen win tokajskich (uzasadniony zresztą wzrostem jakości) jest faktem, wciąż można jeszcze znaleźć przyzwoite słodkie trunki, kosztujące niewielkie pieniądze. Są wśród nich drugie etykiety od znanych producentów, jak np. linia Sárga Borház, należącą do Disznókő Szőlőbirtok, której przedstawicieli znajdziemy na wielu supermarketowych półkach. Są to zazwyczaj prostsze, mniej skoncentrowane, lżejsze wina, powstałe w nowoczesnym stylu i przeznaczone do szybkiej konsumpcji. Ich nazwa pochodzi od budynku winiarni Sárga Borház (Żółta winiarnia), położonej przy głównej drodze przecinającej region, a dziś dającej miejsce wysoko ocenianej restauracji.

Dobre wprowadzenie w świat szamorodnich (fot. własna)

Sárga Borház Szamorodni 2015 powstało gron odmian furmint i hárslevelű i dojrzewało przez co najmniej pół roku w beczce. Posiada jasnozłotą barwę, w nosie dominują aromaty miodu, moreli, brzoskwini i polnych kwiatów, w ustach na pierwszy plan wysuwa się owocowość (morele, mirabelki, pigwa), która dobrze komponuje się z delikatną, nieprzesadną słodyczą. Kwasowości mogłoby być nieco więcej, pojawia się też delikatna goryczka. Oleiste, krągłe, w swojej kategorii cenowej przyzwoite, aczkolwiek z pewnością daleko mu do wielkich dzieł tego gatunku. Ocena: ***. Cena: 1899 HUF (25,50 PLN).

Źródło wina: zakup własny w węgierskim supermarkecie sieci Auchan

5 węgierskich win do 100 zł na święta

Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas, czas, który spędzamy z rodziną, czas, który wypada uczcić kieliszkiem dobrego wina. Warto zatem sięgnąć po wina od naszych bratanków, które przez setki lat gościły na polskich stołach. Ale przecież wina węgierskie to nie tylko tokaj – w związku z tym zestawiłem listę pięciu butelek, po które z racji dostępności i wysokiej jakości ozdobią każdy świąteczny stół. Dodatkowym kryterium była cena maksymalna, która wynosi 100 zł, bo przecież i tak sporo wydamy na jedzenie i prezenty. Na mojej liście znalazły się: jedno wino musujące, dwa czerwone wina wytrawne, jedno białe wino wytrawne oraz jedno wino słodkie.

Musiak pełen klasy. (fot. własna)

 

Jako pierwszy polecam Kreinbacher Extra Dry Méthode Traditionelle NV. Trzon wina stanowi popularny na Somló swojski Furmint, uzupełnia go zaś światowe Chardonnay (85%-15%). Barwa złote, wyraźne musowanie. W nosie wyczujemy nuty kwiatowe, ziołowe, miód, jabłko i trochę petrolu. W ustach na pierwszy plan wysuwa się przyjemna, rześka kwasowość, której towarzyszy charakterystyczna, szomlońska mineralność, znajdziemy tu nuty grapefruita, czerwonych jabłek oraz pomelo. W tle przewija się delikatnie nutka petrolu. Następnie pojawia się lekka, aczkolwiek przyjemna goryczka. Ocena: ****. Finisz dość długi, z nutami zielonego jabłka. Doskonale sprawdzi się jako aperitif. Dostępne w restauracji Zaklęty Czardasz w Katowicach w cenie 80 PLN.

Elegancki furmint w dobrej cenie. (fot. własna)

 

Z wytrawnych białych win najbardziej odpowiednim wyborem będzie wytrawny furmint, który z pewnością nada się do różnorakich dań wigilijnych (pierogi, ryba, potrawy z kapusty). Moim wyborem jest Gróf Degenfeld Furmint 2015. Mamy tu jasnozieloną barwę, w nosie wyczuwalne są nuty winogron, zielonego jabłka, polnych kwiatów. W ustach na pierwszy plan wysuwa się żwawa, rześka kwasowość, której towarzyszą nuty cytrusowe. Dalej wyraźne zielone jabłko, oraz agrest, w tle wybrzmiewa delikatna mineralność. Charakter wina podkreśla delikatny cukier resztkowy, który sprawia, że jest ono niesamowicie pijalne. Ocena: ***/****. Dostępne w ofercie Rafa-Wino w cenie 48,42 PLN.

Jeden z najlepszych węgierskich pinotów. (fot. własna)

 

Czerwone wina nadadzą się z pewnością w pierwszy dzień świąt, kiedy już sięgniemy po dania mięsne. Do lżejszych dań z pewnością nada się świetny Pinot Noir 2015 z winiarni Etyeki Kúria. Mamy tu jasnoczerwoną barwę, w nosie zaś wyraźnie wyczuwalne owoce leśne, jerzyny, maliny, nuty pieprzne, wanilia. W ustach owoce leśne, czerwona porzeczka, świeża kwasowość, średnio zbudowane, łagodne taniny, pojawia się także nuta wanilii. Świetne, lekkie, przyjemne wino, które swoją elegancją z pewnością zauroczy niejednego świątecznego gościa. Ocena: ****. Do nabycia u importera House of Wine w cenie 79 PLN.

Świetna czerwień z Villány. (fot. Winnice Mołdawii)

 

Do cięższych potraw warto sięgnąć po coś cięższego – w tym celu udajemy się (ale tylko wirtualnie!) do Villány. Tutejszy Gere Athus 2011, cuvée w którego skład wchodzi 50% Kékfrankosa, 25% Portugiesera i 25% Cabernet sauvignon jest moim kolejnym wyborem. Charakteryzuje je rubinowa barwa, w nosie dominują owoce leśne, tytoń, w ustach zaś dominują nuty czerownych owoców, lekka słodycz, łagodne taniny, jabłko, porzeczka. W tle nuty dymne, czekolada. Średniodługi finisz. Leżakowało rok w dużych beczkach. Ocena: ****. Do nabycia u dystrybutora Winnice Mołdawii za 55 PLN.

Na świątecznym stole nie może zabraknąć aszú! (fot. Bor17.hu)

 

Nie wypada zapominać o deserach. W tym celu warto sięgnąć Sárga Borház Tokaji Aszú 2013. To słodkie wino o złotej barwie, w nosie wyczujemy tu aromaty moreli, dojrzałej brzoskwinii, bzu. W ustach mamy sporo ciała, świetną harmonię między żwawą, cytrusową kwasowością a potężną słodyczą. Dominują nuty brzoskwini, moreli, pigwy, wino jest wielowarstwowe, złożone i niezwykle długie, zwłaszcza, że mówimy o aszú z niższej półki cenowej. Ocena: ****. Do nabycia w sklepach Kondrat Wina Wybrane za 86 PLN.

 

Jeśli zaś interesują was węgierskie zwyczaje i posiłki, to zapraszam na bloga Życie na Węgrzech, gdzie możecie zapoznać się z tym jak Węgrzy spędzają Święta Bożego Narodzenia.

Źródło win: zakup własny, a także udział w degustacjach prasowych.