Marketowa namiastka szczęścia – Thörnicher St. Michael Riesling Feinherb 2018

W ostatnim czasie polski oddział Lidla nieco odważniej sięgnął po wina ze swojego matecznika. Dzięki temu na półkach niemieckiego dyskontu możemy znaleźć nieco bogatszą niż dotychczas ofertę butelek pochodzących zza zachodniej granicy, w szczególności powstających z tamtejszej flagowej odmiany, czyli rieslinga. Nie są to oczywiście wina pochodzące od czołowych producentów, aczkolwiek trudno tego oczekiwać, nie przekraczając magicznej granicy 30-35 złotych za butelkę. Ja zaś sięgnąłem po prostego przedstawiciela gatunku z Mozeli, wyprodukowanego przez anonimową kooperatywę Pamona Cellars.

Prosty, tani riesling. (fot. własna)

Thörnicher St. Michael Riesling Feinherb 2018 powstał z gron zebranych z winnic leżących w granicach miejscowości Thörnisch. Wino najprawdopodobniej (owej informacji nie znalazłem nigdzie, aczkolwiek dość wyraźnie wskazuje na to styl i charakter) fermentowało i dojrzewało w stalowych tankach, po czym po stabilizacji i siarkowaniu trafiło do butelek. Charakteryzuje je bladozielona barwa, nos natomiast częstuje nas wyraźnym aromatem zielonego jabłka, cytryny oraz limonki, po której następuje nuta białego pieprzu. W ustach znajdziemy trochę owocu spod znaku brzoskwini, jabłka oraz cytrusów, jest też przyzwoita kwasowość, którą dobrze balansuje wyraźny cukier resztkowy, gdzieś w tle migoczą zioła oraz delikatna goryczka. Finisz krótki, ogólnie wino szczupłe, lekkie, idealnie pasujące do pikantnych dań kuchni azjatyckiej czy też ryb. Ocena: **/***. Cena: 14,99 PLN. Za te pieniądze dobry wybór, choć absolutnie nie pokazuje potencjału tkwiącego w tej odmianie.

 

Źródło wina: zakup własny.

Balthasar Ress Rheingau Riesling Feinherb 2014 – niemiecka prostota w pełnej krasie

W 1870 roku Balthasar Ress, członek szanowanego rodu rzeźników z Hattenheim postanowił rozwinąć rodzinny interes zakładając gospodę Gasthof Ress. By zaspokoić potrzeby zatrzymujących się tam gości, rozpoczęto również produkcję wina, o prostej, aczkolwiek świetnej marketingowo nazwie Von Unserm. Do śmierci Balthasara produkcja wina stanowiła dodatek do innej działalności gospodarczej, dopiero jego syn Carl zakupił piwnice oraz kolejne wspaniałe stanowiska. W 1947 roku winnice zajmowały niecałe 3 ha, pod koniec tegoż dziesięciolecia nabyto kolejne nasadzenia, w tym znajdujące się w stanowisku Hattenheimer Engelmannsberg. Kolejne zakupy miały miejsce w latach 50, 60 oraz 70, kiedy nabyto m. in. winnice w Hattenheimer Nussbrunnen oraz Geisenheimer Kläuserweg. Dziś rodzinnym interesem zarządza Christian Ress, który do swej dyspozycji ma 48 ha położonych w jednych z najlepszych stanowisk w Rheingau. Zdecydowaną większość upraw stanowi Riesling (90% nasadzeń), oprócz niego w winnicach rośnie również Pinot Noir.

Niemiecka klasyka… (fot. własna)

 

Balthasar Ress Rheingau Riesling Feinherb 2014 to idealny przykład, jak pomimo wymagających warunków klimatycznych może powstać bardzo przyzwoite wino. Chłodne i deszczowe lato spowodowało wolniejszy rozwój gron, a opady pod koniec września przyczyniły się do przyspieszenia zbiorów, przez co część winogron nie osiągnęła pełnego stopnia dojrzałości. Pomimo owych trudności udało się zebrać więcej surowca, aniżeli w poprzednich latach. Mamy tu więc wino o bladozłotej barwie, w nosie wyczuwalna jest nuta mokrego łupka, petrol, oraz mięta. W ustach dominuje wyraźna, cytrusowa kwasowość, którą doskonale łagodzi wyraźny cukier resztkowy, jest też słona mineralność oraz petrol. Nie ma co tu się doszukiwać wielkiej głębi, trochę brakuje ciała, lecz pomimo to sprawia sporo przyjemności, zwłaszcza w ciepłe, letnie wieczory i doskonale oddaje charakter szczepu. Ocena: ***. Cena: 3750 HUF (51 PLN).

Źródło wina: zakup własny.