Pomimo panującego dookoła nas chaosu i stanu zagrożenia życie nie przestaje płynąć. Nie przestaje również płynąć wino, więc sięgam pamięcią do butelki, której zawartość miałem przyjemność degustować w gronie zapalonych winopijców, gdy jeszcze było to możliwe bez konieczności uciekania się do wirtualnej rzeczywistości. Butelki niezwykłej, bo prezentującej zupełnie nowe, bardziej nowoczesne oblicze produkcji z skądinąd wyjątkowo tradycyjnego regionu Szekszárd. Sprawcą całego zamieszania jest Zoltán Heimann junior, a jego efektem wino, które powstało przy zastosowaniu fermentacji całych kiści oraz jest ozdobione ciekawą, rzucającą się w oczy szatą graficzną. Właśnie pojawiło się w sprzedaży i niedługo trafi na półki dystrybutorów na Węgrzech i za granicą. Należy się spieszyć z nabyciem – gdyż powstało w limitowanej ilości.
Powiew świeżości z Szekszárdu. (fot. własna)
Heimann & Fiai Baranya-völgy Kékfrankos 2018 to czerwień z położonej na zachód od centrum Szekszárdu parceli w stanowisku Baranya-völgy. Znajdziemy tu lessowe gleby wykształcone na podłożu z czerwonej gliny. Wino fermentowało spontanicznie, a później przez kilka miesięcy dojrzewało w dużych, używanych dębowych beczkach. Celem było zachowanie owocowości, przy równoczesnym zapewnieniu mu odpowiedniej struktury. Posiada ono delikatną, jasnorubinową barwę. W nosie królują aromaty owocowe spod znaku wiśni, czereśni, malin, wzbogacone fiołkami, pieprzem i goździkami. Usta średniozbudowane, z przyzwoitą kwasowością, delikatną, ładnie ułożoną taniną, oraz niezwykłą soczystością. Tu również nie brakuje owocowości, zwłaszcza pod postacią dojrzałych wiśni, czereśni, wkrada się tu także lekka nuta buraczkowa, delikatna pikantność, szczypta czarnego pieprzu. Wyważona, niezwykle pijalna czerwień, która ma szansę stać się jednym z najciekawszych debiutów tej wiosny. Ocena: ****. Cena: 5600 HUF (70 PLN).
Udostępnione do degustacji przez Zoltána Heimanna juniora.