Jesienna ofensywa Rafa-Wino – trzy solidne czerwienie z oferty importera

Jesień to na półkuli północnej nie tylko okres zbiorów, ale także czas, gdy spora część firm handlujących winem (zarówno hipermarkety, dyskonty, jak i sklepy specjalistyczne) organizuje wyprzedaże, by przygotować magazyny na nadejście kolejnego rocznika. W szczególności takie promocje popularne są we Francji, gdzie w dużych sieciach handlowych można nabyć wina od czołowych producentów po znacznie obniżonych cenach. W polskich warunkach podobne przeceny też się zdarzają, tym razem jednak będzie mowa o nieco innej strategii promocyjnej, którą proponuje nowosądecki importer – Rafa-Wino. W jego ofercie znajdziemy 3 różne rodzaje promocji: na wina od danego, wybranego producenta (w tym miesiącu Abbotts & Delaunay z Langwedocji), na konkretną butelkę (aktualnie: Vida Bonsai Kadarka 2017) oraz na wina powstałe z wyróżnionej odmiany (obecnie: pinot noir). Dzięki temu w bardzo przystępnych cenach można nabyć sporo bardzo różnorodnych win. Dziś zaś opiszę trzy, wysłane do mnie przez importera według powyższego klucza.

Trójka czerwonych muszkieterów. (fot. własna)

Abbotts & Delaunay Syrah 2019 to wino pochodzące od dość sporego (150 ha) producenta działającego na terenie Langwedocji, działający na tym terenie od 1995 roku. Grona zebrano m.in. z starych krzewów z okolic Nîmes. Wino macerowało przez 3 tygodnie na skórkach, z czego 10% trafiło potem do dębowych beczek. Posiada średniogłęboką, rubinową barwę. Pachnie jeżynami, czarnym pieprzem, czerwoną porzeczką oraz ciemną wiśnią. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, o dość wysokiej kwasowości i przyjemnej taninie. Nie brakuje tu owocowości spod znaku wiśni, owoców leśnych, wzbogaconych nutą fiołków, pieprzu i przypraw korzennych. Finisz średni. Udane, soczyste wino wiernie oddające charakter odmiany. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 54,99 PLN. W październiku przy zakupie 6 win tegoż producenta siódme otrzymacie w prezencie.

Soczysty, smaczny syrah. (fot. własna)

Vida Bonsai Kadarka 2017 reprezentuje kategorię wino miesiąca. To hitowa butelka od świetnego, uznanego producena z Szekszárdu – Pétera Vidy. Powstało z niezwykle starych (około 100-letnich), niskich krzewów, przypominających swym kształtem drzewka bonsai. Fermentowało i dojrzewało w stalowych zbiornikach. Charakteryzuje je typowa dla odmiany, jasna, wiśniowa barwa. Nos kusi aromatami truskawek, malin, wiśni lecz także przypraw korzennych i skóry. W ustach wytrawne, o zwiewnym, lekkim ciele, z świetną kwasowością i delikatną taniną. Sporo tu soczystych owoców spod znaku wiśni, truskawki, jest też ziołowość i pieprzność oraz nuty skórzane. Finisz średni. Udana, lekka wariacja na temat tego szczepu. Ocena: ***/**** (89/100 pkt). Cena: 42,99 PLN (cena regularna: 49,99 PLN)

Pyszna kadarka ze starych krzewów. (fot. własna)

Domaine Huguenots Fixin Petits Crais 2016 to pinot noir z pojedynczej parceli z burgundzkiej gminy Fixin. Wino dojrzewało przez 12-18 miesięcy w dębowych beczkach. Charakteryzuje je niezbyt intensywna rubinowa barwa. Nos pachnie aromatami dojrzałych malin, truskawek, owoców leśnych, a także fiołków oraz wanili. W ustach wytrawne, lekko zbudowane, z wysoką kwasowością i gładką taniną. Nie brak tu dobrej jakości owocu spod znaku truskawek, malin, żurawin, ale także pieprzności, ziołowości, ziemistości i przypraw korzennych. Finisz średniodługi. Najbardziej złożone, ale też najbardziej dojrzałe z całej trójki, z większym spektrum głębi, jednakowoż mogłoby mieć nieco więcej ciała i energii. Ocena: **** (90/100 pkt). Cena: 195,21 PLN (cena regularna: 226,99 PLN).

Burgundzki pinot do kontemplacji. (fot. własna)

Spróbowane przeze mnie wina prezentują solidną jakość, cechuje je bogactwo owocu, choć różni oczywiście poziom cen. Dwa pierwsze z nich to wina codzienne, doskonale pasujące do wszelkiego rodzaju dań mięsnych, czy też makaronów z sosem pomidorowym. Ostatnia butelka, z racji ceny (choć pamiętajmy – Burgundia nigdy nie była i nie będzie tania), to raczej propozycja na święta, lub jako prezent dla kogoś, kto doceni wysoką jakość burgundzkiego terroir.

Źródła wina: przesłane do degustacji przez importera. Promocje na powyższe wina obowiązują do końca października.

Sebestyén Szekszárdi Bikavér 2016 – eteryczny kupaż z Szekszárdu

Szekszárd, znany dotychczas z poważnych, czasami wręcz przerysowanych czerwieni zaczyna powoli zmieniać swe oblicze. Młodsze pokolenie winiarzy, na czele z Zoltánem Heimannem juniorem przeprowadza właśnie rewolucję jakościową oraz przede wszystkim stylistyczną, dzięki czemu na rynku pojawia się coraz więcej lżejszych, soczystych win, które zyskują sobie uznanie na rynku wina. Świadczą o tym rozliczne wyróźnienia na międzynarodowych konkursach, ale też pochwały winiarskich mediów z całego świata. Jednym z przedstawicieli młodszego pokolenia są Csilla i Csaba Sebestyén, rodzeństwo gospodarujące na 12,5 hektarach w czołowych parcelach regionu. Nie należą do wielkich miejscowych rodów winiarskich, winiarnię założyli wraz z rodzicami w 1998 roku, stopniowo powiększając obszar upraw do dzisiejszych rozmiarów. Szczególną uwagę poświęcają kékfrankosowi, ale rośnie tu też cabernet franc, merlot, kadarka, zweigelt, cserszegi fűszeres, ale też… sagrantino. Rocznie powstaje z nich około 80 tysięcy butelek wina.

Lekki, soczysty kupaż z Szekszárdu. (fot. własna)

Całkiem sporą część z nich stanowi podstawowe wino producenta, czyli bycza krew. Ja zaś miałem przyjemność próbować Sebestyén Szekszárdi Bikavér 2016, powstały jako kupaż kékfrankosa, merlota, cabernet franc, kadarki oraz sagrantino. Fermentowało ono w otwartych kadziach, maceracja trwała tydzień, zaś potem dojrzewało przez 22 miesiące w nowych oraz używanych 500-litrowych beczkach z węgierskiego dębu. W rezultacie otrzymujemy wino o dość jasnej, rubinowej barwie z ceglastymi refleksami. Pachnie aromatami czereśni oraz kompotu z wiśni, obok nich znajdziemy także skórę, ocet balsamiczny oraz mokrą ziemię. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z średnio wysoką kwasowością oraz przeciętną (13%) zawartością alkoholu. Podobnie do nosa główną rolę odgrywają tu nuty wiśni i czereśni, jest też trochę śliwki, skóry, czarnego pieprzu, a także ziemistość i balsamiczność. Finisz średniodługi. Dość nietypowo jak na węgierskie standardy wino wypuszczono już w dość dojrzałym stanie. Bardzo solidnie zrobiony, lekki, eteryczny wręcz, acz pozbawiony fajerwerków bikavér, co nie powinno dziwić biorąc pod uwagę jego wycenę. Cena: 2590 HUF (33,50 PLN). Ocena: *** (86/100 pkt).

Źródło wina: zakup własny w węgierskiej sieci supermarketów Auchan.

Fekete Borpince Kadarka 2017 – zwiewna czerwień z Szekszárdu.

Mój sentyment do kadarki z każdą kolejną otwartą butelką rośnie. Nie można się temu dziwić, gdyż ta, do niedawna wręcz pogardzana odmiana stopniowo odzyskuje dobre imię, którym cieszyła się chociażby sto lat temu. Na szczęście na Węgrzech jest coraz więcej producentów, którzy poświęcają jej szczególną uwagę, uzyskując w rezultacie bardzo dobre wina. Jednym z nich jest z pewnością Fekete Borpince, niewielkich rozmiarów (10 ha) rodzinna winiarnia z Szekszárdu. Rodzina Fekete zajmuje się uprawą winorośli od lat 60. ubiegłego stulecia, natomiast po transformacji ustrojowej rozpoczęto także produkcję wina. Posiadają oni nasadzenia w siedliskach Iván-völgy, Kerek-hegy, Decsi-hegy oraz Nagy Mihály-völgy, zdecydowaną większość plantacji (95%) staniowią ciemne odmiany. Uprawy prowadzone są w sposób konwencjonalny, przy czym ograniczono użycie chemicznych środków ochrony roślin, całkowicie zrezygnowano także z pestycydów. W piwnicy stosuje się tradycyjne metody produkcji, moszcz fermentuje w otwartych kadziach, a większość win czerwonych dojrzewa w dębowych beczkach.

Solidna kadarka z Szekszárdu. (fot. własna)

Fekete Borpince Kadarka 2017 to lekka, wręcz zwiewna czerwień, która przez ponad rok dojrzewała w dużych, używanych dębowych beczkach. Posiada niezwykle delikatną, jasnoczerwoną barwę, przypominającą raczej ciemny róż. Pachnie truskawkami, poziomkami, malinami oraz wiśniami, a także skórą i ściółką leśną. W ustach jest lekko zbudowane, wytrawne, z średniowysoką kwasowością i delikatną taniną i średnim alkoholem (12%). Sporo tu soczystego owocu w formie truskawek, poziomek, wiśni, czereśni i malin, znajdziemy tu także pieprzną pikantność i ziemistość. Finisz średniodługi, z nutami wiśniowymi. Ocena: *** (87/100 pkt). Cena: 2390 HUF (30 PLN). Kolejne, niezwykle udane wino z tej odmiany, w bardzo przystępnej cenie. Może czas zastąpić na półkach marketów kadarkopodobne napoje solidnymi flaszkami z Szekszárdu? Na tym ruchu raczej nikt by nie stracił.

Źródło wina: zakupi własny w sklepie online Pannon Borbolt.