Schieber Abrakadarka Siller 2023 – lekka czerwień na każdy dzień

Siller to jeden z najbardziej nierozumianych stylów winiarskich Środkowej Europy. Już nie róż, ale jeszcze nie do końca czerwień, szczególną renomę wyrobił sobie w na obszarach zamieszkanych przez Szwabów – w tym w Szekszárdzie, gdzie przez długie stulecia był jednym z najważniejszych produktów tamtejszego winogrodnictwa. I choć pod koniec XX wieku niemalże zaniknął, wrócił na początku kolejnego stulecia, wraz z modą na lżejsze, świeższe wina czerwone.

Widok na nowoczesną winiarnię otoczoną winnicami. (fot. producenta)

Jednym z producentów, który odważnie stawia na ten styl jest winiarnia Schieber Pincészet. To młode gospodarstwo powstało w 2010 z inicjatywy Markusa i Anity Schieberów. Schieber – rodowity Niemiec spod Stuttgartu trafił na Węgry w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, i dość szybko zbił fortunę na uprawie roli – głównie zbóż i rzepaku. Dziś zarządza przedsiębiorstwem, które gospodaruje na ponad 1100 hektarach, zaś winiarnia była kolejnym dodatkiem do jego pokaźnego portfolio. Początkowo uprawy winorośli zajmowały 23 hektary, dziś obejmują 54 hektary położone w najlepszych stanowiskach regionu – Baranya-völgy i Görögszó. Od 2018 roku stopniowo przechodzą na uprawę organiczną. Za produkcję wina odpowiada József Rappay, młody, utalentowany winiarz z regionu.

Lekka, soczysta czerwień na codzień. (fot. własna)

Schieber Abrakadarka Siller 2023 to delikatna, lekka czerwień, powstała z gron kadarki pochodzących z parceli Baranya-völgy. Wino fermentowało i dojrzewało w zbiornikach ze stali nierdzewnej. Posiada ciemnoróżowy, malinowy kolor. Nos pachnie maliną, wiśnią, czerwoną porzeczką, skórą, czarnym pieprzem. W ustach jest wytrawne, lekko zbudowane, z wyraźnie zaznaczoną kwasowością, niskim alkoholem, oraz nutami truskawki, maliny, czerwonej porzeczki, przypraw korzennych, ziemi i czarnego pieprzu. Lekko pikantne, soczyście owocowe, zupełnie nieskomplikowane wino. Jeśli taka jest przyszłość czerwonych win – niech taką będzie! Ocena: *** (85/100 pkt). Cena: 1099 HUF (12 PLN).

Źródło wina: zakup własny w węgierskim sklepie sieci marketów Lidl.

Anno Istenhegyi Cuvée 2022 – wskrzeszona legenda Wzgórz Budy

Jednym z najpiękniejszych momentów poznawania winiarskiego świata jest odkrywanie nowych, nieznanych nam do tej pory win i przekonywanie się, jak wspaniałą historię za sobą mają. Niemalże każdy słyszał o Bordeaux, Chianti czy Barolo, ale czy ktokolwiek z Was wie, czym jest słynne niegdyś budai vörös? Mogę założyć się o butelkę dobrego wina, że niemalże nikt z czytających ów tekst nie wie o nim zupełnie nic. Nic zresztą dziwnego – mowa bowiem o trunku, który swoją legendę zbudował na początku XIX wieku i pod koniec tegoż wieku niemalże zupełnie o nim zapomniano.

Winne krzewy w Ogrodzie Jókaiego. (fot. Kadarka Kör)

Jego początki sięgają XVIII wieku, gdy uciekający z południa Serbowie przenieśli się na wyzwolone spod tureckiej okupacji ziemie węgierskie, a wraz z nimi przybyły nowe, nieznane dotąd odmiany winorośli – takie jak kadarka i csókaszőlő. Nieco później do Serbów dołączyli Szwabowie, i prawdopodobnie oni sprowadzili na Węgry szczep znany dziś jako kékfrankos. To właśnie z tych trzech odmian, na przełomie XVIII i XIX wieku stworzono kupaż, który szybko zyskał sobie sławę i pokaźne grono wielbicieli. Ceniono go między innymi w nieodległym Wiedniu. Podstawę wina zawsze stanowiła kadarka (stanowiąca 80-85% składu), uzupełniona właśnie csókaszőlő i niewielką ilością kékfrankosa. Niestety jego sława nie trwała długo – trudna stuacja na światowych rynkach winiarskich, klęska spowodowana inwazją mszycy filoksery oraz niekontrolowana urbanizacja przyczyniła się do całkowitego zniknięcia winnic z obszaru Budapesztu.

Dojrzała winorośl przed zbiorami. (fot. Kadarka Kör)

Tu możnaby postawić kropkę, odnotowując wino jako ciekawą historię z przeszłości, jakich wiele, gdyby nie fakt, że stowarzyszenie Kadarka Kör w 2011 roku postanowiło wskrzesić dawne tradycje winiarskie Budy i z pomocą licznych instytucji (FŐKERT, Budapesti Turisztikai Hivatal, Budapesti Városvédő Egyesület, Soós István Borászati Technikum és Szakképző Iskola) posadziło 850 krzewów winorośli na terenie chronionego obszaru Ogrodu Jókaiego (Jókai-kert) na wzgórzu Svábhegy. Dzięki niewielkiej grupie zapaleńców od kilku lat znów powstaje wyjątkowy, czerwony kupaż. Nabyć go można przy okazji wizyty w winnicy, lub też w ciągu kilku dni w roku, gdy sprzedawany jest w głównej hali targowej Budapesztu.

Piękne wino zdobi piękna etykieta. (fot. własna)

Anno Istenhegyi Cuvée 2022 to najnowszy rocznik wina. Jego skład stanowi głównie kadarka (około 75-80%) uzupełniona kékfrankosem i csókaszőlő (po 10-15%, w zależności od rocznika). Zebrane grona trafiają do winiarni Hagymási Pincészet w Egerze, gdzie po tłoczeniu i fermentacji wino dojrzewa przez pół roku w dębowych beczkach. Posiada ciemnorubinową barwę. Pachnie żurawiną, wiśnią, ściółką leśną, jeżyną, mokrą ziemią i pieprzem. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z wysoką kwasowością, średnim alkoholem i wyraźnie wyczuwalną taniną. Znajdziemy tu nuty żurawiny, aronii, wiśni, jeżyny, czarnego pieprzu, przypraw korzennych i polnych ziół. Finisz średniodługi. Soczysta, świeża, lekko pikantna czerwień, doskonały towarzysz dań kuchni węgierskiej. Ocena: ***/**** (89/100 pkt). Cena: 2500 HUF (27,50 PLN).

Źródło wina: zakup własny u członków stowarzyszenia Kadarka Kör.

Myrtus Kadarka 2021 – wino dla własnej przyjemności

Nie tak dawno na łamach tego bloga donosiłem o rodzinnej winiarni Myrtus z Tarcal. To niewielkie rodzinne gospodarstwo specjalizuje się w produkcji tradycyjnych win tokajskich – szczególnie godne polecenia są ich szamorodni i aszú. Kilka lat temu winiarz – Ákos Keresztes – postanowił obsadzić jedną z parceli ciemną odmianą winorośli, by produkować niewielką ilość czerwonego wina na własne potrzeby Wybór padł na stanowisko Mester-völgy i kadarkę, która była z powodzeniem uprawiana również w Tokaju przed klęską filoksery. W 2021 roku krzewy dały pierwsze owoce, z których powstało wino, które miałem przyjemność niedawno zdegustować.

Soczysta czerwień z tokajskich winnic. (fot. własna)

Myrtus Kadarka 2021 powstała w wyniku spontanicznej fermentacji przeprowadzonej w dużej, plastikowej kadzi. Po wytłoczeniu wino trafiło do zbiorników ze stali nierdzewnej, gdzie spędziło kilka miesięcy przed butelkowaniem. Posiada ono średniogłęboką, jasnorubinową barwę. Nos pachnie aromatami dojrzałych truskawek, wiśni, ściółki leśnej, suszonych kwiatów oraz śliwki. W ustach wytrawne, lekko zbudowane, z wysoką kwasowością i delikatną (3,1 g/l cukru resztkowego) słodyczą. Znajdziemy w nim nuty wiśni, czereśni, truskawek, suszonych śliwek, ale też korzenność i pestkowość. Finisz jest średniodługi. Soczyste, świeże, smaczne w swej prostocie wino. Z niercierpliwością czekam na kolejne roczniki. Ocena: *** (86/100 pkt).

Wino nie jest dostępne w powszechnej sprzedaży, aczkolwiek jeśli zawitacie do winiarni i winebaru producenta – może uda Wam się trafić na otwartą butelkę.