Laposa Badacsonyi Kéknyelű 2015 – bazaltowa klasyka znad Balatonu

Rodzina Laposa jest jedną z tych, które przez dziesięciolecia były blisko wina i winorośli, ale bezpośrednio się nim nie zajmowały – byli bowiem znakomitymi budapeszteńskimi bednarzami. Pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia József Laposa poznał pochodzącą z okolic Badacsony Nórę Barabás, której to przodkowie zajmowali się winogrodnictwem. Młodzi wkrótce się pobrali, a w prezencie ślubnym otrzymali małą piwniczkę oraz działkę obsadzoną winną latorślą, która dała później początek rodzinnej posiadłości. W międzyczasie, wraz ze wzrostem areału upraw, rodzina przeprowadziła się na stałe na górę Badacsony, a ster w winnicy przejęło następne pokolenie: Bencze i Zsófia. Dziś gospodarują oni na 17 ha, produkując rocznie 120-150 tys. butelek. Uprawia się tu głównie Olaszrizlinga, Furminta, Pinot Gris, Kéknyelű, Zenit, Rieslinga a także Pinot Noir.

Nowoczesne, eleganckie wino. (fot. własna)

 

Laposa Badacsonyi Kéknyelű 2015 jest winem powstałym z lokalnego, trudnego w uprawie, mało plennego, aczkolwiek wysoko cenionego lokalnego szczepu. Dawniej żartobliwie nazywany pańskim szczepem, gdyż tylko szlachta mogła sobie pozwolić na to, by produkować małe ilości wina. Rocznik 2015 jak w całych Węgrzech był bardzo ciepły, co da się wyczuć również w tym winie. Mamy tu jasnozłotą barwę z zielonymi refleksami. W nosie wyczuwalne są polne kwiaty, cytrusy, mineralność oraz nuty dymne. W ustach rześka, cytrusowa kwasowość, agrest, grapefruit, białe owoce. Dalej pojawia się mineralność oraz migdałowa goryczka. Średnio długi finisz z nutą zielonego jabłka. Ocena: ***/****. Cena: 3350 HUF (46 PLN). Przyjemne, mineralne, solidne wino, doskonale oddające charakter tego skądinąd mało aromatycznego szczepu. Warto sięgnąć.

Źródło wina: otrzymane w prezencie od rodziny.

Varga Kéknyelű Jégbor 2008 – Najtańsze wino lodowe na rynku. Ale czy najlepsze?

Varga Pincészet to jeden z największych producentów wina na Węgrzech, któgo produkty dostępne są w (dosłownie!) każdym rogu, przy czym nie są to trunki, które prezentują jakąś wyjątkową jakość. Ot, masówka dla tłumów, skrojona idealnie na potrzeby rynku – i do tego w wyjątkowo dobrej cenie. Takie było założenie braci Varga, z czym się niespecjalnie kryją. Ja sam miałem kilka doświadczeń z tymi winami, większość z nich nie była do końca pozytywna, dlatego jeśli sięgam nie, to towarzyszy mi obawa o to, co znajde w owej butelce. Ale Varga to nie tylko masówka, na własnych parcelach produkuje wina z kategorii premium, m. in serię Aranymetszés (Złoty podział), jak i wina lodowe, w tym to, które zdegustowałem wczoraj. Tym razem jest wyjątkowe, bo zamiast popularnego na Węgrzech Rieslinga i Olaszrizlinga, jest to wino z lokanego szczepu z Badacsony – Kéknyelű.
 
Bardzo, ale to bardzo słodkie… (fot. własna) 
 
Varga Kéknyelű Jégbor 2008 to dojrzałe już wino o głębokiej, bursztynowej barwie. W nosie wyczuwalne są wyraźne aromaty bzu, białej porzeczki, gruszki, pigwy oraz delikatna nuta miodowa i lekka pikantość. W ustach nieco przytłaczająca słodycz, którą lekko stępia wyraźna kwasowość. Na pierwszym planie mamy również nuty kwiatów bzu, gruszki, pigwy. Owocu jest sporo, jednak sprawia ono wrażenie, że nie jest już pierwszej świeżości. Dość długi finisz z nutą gruszki. Wino jest ciężkie, oleiste, jednak sprawia nieco przyjemności. Idealnie wpasuje się do bardzo, ale to bardzo słodkich ciast, pite samo męczy – jest po prostu za słodkie. Ocena: ***. Cena: 2999 HUF (41,50 PLN). Źródło wina – zakup własny, dostępne w Vinotekach sieci CBA Príma.