Hárs Pince – odwiedziny w krainie Debrői Hárslevelű

Niewiele jest tak mało poznanych, a zarazem ciekawych, unikalnych win węgierskich, jak Debrői Hárslevelű. Nawet człowiek dość dobrze obeznany z winiarstwem Madziarów może mieć problemy, by określić o czym mowa i skąd ono pochodzi. Spora w tym zasługa poprzedniego systemu, który z cenionej, lokalnej specjalności stworzył produkt sprzedawany w setkach tysięcy hektolitrów na rynek sowiecki. Historia Debrői Hárslevelű (czyli hárslevelű z okolic Debrő) sięga roku 1925, gdy enolog państwowego kombinatu ze wsi Kompolt – Pál Rácz – po spróbowaniu win z okolicznych winnic, polecił obsadzenie najlepszych stanowisk krzewami hárslevelű.

Najlepszy winiarski adres w Feldebrő. (fot. własna)

Stało się ono (często wraz z domieszką kilku innych odmian – muskat ottonela, olaszrizlinga oraz gewürztraminera) podstawą półsłodkiego lub słodkiego białego wina, cieszącego się niezwykłą estymą w luksusowych hotelach i restauracjach Budapesztu. Jego renoma i jakość (co potwierdza sam twórca) spadła właśnie w okresie gospodarki planowej, gdy nie zwracano szczególnej uwagi na dojrzałość gron. Współcześnie wino to otrzymało ochronę apelacyjną, i może być zarówno wytrawne, półsłodkie, jak i słodkie. Wysokiemu poziomowi cukru sprzyja położenie – obszar produkcji – czyli miejscowości Aldebrő, Feldebrő, Tarnaszentmária, Tófalu i Verpelét, leżą na łagodnych wzgórzach (170-220 m. n. p. m.) wznoszących się nad doliną rzeki Tarna. Dzięki temu jesienią pojawia się mgła, a wraz z nią – szlachetna pleśń. Wino powstaje zatem podobną metodą, niczym tokajskie szamorodni – aczkolwiek fermentacja i dojrzewanie zazwyczaj przebiega w zbiornikach ze stali nierdzewnej.

Zbotrytyzowane grona hárslevelű. (fot. własna)

Jednym z czołowych producentów w okolicach jest założona i prowadzona przez Istvána Gecse winiarnia Hárs Pince z Feldebrő. Współczesne przedsiębiorwstwo powstało w 1995 roku, aczkolwiek rodzinne tradycje winiarskie sięgają kilku pokoleń wstecz. Uprawy zajmują 12 ha we wsi Aldebrő, na których rośnie 27 odmian, ale najważniejszą funkcję od samego początku pełni hárslevelű. W siedzibie winiarni znajdziemy także pokaźną kolekcję przyrządów służących do uprawy winorośli i produkcji wina, zebranych z różnych stron kraju. Wielkie wrażenie robią także nagrody i medale z rozlicznych konkursów winiarskich, István nie przywiązuje do nich dużej uwagi. W związku ze zbiorami był w stanie poświęcić mi kilkadziesiąt minut, w czasie których spróbowałem niewielkiego ułamka jego portfolio.

Winnice Aldebrő. (fot. własna)

Hárs Pince Olaszrizling 2021 to podstawowe, słodkie wino producenta. Posiada jasnozłotą barwę, pachnie owocami gruszki, żółtych jabłek, migdałów oraz polnych ziół. W ustach średnio zbudowane, z delikatną słodyczą, średnią kwasowością, nutami gruszek, żółtych oraz zielonych jabłek, migdałów i kwiatów akacji. Finisz średniodługi. Ocena: *** (85/100 pkt). Kolejne wino – Hárs Pince Hárslevelű 2019 jest jednym z ciekawych eksperymentów producenta. Dojrzewało pod florem, fermentacja zatrzymała się na 15% alkoholu. Mieni się złotą barwą. Nos kusi aromatami suszonej śliwki, brzoskwini, orzechów, skóry, rodzynków. W ustach solidne zbudowane, półwytrawne, z ledwo wyczuwalną słodyczą i średnią kwasowością. Sporo tu suszu owocowego (śliwki, brzoskwinie, morele), a także nut miodu, skóry, orzechów, oraz umami. Finisz długi. Ocena: ***/**** (89/100 pkt).

Świetna słodycz w nowoczesnym stylu. (fot. własna)

Hárs Pince Debrői Hárslevelű Késői Szüretelésű 2021 jest wstępem w świat tutejszych wielkich, słodkich win. Cechuje je jasnozłota barwa oraz aromaty miodu, brzoskwini, moreli, pigwy i polnych kwiatów. W ustach średnio zbudowane, słodkie (91 g/l cukru resztkowego), z średnią kwasowością, nutami moreli, brzoskwini, akacji, miodu i grzybów. Finisz długi. Ocena: *** (88/100 pkt). Hárs Pince Debrői Hárslevelű Késői Szüretelésű „Nagytestvér” 2021 to bardziej skoncentrowana, elegancka wersja wczesniejszego wina z tego samego rocznika. Kusi złotą barwą, aromatami miodu, moreli, pigwy, brzoskwini, suszu owocowego i botrytisu. W ustach dość dobrze zbudowane, z potężną słodyczą (154 g/l cukru resztkowego) oraz średnio-wysoką kwasowością. Dominują tu nuty moreli, brzoskwini, pigwy, żółtego jabłka, obok których znajdziemy także miód akacjowy oraz kwiaty lipy. Finisz długi. Ocena: **** (91/100 pkt).

Hárslevelű grzechu warte. (fot. własna)

Hárs Pince Debrői Hárslevelű Késői Szüretelésű 2019 przenosi nas dwa lata wstecz i pokazuje szlachetny wpływ czasu na ewolucję tego typu win. Posiada ono głębokozłotą barwę. Nos kusi aromatami suszonych śliwek, moreli, rodzynek, a także miodu i grzybów. W ustach dobrze zbudowane, słodkie (160 g/l cukru resztkowego), z średnio-wysoką kwasowością, nutami moreli, brzokswini, miodu, suszonych owoców, orzechów włoskich oraz kwiatów lipy. Finisz długi. Ocena: **** (92/100 pkt). Jeszcze mocniej skoncentrowane, i niezwykle esencjonalne jest Hárs Pince Debrői Hárslevelű Késői Szüretelésű 2017. To pokłosie świetnego rocznika, który w całych północnych Węgrzech pozwolił na produkcję świetnych win słodkich. Charakteryzuje go głębokozłota, wpadającą w bursztyn barwa. Pachnie miodem spadziowym, suszonymi morelami, śliwkami, rodzynkami a także botrytisem i orzechami. W ustach dobrze zbudowane, o potężnej (221 g/l cukru resztkowego) słodyczy, średnio-wysokiej kwasowości, z nutami miodu, dżemu morelowego, suszonych śliwek, brzoskwini, mirabelek, pigwy, orzechów włoskich i grzybów. Finisz długi. Ocena: **** (93/100 pkt).

Arcydzieło miejscowego winiarstwa. (fot. własna)

Jednakże najciekawsze wino zostało podane na samym końcu. Hárs Pince Debrői Hárslevelű Késői Szüretelésű „Essence” 2014 to prawdziwa esencja gron, zdobywca wielu medali na różnych konkursach winiarskich, i zdecydowanie najlepsze słodkie hárslevelű, jakie miałem przyjemność w życiu próbować. Posiada głęboką, bursztynową barwę. Nos kusi kawalkadą aromatów: kandyzowanych moreli, suszonych śliwek, miodu lipowego, orzechów, drewna sandałowego, skórki pomarańczy. W ustach sporo ciała, niezwykła ekstraktywność, oleista tekstura, gargantuiczna słodycz (254 g/l cukru resztkowego) oraz średnio-wysoka kwasowość. Znajdziemy tu nuty miodu spadziowego, kandyzowanych moreli, dżemu pomarańczowego, brzoskwini, suszonych śliwek, rodzynków, orzechów włoskich oraz miodu. Niemalże nie kończący się finisz. Arcydzieło. Ocena: ****/***** (95/100 pkt).

Kolekcja dawnych przyrządów winiarskich. (fot. własna)

Degustacja zaledwie ułamka produkcji Istvána Gecse przekonała mnie o ogromnym potencjale tutejszych słodkich win. Niestety, światowe trendy, ale też sytuacja gospodarcza nie sprzyjają słodkim winom. Troska i dbałość o zdrowie jest uzasadniona, jednocześnie stanowi ona zaledwie część prawdy – sprzedaż napojów słodzonych ma się przecież bardzo dobrze. Wina z późnych zbiorów nie cieszą się równie wielką estymą, a koszt ich wytworzenia jest znacznie wyższy – miejmy nadzieje, że tradycja, niegdyś tak mocno żywa – przetrwa kolejne stulecia. Ja zaś z pewnością wrócę do Feldebrő po więcej – w czasie zbiorów każda chwila dla winiarza jest bezcenna.

Wina Hárs Pince degustowałem dzięki uprzejmości Istvána Gecse.

Arias Arany lile Késői Szüretelésű Olaszrizling 2020 – niekonwencjonalna balatońska biel

Północny brzeg Balatonu jest miejscem, gdzie w ostatnich czasach dzieje się dużo dobrego, przynajmniej jeśli chodzi o projekty winiarskie. Jednym z nich jest winiarnia Arias Szőlőbirtok z Pécsely, leżącego na terenie subregionu Balatonfüred-Csopak. Jej początki sięgają 1991 roku, gdy rodzice winiarza – Józsefa Kálmána kupili pierwszą, liczącą niespełna 30 arów parcelę, z której powstawało wino na własne potrzeby. Z czasem rodzina dokupywała kolejnych działek, zaś rodzinna firma zmieniła działalność z handlu materiałami budowlanymi, na produkcję wina. Dziś powierzchnia upraw zajmuje 10 hektarów w 4 siedliskach położonych w granicach dwóch miejscowości: Pécsely oraz Balatonfüred. Znajdziemy tu głównie jasne odmiany winorośli (olaszrizling, pinot gris, chardonnay, sárgamuskotály, irsai olivér), obok których znajdziemy niewielkie ilości szczepów o ciemnych gronach (kékfrankos, turán, cabernet franc). Podłoże stanowią tu skały wapienne. Nazwa winiarni pochodzi od chrząszcza, dla którego miejscowa kotlina stanowi główny obszar występowania.

Ładna etykieta, piękne wino. (fot. własna)

Arias Arany lile Késői Szüretelésű Olaszrizling 2020 to wyjątkowo nietypowy przykład tutejszej bieli w stylu, który na Węgrzech jest dość rzadko spotykany – wytrawne wino z gron z późnego zbioru. Etykietę zdobi siewka złota (węg. Arany lile), ptak, który występuje w tych okolicach. Owoce pochodzą z parceli Megyehegy w Pécsely. Nie znalazłem informacji na temat technologii produkcji, ale na podstawie doświadczeń organoleptycznych mogę założyć, że moszcz fermentował, a potem dojrzewał w zbiornikach ze stalni nierdzewnej. Posiada jasnozłoty kolor. Nos jest intensywny, znajdziemy tu aromaty cytryny, limonki, brzoskwini, akacji, trawy, polnych ziół, ale też marakui. W ustach średnio zbudowane, wytrawne, o dość wysokiej kwasowości, którą równoważy delikatna słodycz z cukru resztkowego. Alkohol średni, acz w nieco wyższej temperaturze wyraźnie zaznacza swoją obecność. Dominują tu nuty limonki, cytryny, trawy, marakui, brzoskwini i miodu akacjowego, pojawia się też migdałowa goryczka, oraz słony posmak. Finisz średniodługi. Udane, niesztampowe wino od mało znanego producenta, w dodatku w niezwykle przystępnej cenie. Czegóż chcieć więcej? Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 2800 HUF (35,50 PLN – u producenta dostępne nieco taniej).

Źródło wina: zakup własny u winotece Borsarok w Budapeszcie.

Maison aux Pois – udany debiut nowej winiarni z Mád

W poprzednim wpisie o wizycie na festiwalu wina w Budapeszcie opisałem kilka butelek, których zawartość szczególnie mi się spodobała. I z pewnością każdy z wymienionych producentów zasługuje na więcej uwagi, natomiast tyle żaden z nich nie zadebiutował tak efektownie, jak największe odkrycie tegorocznej imprezy – Maison aux Pois z Mád. Początki tej niewielkiej winiarni z Mád sięgają 2019 roku, gdy zebrano pierwsze grona z zakupionych wówczas parceli. Za 4,5 hektarowym gospodarstwem stoi Gábor Kulcsár, przedsiębiorca z branży rolniczej, którego rodzina uprawia i handluje grochem – stąd też bierze się nazwa posiadłości (z francuskiego: dom grochu).

Piękny design i piękne wina. (fot. własna)

Motyw grochu znajdziemy także na etykietach – które prezentują kwiaty tejże rośliny. Francuska jest nie tylko nazwa winiarni, ale też część beczek, używanych do produkcji win jednoparcelowych. Producent za siedzibę obrał sobie kilkusetletni dworek, który zostanie w najbliższym czasie poddany remontowi, by w godnych warunkach móc nie tylko tworzyć wina, ale też przyjmować gości. Podczas festiwalu zaprezentowano całe aktualnie dostępne portfolio. Ja spróbowałem 6 z nich, poniżej moje znajdziecie moje oceny.

Właściciel-winiarz – Gábor Kulcsár. (fot. własna)

Maison aux Pois Furmint 2020 – to podstawowe wino producenta, fermentujące w stali i dojrzewające przez około pół roku w dębowych beczkach. Posiada jasnozłotą barwę. Pachnie wręcz archetypowo: brzoskwinią, zielonym jabłkiem, morelami, cytrusami oraz mokrym kamieniem. W ustach średnio zbudowane, wytrawne, z wysoką kwasowością oraz średnim alkoholem. Sporo tu soczystych nut gruszki, zielonych jabłek, cytryny, brzoskwini, oraz lekkim, słonym posmakiem. Finisz długi. Dobrze zrobiony, klasyczny tokajski wytrawny furmint. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 2990 HUF (38 PLN).

Solidny, podstawowy furmint. (fot. własna)

Maison aux Pois Furmint Selection HF 2019 to jednoparcelowy furmint z siedliska Holdvölgy dojrzewający w francuskich beczkach. Ze względu na zbyt późną deklarację producenta nie może występować pod nazwą winnicy. Fermentowało w stalowym zbiorniku, dojrzewało przez 9 miesięcy w używanych beczkach z francuskiego dębu. Cechuje je jasnozłoty kolor. W nosie wyraźnie wyczuwalne są aromaty wanili, brzoskwini, mokrej skały i dymu. W ustach średnio zbudowane, wytrawne, o wysokiej kwasowości i nieco wyższym od poprzednika alkoholu. Sporo tu nut brzoskwini, suszonej śliwki i moreli, a także przypraw korzennych i mokrej skały. Finisz średniodługi. Nieco przerysowana beczka sprawia, że wino traci chociażby w stosunku do poprzednika. Ocena: *** (87/100 pkt). Cena: 4990 HUF (63,50 PLN).

Furmint z francuskiej beczki? Można i tak. (fot. własna)

Maison aux Pois Furmint Selection B 2019 to 100% furmint z siedliska Betsek, fermentujący w stali i dojrzewający przez 9 miesięcy w używanej beczce z zemplińskiego dębu. Mieni się jasnozłotą barwą. W nosie dominują aromaty wanili, prażonych migdałów, ale jest też brzoskwinia, mokra skała i żółte jabłka. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, średnim alkoholem i kremową teksturą. Smakuje brzoskwiniami, gruszkami, wanilią, mokrą skałą, którą uzupełnia nuta białego pieprzu i dymu. Finisz długi. Niezwykle złożone, ekstraktywne, piękne wino. Ocena: **** (90/100 pkt). Cena: 6990 HUF (89 PLN).

B jak Betsek. No i furmint – oczywiście. (fot. własna)

Maison aux Pois Furmint Selection U 2019 powstał z gron zebranych z siedliska Urbán, dojrzewających przez 9 miesięcy w używanej beczce z zemplińskiego dębu. Tu również znajdziemy jasnozłotą barwę. W noise pachnie brzoskwinią, morelą, wanilią, mokrą skałą, miodem i mango. W ustach wytrawne, o średniej budowie, wysokiej kwasowości oraz średnim alkoholu. Sporo tu nut brzoskwini, moreli, zielonego jabłka, ale także wanili, pieprzu i krzemu. Finisz długi. Zdecydowanie najbardziej złożone, eleganckie, terroirystyczne wino. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena: 8990 HUF (114,50 PLN).

Świetna ekpresja terroir parceli Urbán. (fot. własna)

Maisox aux Pois Késői Szüret 2019 to kupaż furminta i hárslevelű z późnych zbiorów. Fermentowało w stali i dojrzewało w używanych beczkach z zemplińskiego dębu. Posiada jasną, złotą barwę. Pachnie miodem, morelami, brzoskwiniami, pigwami oraz daktylami. W ustach średnio zbudowane, bardzo słodkie (154 g/l cukru) z wysoką kwasowością oraz średnim alkoholem. Znajdziemy tu nuty miodu, moreli, pigwy, cytrusów, winogron, a także słoną nutę mineralną. Finisz długi. Bardzo dobre słodkie wino o strukturze i parametrach 6 puttonowego aszú. Ocena: **** (90/100 pkt). Cena: 4990 HUF (63,50 PLN).

Doskonały late harvest z niełatwego rocznika. (fot. własna)

Maison aux Pois Édes Szamorodni 2019 to również kupaż furminta i hárslevelű, zebranych razem, przefermentowanych w stali i dojrzewających przez niemalże rok w używanych dębowych beczkach. Cechuje je głęboka, złota barwa. W nosie dominują aromaty botrytisu, moreli, brzoskwini, pigwy oraz suszonych śliwek. W ustach średnio zbudowane, bardzo słodkie (179/l cukru), o wysokiej kwasowości, niskim alkoholu i sporym ekstrakcie. Oleiste, krągłe, z nutami miodu, marakui, mango, brzoskwini, moreli, suszonych śliwek oraz białej czekolady i wanilii. Ekstremalnie długi finisz. Świetne, ekstraktywne, młode szamorodni o większym potencjale, niż niejedne aszú. Ocena: **** (93/100 pkt). Cena: 8990 HUF (114,50 PLN).

Rewelacyjne szamorodni. (fot. własna)

Gábor Kulcsár i jego ekipa udowadnia, że nawet w tak znanym i ugruntowanym regionie winiarskim jak Tokaj można od zera stworzyć produkt, który rzuci rękawicę najbardziej znanym tamtejszym graczom. Z pewnością nie jest to projekt, który przyniesie szybki zysk (o ile w ogóle przyniesie), natomiast właściciel zdaje sobie sprawę, że odniesie sukces tylko dzięki ciężkiej pracy i cierpliwości. I życzę mu w tym wytrwałości, bo wysoko zawiesił sobie poprzeczkę – niełatwo będzie utrzymać tak wysoki poziom.

W degustacji wziąłem udział na własny koszt, dwa ostatnie wina otrzymałem do degustacji za darmo.