Mau Maria Vinho Verde 2020 & Silesian Dolnosielskie vol. 2 – dwie uczciwe flaszki z Lidla na lato

Choć od lat nie mieszkam w Polsce, tak przy okazji wizyty w ojczyźnie często sięgam po wina z dyskontów. Zarówno z przekory, jak i czystej ciekawości – staram się podążać za trendami, i nie być całkowicie oderwany od rzeczywistości przeciętnego konsumenta. Dlatego tym bardziej ucieszyłem się na propozycję firmy Lidl Polska, która przysłała mi do degustacji dwa wina, idealnie wpisujące się w klimat upalnego lata. Pierwsze z nich to portugalskie Mau Maria Vinho Verde 2020, zaś drugie to kolejna edycja głośnego debiutu z początku roku – Dolnosielskie z Winnicy Silesian. Sprawdźmy, co zatem kryją butelki!

Solidny zestaw na lato. (fot. własna)

Mau Maria Vinho Verde 2020 to klasyczna, lekka, świeża biel z północy Portugalii, kupaż powstały z gron azal i loureiro. Jest lekko perliste, posiada bladozieloną barwę. Pachnie landrynkami, cytryną, zielonym jabłkiem i gruszką. W ustach lekko zbudowane, z solidną dawką kwasowości i wyraźnie wyczuwalnym, choć nienachalnym cukrem, oraz niskim alkoholem. Znajdziemy tu nuty jabłek, cytryny, limonki, polnych ziół, landrynki oraz delikatną słoność. Finisz króciutki, mało tu złożoności, ale mocno schłodzone w upalny dzień z pewnością nie zawiedzie. Ocena: ** (83/100). Cena: 14,99 PLN.

Letnie odświeżenie. (fot. Lidl Polska)

Winnica Silesian Dolnosielskie jest drugą edycją przygotowanego dla Lidla wina. To kupaż powstały z odmian seyval blanc, souvignier gris, johanniter, riesling oraz solaris. Posiada jasnozłotą barwę. W nosie dominują nuty cytryny, limonki, trawy, a także agrestu oraz jabłek. W ustach średnio zbudowane, z wysoką kwasowością, którą dobrze równoważy cukier resztkowy, a także średnim alkoholem. Sporo tu nut zielonych: jabłka, trawy, limonki, a także cytryny, agrestu, bzu. Finisz średniej długości, z lekkim akcentem jabłkowym, zaś całe wino ma nieco więcej ciała i złożoności. Dlatego też serdecznie polecam. Ocena: ***(87/100 pkt). Cena: 49,99 PLN.

Dobre, marketowe, polskie wino. (fot. Lidl Polska)

Źródło win: przesłane do degustacji przez Lidl Polska.

Gedeon Birtok Cserszegi Fűszeres 2020 – powiew wiosennego powietrza

Ostatnimi czasy stosunkowo rzadko robię zakupy w marketach, zwłaszcza z powodu obecnej sytuacji epidemiologicznej. Dlatego też jakiś czas temu podczas jednej z ostatnich wizyt postanowiłem sięgnąć po jedną z sezonalnych propozycji tutejszego Lidla, czyli Cserszegi Fűszeres 2020 od Gedeon Birtok. To spore, jak na węgierskie warunki gospodarstwo (80 ha) leży w samym sercu Wielkiej Niziny Węgierskiej, w regionie Kunság, pomiędzy miejscowościami Ágasegyháza i Izsák. Powstało w 2002 na na bazie gruntów należących do rodziny Árpáda Vargi, zaś od tej pory powierzchnia winnicy jest sukcesywnie powiększana, a winiarnia modernizowana. Na tutejszych piaskach uprawia się 13 jasnych i 4 ciemne odmiany winorośli, z których największe znaczenie mają arany sárfehér, riesling, grüner veltliner oraz cserszegi fűszeres. Zdecydowana większość win powstaje w stylu reduktywnym, zachowując lekki, świeży charakter.

Marketowa perełka! (fot. własna)

Takie jest też degustowane przeze mnie Gedeon Birtok Cserszegi Fűszeres 2020. Fermentowało i dojrzewało w stalowym tanku, posiada delikatną, bladozieloną barwę. Pachnie różami, polnymi kwiatami, cytryną, grapefruitem, a także imbirem, gałką muszkatołową oraz miętą. W ustach świeże, całkowicie wytrawne, o średniej kwasowości, wyraźnych nutach muszkatowych, różanych, cytryny, grapefruita oraz imbiru. Lekko pikantne, z delikatną goryczką i niezbyt długim, korzennym finiszem. Lekka, odświeżająca, niezwykle przyjemna propozycja na nadchodzące wiosenne miesiące. Ocena: *** (85/100 pkt). Cena: 849 HUF (10,50 PLN). W tej cenie absolutna marketowa rewelacja, szkoda, że niewiele tego typu węgierskich win trafia na polskie półki.

Źródło wina: zakup własny. Wino aktualnie dostępne u producenta w nieco wyższej (990 HUF, czyli 12,50 PLN) cenie.

Marketowa namiastka szczęścia – Thörnicher St. Michael Riesling Feinherb 2018

W ostatnim czasie polski oddział Lidla nieco odważniej sięgnął po wina ze swojego matecznika. Dzięki temu na półkach niemieckiego dyskontu możemy znaleźć nieco bogatszą niż dotychczas ofertę butelek pochodzących zza zachodniej granicy, w szczególności powstających z tamtejszej flagowej odmiany, czyli rieslinga. Nie są to oczywiście wina pochodzące od czołowych producentów, aczkolwiek trudno tego oczekiwać, nie przekraczając magicznej granicy 30-35 złotych za butelkę. Ja zaś sięgnąłem po prostego przedstawiciela gatunku z Mozeli, wyprodukowanego przez anonimową kooperatywę Pamona Cellars.

Prosty, tani riesling. (fot. własna)

Thörnicher St. Michael Riesling Feinherb 2018 powstał z gron zebranych z winnic leżących w granicach miejscowości Thörnisch. Wino najprawdopodobniej (owej informacji nie znalazłem nigdzie, aczkolwiek dość wyraźnie wskazuje na to styl i charakter) fermentowało i dojrzewało w stalowych tankach, po czym po stabilizacji i siarkowaniu trafiło do butelek. Charakteryzuje je bladozielona barwa, nos natomiast częstuje nas wyraźnym aromatem zielonego jabłka, cytryny oraz limonki, po której następuje nuta białego pieprzu. W ustach znajdziemy trochę owocu spod znaku brzoskwini, jabłka oraz cytrusów, jest też przyzwoita kwasowość, którą dobrze balansuje wyraźny cukier resztkowy, gdzieś w tle migoczą zioła oraz delikatna goryczka. Finisz krótki, ogólnie wino szczupłe, lekkie, idealnie pasujące do pikantnych dań kuchni azjatyckiej czy też ryb. Ocena: **/***. Cena: 14,99 PLN. Za te pieniądze dobry wybór, choć absolutnie nie pokazuje potencjału tkwiącego w tej odmianie.

 

Źródło wina: zakup własny.