Csetvei Ezerjó T 2020 – owoc cierpliwości

Skoro powiedziałem A, to muszę powiedzieć też B. Mój poprzedni, mocno informacyjny wpis o Mór był wstępem do całej, krótkiej serii, którą chciałem poświęcić winom z tej apelacji. Na pierwszy ogień idzie zatem opis butelki od producentki cieszącej się prawdopodobnie największą renomą – i to pomimo dość krótkiego stażu. Mowa tu oczywiście o Krisztinie Machán-Csetvei z winiarni Csetvei Pince oraz ezerjó – flagowej odmianie tych okolic. O producentce pisałem już niemalże dwa lata temu przy okazji degustacji jej znaku rozpoznawczego – kupażu Napholdcsillag, dlatego też ograniczę się do podania tylko podstawowych informacji. Uprawia ona wraz z mężem winorośl na 2,8 ha w Mór oraz niespełna 1 ha w Somló, całość jest prowadzona organicznie. Powstaje tu maksymalnie 15 tysięcy butelek wina rocznie.

Cierpliwość popłaca. (fot. własna)

Csetvei Ezerjó T (Türelem) 2020 to wino, które doskonale obrazuje cały poprzedni, wymagający dla nas rok. T, oznacza tartályos, czyli dojrzewanie w stalowych zbiornikach, zaś türelem – cierpliwość. I faktycznie, cierpliwość jest tym, co przy powstawaniu tego wina było niezbędne. Po pierwsze znacznie mniejsza ilość owoców, po drugie – okoliczności, w jakich powstawało. Posiada ono bladożółtą barwę. Pachnie polnymi kwiatami, cytryną, grapefruitem, melonem, ziołami i mokrą skałą. W ustach wytrawne, z potężną kwasowością, lekkim ciałem oraz średnim (12%) alkoholem. Dominantę stanowi soczysty owoc pod postacią cytryny, limonki, grapefruita i melona, pojawia się tu także zielone jabłko. Jest też delikatna ziołowość oraz słoność. Finisz średniodługi. Całkiem złożone, dobrze skomponowane, a zarazem świeże, wyraźnie owocowe wino, które dobitnie pokazuje potencjał odmiany. Ocena: ***/**** (89/100 pkt). Cena: 51 PLN. W tej cenie jest to po prostu hit! Wino dostępne w ofercie winoteki i wine baru Gul Gul w Krakowie.

Źródło wina: zakup własny w winiarni

7 rzeczy, które powineneś wiedzieć o Mór (i ezerjó)

1.Okręg winiarski Mór, czyli Móri borvidék, to według najnowszych (2021) statystyk najmniejsza apelacja winiarska Węgier (554 ha). Po raz pierwszy wyprzedził on okręg Nagy-Somló, dotychczas dzierżący palmę pierwszeństwa. Położony jest na zboczach wzgórz Vértes i Bakony, około 90 kilometrów na południowy-zachód od Budapesztu.

Piękny widok na miasto z winnicy. (fot. własna)

2.Podłoże skalne stanowią tu lessy, gliny, a także wapień i dolomit. Specyficzne położenie (w kotlinie pomiędzy dwoma pasmami wzgórz) przyczynia się do powstania wyjątkowego mikroklimatu. W wyjątkowych rocznikach winnice jesienią spowija mgła, w efekcie czego grona pokrywają się szlachetną pleśnią, z których powstają wyjątkowe słodkie wina – niegdyś niemalże równe sławą tokajskim aszú.

Typowa szwabska piwniczka. (fot. własna)

3.Mór jest jedną z najmłodszych węgierskich apelacji – powstał w 1996 roku – jednakże tradycje winiarskie sięgają tu średniowiecza. Po odbiciu okolic z rąk osmańskich Habsburgowie sprowadzili do miasta zakonow kapucynów, zaś mnisi przywieźli ze sobą z Tokaju sadzonki odmiany ezerjó. W XVIII wieku ców okoliczne ziemie nadano szwabskim osadnikom, których potomkowie do dziś stanowią trzon ludności miasta. Po klęsce filoksery ezerjó stało się główną odmianą w okolicy.

Wiara nierozłącznie wiąże się tu z winem. (fot. własna)

4.Zdecydowaną większość upraw stanowią białe szczepy, które zajmują niemalże 95% powierzchni winogradów. Ezerjó rośnie na niespełna 110 ha, kolejne miejsca okupują chardonnay (61 ha), gewürztraminer (37 ha), sauvignon blanc (36 ha), riesling (34 ha) oraz pinot gris (31 ha), oprócz nich ważną rolę odgrywają także királyleányka, pinot gris oraz grüner veltliner. Z ciemnych odmian winorośli największe znaczenie mają merlot (9 ha) oraz kékfrankos (9 ha).

Stare krzewy na zboczach wzgórz Vértes. (fot. własna)

5.Najważniesza odmiana, czyli wspomniane wcześniej ezerjó to prawdziwe hungarikum. Uprawia się je na zaledwie 399 hektarach, z czego całość znajduje się na terenie obecnych Węgier. Oprócz Mór, najwięcej nasadzeń znajdziemy w regioniach Kunság oraz Neszmély. Przed plagą filoksery szczep ten uprawiano na powszechną skalę od Sopronu, po Tokaj. Grona ezerjó wcześnie dojrzewają, utrzymują wysoką kwasowość i posiadają cienką skórkę, dzięki czemu są podatne na działanie szlachetnej pleśni – dzięki czemu odmiana ta doskonale nadaje się do produkcji win słodkich. Wysoka kwasowość powoduje, że jest ono także świetnym surowcem na wina musujące oraz wytrawne, ze sporym potencjałem dojrzewania. Aromatycznie jest to odmiana neutralna, cechują się aromaty ziołowo-cytrusowe, jednocześnie świetnie oddaje charakter terroir.

Csetvei Pince – najlepszy adres w Mór. (fot. własna)

6.Wczoraj (16.05.2021) miał miejsce pierwszy Dzień Ezerjó. Święto to zainicjowała winiarka Krisztina Machán-Csetvei, zaś do inicjatywy przyłączyli się producenci z apelacji Mór oraz Kunság, w szczególności z miejscowości Soltvadkert – gdzie odmiana uzyskała chronioną nazwę pochodzenia – m.in. za sprawą wieloletnich starań jej propagatora – Jánosa Frittmana. Celem jest promocja i szerzenie wiedzy na temat tego cieszącego się niegdyś większą sławą szczepu.

Winiarnia Miklóscsabi – również warta odwiedzenia. (fot. własna)

7.Najważniejsi procenci w Mór to: Csetvei Pince, Miklós Csabi Pincészet, Paulus Borház, Geszler Családi Pincészet, Bozóky Családi Pincészet oraz Brigad Mór. W Polsce wina Csetvei dostępne są w ofercie winoteki Gul Gul w Krakowie, oraz Zbawcy Win we Wrocławiu.

Csetvei Napholdcsillag 2018 – trzy królewny z Mór.

Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami… tak, moglibyście zapytać, czemu pojawia się tu tradycyjny wstęp do bajki. Śpieszę więc z wyjaśnieniem – otóż kilka lat temu, pewna młoda winiarka postanowiła stworzyć kupaż, którego nazwa nawiązuje do jednej z ludowych opowieści o królu i trzech jego córkach o imionach Nap (Słońce), Hold (Księżyc) oraz Csillag (Gwiazda). Baśń ta towarzyszyła jej od dzieciństwa, do tego stopnia, że będąc jeszcze małą dziewczynką podpisywała się w ten sposób. Mowa dziś o Krisztinie Csetvei, założycielce i właścicielce jednej z wyróżniających się winiarni z Mór – Csetvei Pince.

Niebo w gębie. (fot. własna)

Przebyła ona dość niestandardową drogę ku swojemu życiowemu powołaniu. Urodziła się w małej miejscowości w północnej Serbii –  Bačka Topola, skąd niewiele później wraz z całą rodziną przeprowadziła się do Budapesztu, a następnie do pobliskiego Szentendre. Po ukończeniu szkoły średniej podjęła studia ekonomiczne na miejscowym Uniwersytecie Technicznym, podczas których trafiła na praktyki w nowopowstałej winiarni Béres. To tam zakochała się w winie, skutkiem czego, po ukończeniu kursów WSET i krótkiej pracy dziennikarskiej, wraz z rodziną nabyła niewielki kawałek winnicy i piwniczkę w Mór. Dziś gospodarują oni na 2,8 hektarach w Mór oraz niecałym hektarze w Somló, z których rocznie powstaje około 15 tysięcy butelek.

Zachód słońca nad winnicą w Mór. (fot. własna)

Csetvei Napholdcsillag to flagowy okręt winiarni, kupaż powstały z chardonnay (ono jest wg. winiarki Słońcem), pinot gris (księżyc) oraz ezerjó (gwiazda). Grona pochodzą z upraw organicznych, zaś powstałe z nich wino dojrzewało przez 5 miesięcy w 500-litrowych beczkach dębowych, po czym trafiło na kolejne kilka miesięcy do butelek. W efekcie otrzymujemy trunek o jasnozłotej barwie, pachnący wanilią, gruszkami, brzoskwiniami oraz suszonymi owocami, w ustach zaś dominujący komponent stanowi kremowość, wsparta nutami soczystych brzoskwini, cytrusów, przypraw korzennych, znajdziemy tu również delikatnie zaznaczoną mineralność, oraz rasową, chrupką kwasowość. Poważne, dobrze zrobione wino, choć potrzebuje jeszcze sporo czasu, aby wyrwać się z okowów beczki. Ocena: ****. Cena: 3100 HUF (40 PLN). Kwota niewygórowana, patrząc na potencjał i emocje, jakie otrzymujemy po otwarciu butelki.

Źródło wina: próbowane podczas degustacji prasowej