Van Volxem Alte Reben Riesling Fuder 4 2016 – mineralna klasyka znad Saary

Weingut Van Volxem, to jedna z najprężniej rozwijających się, wiodących winiarni z okręgu Saar, który obecnie wchodzi w skład regionu winiarskiego Mozeli. Ten szczycący się międzynarodową sławą i prestiżem producent posiada ponad stuletnią historię, aczkolwiek winorośl uprawiano to już w czasach rzymskich. Gospodarstwo, należące niegdyś do jezuitów, później przeszło w posiadanie rodziny Van Volxemów, od których z w 2000 roku kolei odkupił je Roman Niewodniczański, by odbudować dawną pozycję tutejszych win. Obecnie uprawia się tu 85 ha winorośli, z których powstaje rocznie nawet 600 tysięcy butelek. Kilka miesięcy temu otworzono nowoczesną, przestronną siedzibę winiarni, dostosowaną do potrzeb XXI. wieku.

Wspaniały riesling z doliny Saary. (fot. własna)

Van Volxem Alte Reben Riesling Fuder 4 2016 to prawdziwy klasyk z doliny Saary, selekcja gron z starych krzewów, z jednej, dużej (1000 l) beczki. Posiada jasnozółtą barwę, w nosie wyczuwalne są nuty mokrej skały, krzemienia, miodu, kwiatów oraz cytrusów. Usta zdominowane przez wyraźną, słoną nutę mineralną, wspartą cytrusową, żwawą kwasowością, ziołową pikantnością, delikantną goryczką, z delikatnie migocącą brzoskwinią i jabłkiem. Surowe, a jednocześnie eleganckie. Wszystko wieńczy długi, niemalże niekończący się finisz. Solidny wybór, pokazujący mineralne, klasyczne piękno win Saary. Ocena: ****. Cena: 20 EUR (86 PLN).

Źródło wina: zakup własny.

Weingut Heymann-Löwenstein – wizyta u króla mozelskich tarasów

Kiedy Reinhard Löwenstein wsiada do swego auta, by zabrać nas w podróż po winnicach Winningen, w jego oczach można zobaczyć błysk pasji. Pasji, która niemalże czterdzieści lat temu doprowadziła go do tego miejsca i tych zboczy, które wówczas wydały mu się uśpionym gigantem. Po studiach wrócił od rodzinnej wioski i zaczął tworzyć wina w zupełnie innym, wytrawnym stylu, ściągając na siebie krytykę miejscowych winiarzy. Reinhard niespecjalnie się nią przejął, a zasadność jego drogi potwierdził rynek, który bardzo szybko zakochał się w surowych, mineralnych, ale jednocześnie niesamowicie kompleksowych rieslingach. W 1997 roku dołączył do Verband Deutscher Prädikats- und Qualitätsweingüter, znanej również jako VDP, zrzeszającej najlepsze winiarnie Niemiec.

Piękna bryła winiarni. (fot. własna)

Dziś gospodaruje na 15 ha w okolicach Winningen, w tym w niezwykle stromych, acz dających wspaniałe wina siedliskach Uhlen i Röttgen. Wyjątkowa jest także siedziba jego winiarni – wspaniała willa w stylu Art Deco, oraz powstały w 2014 roku budynek gospodarczy w formie sześcianu z metalową, lśniącą elewacją ozdobioną wierszem pt. „Oda do wina” autorstwa Pablo Nerudy. Niemalże doskonale regularny budynek o rozmiarach 8,1 x 9 x 9 m idealnie odzworowuje dążenie Reinharda do uzyskania harmonii we wszystkim, co robi – w szczególności do jego win.

Sprawca całego zamieszania – Reinhard Löwenstein (fot. własna)

To właśnie one – mozelskie rieslingi – są tym, co sprawiło, że winiarnia Heymann-Löwenstein zyskała sławę na całym świecie. Powstają one z gron rosnących na stromych tarasach o podłożu łupkowym, stworzonych niemalże dwieście lat temu za pomocą materiałów wybuchowych. Choć cały czas były wykorzystywane, to dopiero wysiłki rehabilitacyjne i wsparcie lokalnego samorządu sprawiły, że udało się odrestaurować sporą część z nich. Bogata w substancje mineralne gleba to nic innego, jak tylko łupek dewoński, który nadaje tutejszym gronom dodatkowych walorów smakowych.

Wspaniałe winnice Röttgen. (fot. własna)

Potężne, kompleksowe wina klasy Grosses Gewächs dają pojęcie o jakości tutejszego terroir. Nie ociągając się przystąpiliśmy do próbowania owych perełek. Degustację zaczęliśmy od podstawowego wina – Heymann-Löwenstein Schieferterrassen 2017. Charakteryzuje go jasnozłota barwa, aromaty brzoskwinii, dymu, mokrej skały, migdałów oraz masła, w ustach ziołowe, mineralne, z nutami cytrusów, brzoskwini oraz dymu, wsparte na świetnej, potężnej kwasowości (ocena: ****). Nieco wyższy poziom ekspresji terroir gwarantuje Heymann-Löwenstein Von Blauem Schiefer 2017. Jest to selekcja gron z siedlisk pokrytych niebieskim łupkiem. Posiada jasnozłotą barwę, w nosie wyczujemy zapach mokrej skały, dym, siarkę i kremowość, dopiero po dłuższej chwili pojawia się szczypta owocu spod znaku brzoskwinii. W ustach surowe, migdałowo-ziołowe, z solidną kwasowością, słoną nutą mineralną i cytrusową owocowością. Długie, wielowarstwowe, wspaniałe (ocena: ****/*****).

Niebieski łupek i riesling to świetna kombinacja. (fot. własna)

Kolejne wino – Heymann-Löwenstein Stolzenberg GG 2017 – sprawia podobne wrażenie, przy czym znajdziemy tu większy poziom koncentracji. Posiada ono jasnozłotą barwę, w nosie dominują aromaty ziół, brzoskwini, a także krzemowej mineralności, w ustach zaś pierwsze skrzypce gra słona, przenikliwa wręcz mineralność, wsparta potężną cytrusową kwasowością, dalej mamy też nuty migdałów, zielonego jabłka oraz brzoskwini. Głęboki, poważny, choć jeszcze młody riesling (ocena: ****/*****). Następny w kolejce – Heymann-Löwenstein Röttgen GG 2017 jest zupełnie inny. Zdobi go jasnozłota barwa, w nosie zaś wyczujemy więcej aromatów owocowych: brzoskwini, żółtego jabłka, skórki cytryny, ale oczywiście nie brak tu także mineralności i pikantności. W ustach kremowe, krągłe, o wyraźnie zaznaczonych nutach brzoskwini, gruszki i zielonego jabłka, znajdziemy tu także smak ziół i migdałów, wspartych o świetną kwasowość, a także szczyptę krzemowej mineralności. Ułożone, eleganckie, niesamowicie pijalne (ocena: ****/*****).

Surowy, mineralny sok z mozelskiej skały. (fot. własna)

Wraz z Heymann-Löwenstein Uhlen B 2017, powstałego z wyselekcjonowanych gron z siedliska Blaufusser Lay wracamy do bardziej mineralnej, surowej stylistyki. Charakteryzuje je jasnozłota barwa, w nosie zaś dominują nuty ziołowo-pieprzne, wsparte krzemową mineralnością oraz śladową ilością cytrusów i brzoskwiń. W ustach dominuje czysta, przenikliwa, słona wręcz mineralność, na drugim planie pojawiają się zioła: mięta, tymianek, dalej pieprz, wanilia i cytrusy. Wymagające, zmuszające do chwili zastanowienia, aczkolwiek piękne i potężne wino (ocena: ****/*****). Ostatnie z tego rocznika – Heymann-Löwenstein Uhlen L 2017, pochodzące ze stanowiska Laubach, różni się nieco od swego poprzednika. Mamy tu jasnozłotą barwę, w nosie dominują aromaty migdałów, ziół, pieprzu i dymu wędzarniczego, w ustach zaś kluczową rolę gra słona mineralność, wsparta cytrusową kwasowością, sporo tu ekstraktu, nut brzowskwini, jest też typowa dla rieslinga chrupkość, świeżość (ocena: ****/*****).

Röttgen – wzór elegancji. (fot. własna)

Następnie nadeszła pora na trzy butelki z 2016 roku. Pierwsza z nich – Heymann-Löwenstein Röttgen 2016 cechuje jasnozłota barwa, aromaty krzemowe, dymne, ziół, brzoskwini i cytrusów, w ustach zaś mamy soczystą owocowość (brzoskwinia, jabłko), wspartą ziołowo-migdałowym miksem, a wszystko to opiera się na cytrusowej kwasowości i szczypcie słonej mineralności (ocena: ****/*****). Zupełnym jego przeciwieństwem jest Heymann-Löwenstein Uhlen L 2016. Posiada jasnozłotą barwę, w nosie dominują aromaty maślane, kremowe, znajdziemy tu też wanilię, zioła i mokrą skałę. W ustach na pierwszym planie znajdziemy nuty ziół oraz białego pieprzu, dalej pojawia się brzoskwinia i cytrusy, nie brakuje tu chrupkiej, świeżej kwasowości, a także słonej mineralności. Wino jest krągłe, ułożone, sporo tu ekstraktu, widać, że powoli zbliża się do swego szczytu – jest po prostu świetne (ocena: ****/*****). Ostatni z wspaniałych rieslingów Reinharda – Heymann-Löwenstein Uhlen R 2016 (stanowisko Roth Lay) także zdobi jasnozłoty kolor, w nosie zaznaczają się aromaty jasnych owoców, brzoskwini, ziół oraz mineralność. W ustach na pierwszym planie zarysowuje się delikatna, migdałowa goryczka, są też zioła (mięta), brzoskwinia, zielone jabłko, cytrusy oraz świetna kwasowość, a na końcu pojawia się słona mineralność. Wspaniałe! (ocena: ****/*****).

Maślany, kremowy, soczysty riesling Uhlen L. (fot. własna)

Każde z win Reinharda jest na swój sposób wyjątkowe – acz każde z nich łączy jedno – wyjątkowa ekspresja lokalnego terroir oraz wysoka jakość. Całość prac w winnicach odbywa się ręcznie, za wyjątkiem oprysków, które z powodu nachylenia stoków dokonuje się z helikopterów. Drobiazgowa selekcja, długie dojrzewanie, a w konsekwencji świetny smak ma swoją cenę – te wina należą do najdroższych w całym regionie (wyżej opisane butelki kosztują od 20 do 40 €). Mimo tego winiarnia nie ma problemów ze znalezieniem kontrahentów – znaczna część produkcji przeznaczana jest na eksport. Warto ich spróbować, by zrozumieć i docenić potencjał wytrawnych rieslingów – jednych z najlepszych białych win świata.

Majestatyczne tarasy Winninger Uhlen. (fot. własna)

Wina Heymann-Löwenstein importuje do polski firma 101win. Ja zaś degustowałem je w Winningen na zaproszenie winiarza.

Dr. Loosen Ürzigen Würzgarten Riesling Kabinett 2017 – wspaniała biel z ziołowego ogrodu Mozeli

Stosunkowo często wracam w moich wpisach do niemieckich rieslingów, w szczególności tych pochodzących z doliny Mozeli. Już wkrótce pojawi się na blogu obszerniejsza relacja z wizyty na tegorocznym festiwalu Mythos Mosel, zaś dziś będzie o winie, którego nie miałem okazji tam spróbować. Pochodzi ono od jednego z najbardziej uznanych producentów regionu – Weingut Dr. Loosen z Bernkastel-Kues. Jest to winiarnia z ponad dwustuletnią tradycją, aczkolwiek dopiero pod rządami Ernesta Loosena uzyskała obecną sławę. Przejął on zadłużone przedsiębiorstwo w 1988 roku, dostrzegając wielką wartość w starych, nieszczepionych krzewach winorośli. Wraz ze swym przyjacielem – Berniem Schugiem postanowili obniżyć wydajność, jednocześnie zwiększając jakość win. Ta strategia przyniosła sukces, zaś sam producent w 1993 został przyjęty do organizacji VDP. Dziś rodzina Loosenów posiada 70 ha w 10 czołowych stanowiskach regionu, a roczna produkcja wynosi 280 tysięcy butelek.

Owocowa bomba! (fot. własna)

Jedną z winnic, z których powstają najlepsze wina Dr. Lossena jest Ürziger Würzgarten. Jej wyjątkowość kryje się w podłożu z czerwonych łupków, pochodzenia wulkanicznego. Dzięki wysokiej zawartości składników mineralnych tutejsze wina mają wyjątkowy, ziołowo-pieprzny profil aromatyczny. Doskonałym przykładem jest tu właśnie Dr. Loosen Ürzigen Würzgarten Riesling Kabinett 2017. Przed laty zachwyciłem się jego wcześniejszym rocznikem, ten również nie zawiódł pokładanych w nim nadziei. Posiada bladożółtą, klarowną, czystą barwę, w nosie wyczuwalne są aromaty cytryny, limonki, grapefruita, polnych ziół, białego pieprzu oraz ananasa. W ustach znajdziemy sporo słodyczy (53,3 g/l cukru resztkowego), która doskonale podkreśla nuty ananasa, limonki oray grapefruita, jest też potężna, cytrusowa kwasowość (9,7 g/l), słona mineralność, dym, migdały oraz średnio-długi, pikantny finisz. Wciąż jeszcze młode, za dwa-trzy lata powinno pokazać pełnię formy. Ocena: ****. Cena: 14 EUR (51,50 PLN).

Źródło wina: zakup własny.