Frankonia, kraina silvanera – przystanek pierwszy – Weingut am Stein

Jest w Niemczech region winiarski, którego sława rozbłyska raz do roku – na wiosnę – to położona w środkowym biegu rzeki Men Frankonia. Obszar ten słynie z odmiany silvaner, która trafiła tu w drugiej połowie XVII wieku i prędko rozprzestrzeniła się w okolicy, a później całym kraju. Pod koniec XX wieku straciła na znaczeniu, i na większą skalę zachowała się jedynie w swoim mateczniku. Wiosną wina z silvanera piją całe Niemcy, gdyż stanowi on doskonałą parę do króla majowych dań – szparagów.

Nowoczesny kompleks winiarni. (fot. własna)

Gdzie zatem zacząć poznawanie odmiany, jak nie w stolicy regionu – Würzburgu? W granicach tego średniej wielkości historycznego miasta znajdziemy kilkaset hektarów winnic oraz kilka działających winiarni. Jedną z nich jest należąca do stowarzyszenia VDP Weingut am Stein. Przedsiębiorstwo składa się z 40 hektarów upraw, pokojów gościnnych, restauracji oraz winiarni położonej w jednym, z najpiękniejszych punktów miasta – u podnóża słynnego zbocza Würzburger Stein.

Panorama Würzburga z winnicą Stein w tle (fot. Olaf Kuziemka)

Gospodarstwo powstało w 1980 roku, posiada kilka parceli klasy GG, całość upraw od 2008 roku prowadzona jest w sposób biodynamiczny. Rocznie powstaje tu średnio około 250 tysięcy butelek wina rocznie, z czego około 40 tysięcy stanowią wina musujące. Nad całością pieczę sprawia charyzmatyczny Ludwig Knoll, zaś winiarzem jest Dominik Diefenbach, który zabrał nas w krótką wycieczkę po gmachu winiarni. Zabudowania gospodarcze i charakterystyczny gmach recepcyjny o nazwie WeinWerk powstały w latach 2005-2006, i stanowią dziś unikatowy przykład nowoczesnej architektury Würzburga. Szczególną dumę dla producenta stanowi Steinkeller – kamienna piwnica – w której znajdziemy kamienne jaja oraz kwewri, w których dojrzewa część z najlepszych win.

Kamienna piwnica z betonowymi jajami. (fot. własna)

Degustację win zaczęliśmy jednak na tarasie, z którego rozpościera się wspaniały widok na miasto. Jako pierwszy do kieliszków trafił Weingut am Stein Ludwig’s Winzersekt Silvaner 2017 Brut, który spędził 3 lata na osadzie. Posiada on głębokozłotą barwę, której towarzyszą niewielkie bąbelki. Pachnie aromatami jabłka, gruszki, mokrej skały, polnych ziół i drożdży. W ustach jest wytrawny, ze sporą kwasowością, średnim ciałem, gładkim musem, nutami soli morskiej, umami, gruszki, zielonego jablka, polnych ziół, migdałów. Finisz długi. Ocena: **** (90/100 pkt). Cena: 18 EUR (83,50 PLN).

Arcysmaczny musiak z silvanera. (fot. własna)

Weingut am Stein Würzburg Silvaner 2021 to selekcja gron z parceli położonych w granicach miasta Würzburg. Spontanicznie fermentowało i dojrzewało w stalowych zbiornikach. Cechuje go bladozielona barwa, aromaty gruszki, banana, żółtego jabłka i mokrych skał. Usta wytrawne, o sporej kwasowości, ciało średnie, z nutami gruszki, żółtego jabłka, polnych ziół, trawy oraz słoną mineralnością. Finisz średniodługi. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 13 EUR (60 PLN).

Świetny Silvaner klasy village. (fot. własna)

Weingut am Stein Würzburger Stein Silvaner Erste Lage 2020 pochodzi z najbardziej znanego stanowiska z regionu. Wino fermentowało spontanicznie, dojrzewało w zbiornikach ze stali nierdzewnej oraz dębowych beczkach. Mieni się bladozieloną barwą. Nos kusi aromatami polnych ziół, zielonej gruszki, mokrej skały, zielonego jabłka oraz białego pieprzu. W ustach jest wytrawne, o wysokiej kwasowości, z średnim ciałem, skoncentrowane, ekstraktywne, z nutami mokrej skały, trawy, dymu, białego pieprzu, imbiru oraz polnych ziół. Finisz długi. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena: 19 EUR (88 PLN).

Silvaner z parceli Stein – klasyka gatunku. (fot. własna)

Weingut am Stein Würzburger Innere Leiste Silvaner Erste Lage 2020 stworzono z parceli położonej u podnóża zamku Marienberg. Jak i wszystkie pozostałe wina fermentowało spontanicznie, a później trafiło do dużych dębowych beczek (50%) oraz zbiorników ze stali nierdzewnej. Posiada bladozłotą barwę. Nos jest intensywny, z aromatami żółtych gruszek, bananów, żółtych jabłek, polnych ziół, mokrej skały i wanili. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, o wysokiej kwasowości, kremowej teksturze, wyraźnej nutcie mineralnej oraz soczystej owocowości spod znaku żółtej gruszki, zielonego jabłka, z dodatkiem polnych ziół, trawy, migdałów i wanili. Finisz długi. Ocena: **** (92/100 pkt). Cena: 21 EUR (97,50 PLN).

Soczysty, świeży, frankoński riesling. (fot. własna)

Weingut am Stein Würzburger Innere Leiste Riesling Erste Lage 2020 zachowuje świeży character, dzięki dojrzewaniu w stali (80%) oraz dębowych beczkach (20%). Ma on bladozieloną barwę. W nosie dominują nuty cytryny, limonki, polnych ziół i mokrej skały. Usta wytrawne, o dość szczupłej budowie, z średnio-wysoką kwasowością, aromatami cytryny, limonki, ziół, trawy oraz mokrej skały. Finisz średniodługi. Ocena: **** (90/100 pkt). Cena: 21 EUR (97,50 PLN).

Twierdza Marienberg z winnicą Innere Leiste. (fot. Olaf Kuziemka)

Weingut am Stein Vinz Alte Reben Scheurebe 2020 powstało z wybranych parceli z siedliska Stettener Stein, fermentowało i dojrzewało w betonowych jajkach (60%) oraz różnej wielkości dębowych beczkach (40%), po czym zostało zkupażowane i zabutelkowane. Charakteryzuje się bladozłotą barwą. Pachnie cytryną, brzoskwinią, miodem, czarnym bzem, żółtym jabłkiem. W ustach jest wytrawne, średnio zbudowane, z przyzwoitą kwasowością oraz wyraźnie zaznaczoną owocowością pod postacią brzoskwini, guawy, żółtej gruszki, cytrusów oraz delikatną nutą mineralną. Finisz średni. Ocena: *** (87/100 pkt). Cena: 26 EUR (120,50 PLN).

Profile trzech głównych typów podłoża skalnego. (fot. własna)

Weingut am Stein Vinz Alte Reben Silvaner 2020 również pochodzi z gron zebranych z starych krzewów winnicy Stettener Stein. Powstało w cementowych jajkach (80%) i kwewri (20%), po czym trafiło po butelek. Mieni się jasnozłotą barwą. Nos kusi aromatami polnych ziół, zielonej gruszki, migdałów, cytryny, oraz zielonego jabłka. Usta wytrawne, dość dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, z nutami polnych ziół, zielonych jabłek, gruszek, mokrej skały i czarnej herbaty. Finisz długi. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena: 26 EUR (120,50 PLN).

Najczystsza interpretacja silvanera. (fot. własna)

Prawdziwe emocje zaczęły się z Weingut Am Stein Stettener Stein Silvaner Grosses Gewächs 2019. Moszcz fermentował i dojrzewał w betonowych jajkach, amforach, oraz nowych dębowych beczkach. Posiada bladozieloną barwę. W nosie dominują aromaty mokrej skały, dymu, zaraz po nich znajdziemy zielone jabłko, żółtą gruszkę, cytrynę i pieprzność. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, z świetną kwasowością, potężnym ekstraktem oraz nutami kredy, umami, zielonego jabłka, gruszki, polnych ziół oraz cytryny. Finisz długi. Ocena: **** (94/100 pkt). Cena: 45 EUR (208,50 PLN).

Genialny frankoński riesling. (fot. własna)

Największe wrażenie zrobił na mnie Weingut am Stein Stettener Stein Riesling Grosses Gewächs 2019. To typowy przedstawiciel swej odmiany, z doskonałego siedliska o podłożu wapiennym (słynny Muschelkalk), wiernie oddający charakter terroir. Fermentowało i dojrzewało w betonowych jajach, dębowych beczkach różnych rozmiarów, oraz w kwewri. Cechuje go jasnozłota barwa. Pachnie petrolem, cytryną, limonką, wanilią, brzokswinią, polnymi ziołami i miodem. W ustach wytrawne, dość dobrze zbudowane, z ostrą jak brzytwa kwasowością, wyraźną dominantą mineralną, uzupełnioną nutami cytryny, limonki, zielonego jabłka, wanili, krzemu i białego pieprzu. Finisz długi. Niemalże perfekcja! Ocena: ****/***** (95/100 pkt). Cena: 45 EUR (208,50 PLN).

Pét-Nat dla fanów gatunku. (fot. własna)

Jako ostatnie spróbowaliśmy Weingut am Stein Pét-Nat Pure & Naked Brut Nature 2021 – to kupaż powstały z gron sauvignon blanc i cabernet blanc. Posiada mętną, pomarańczową barwę. W nosie znajdziemy nuty gruszki, zielonego jabłka, polnych ziół, brzoskwini, marakui. Usta średnio zbudowane, wytrawne, z średnio-wysoką kwasowością, oraz nutami gruszki, zielonego jabłka, trawy, cytryny, limonki, mango oraz marakui. Finisz średni. Przy odrobinie większej koncentracji, byłoby dużo lepsze. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 21 EUR (97,50 PLN).

Winnice Würzburger Stein. (fot. własna)

Weingut am Stein to idealny przykład na to, jak stworzyć popularny produkt, czerpiąc z dawnych tradycji i wzorców. Uprawy biodynamiczne, wyjątkowa architektura, a przede wszystkim świetne, światowej klasy wina – to wszystko sprawia, że miejsce to jest jednym z najjaśniejszych punktów (nie tylko w przenośni) na winiarskiej mapie Niemiec. Nic zresztą dziwnego, że cieszy się niezwykłą popularnością nie tylko wśród winomaniaków, ale też zwykłych turystów i mieszkańców Würzburga. Jeśli zatem wasze drogi prowadzą do Frankonii – nie omieszkajcie odwiedzić tego miejsca.

Do Frankonii podróżowałem wraz z blogerami Winiacz, Winne Okolice, Wino w Obiektywie na zaproszenie Niemieckiego Instytutu Wina.

Sziegl Pét-Nat 2020 – naturalny musiak z Hajós

Lato w pełni, upały nie odpuszczają, są to więc idealne warunki, by odświeżyć się winem. Jakim, zapytacie? Oczywistą odpowiedzią, poza uwielbianymi przeze mnie lekkimi, mocno wytrawnymi bielami, są musiaki, pod każdą postacią. Zarówno szampany, cavy, franciacorty, ale też niezwykle popularne w ostatnim czasie pét-naty. Jest to skrót od francuskiego sformułowania pétillant-naturel, oznaczającego naturalne musowanie. Wina te powstają tzw. metodą pradawną, przechodząc jedną fermentację, i są butelkowane jeszcze przed jej końcem – w ten sposób uwolniony dwutlenek węgla nasyca wino w butelce. Dziś sięgnąłem po debiutancką butelkę od małej, rodzinnej winiarni Sziegl z Hajós, którą miałem przyjemność odwiedzić w listopadzie ubiegłego roku. Większość win z najnowszego rocznika powstała bez dodatku, lub też z minimalną zawartością siarki.

Soldiny debiut! (fot. własna)

A jak prezentuje się ich pierwszy musiak? Sziegl Pét-Nat 2020 powstał w 2/3 z merlota oraz 1/3 z kékfrankosa, zebranych i przetworzonych razem. Zabutelkowano go z 18 gramami cukru. Posiada mętną, jasną miedzianą barwę. Pachnie truskawką, poziomką, grapefruitem, czerwoną porzeczką, pojawia się też delikatna lotna kwasowość. W ustach średniozbudowane, wytrawne, z średnim alkoholem (12,5%), solidną kwasowością (9 g/l), oraz delikatnym cukrem resztkowym. Sporo tu soczystego owocu pod postacią truskawki, poziomki, maliny, żurawiny, a także grapefruita i pomelo. Jest te lekka, pieprzna pikantność. Finisz średniodługi. Wino niespecjalnie złożone, za to niezwykle świeże i pijalne. Takie, jakiego chcę w środku lata. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 4790 HUF (61 PLN).

Źródło wina: zakup własny u producenta.

Szóló – mówiące wina z Tállya

Gdyby grona mogły mówić, to z pewnością opowiedziałyby niejedną historię. I choć nie słyszymy ich głosu, to przemawiają do nas w postaci smaków, oddających charakter terroir, pracę winogrodnika i enologa, klimat, miejsce oraz czas zbiorów. To niezwykle wdzięczna roślina, która w pełni oddaje poświęcone jej zaangażowanie. Ten wpis poświęcam winiarce, która potrafiła to dostrzec i stworzyć wina, które mówią (jak i grają – warto sprawdzić kody QR na kontretykiecie butelek). To własnie Tímea Éless i jej winiarnia Szóló. Ta historia zaczyna się w 2009 roku, gdy młoda winiarka w spadku otrzymała pierwszą, niewielką parcelę o powierzchni 0,3 ha w siedlisku Ötvenhold. W kolejnych latach wraz z mężem Tamásem stopniowo poszerzali areał upraw, by dojść do obecnych 8,5 hektarów, z czego znacząca część (a konkretniej 6,5 hektara) owocuje. W międzyczasie skończyła szkołę winiarską w Budafok i odbyła praktyki winiarskie u Judit Bodó z Bott Pince, gdzie utwierdziła się w przekonaniu, że jej drogą jest organiczna uprawa winorośli. W 2014 roku ukończono prace przy aktualnym budynku winiarni, wtedy też oficjalnie zabutelkowano pierwsze wino. Obecnie powstaje tu około 17-20 tysięcy butelek wina rocznie, z którego spora część trafia poza granice Węgier. Modernistyczne podejście Tímei można zauważyć w winiarni, gdzie stal, beczka i ceramiczne jajko mają równe prawa. To tu powstał także pierwszy tokajskich Pét-Nat, czyli Boogie.

Tímea Éless – dobry duch Tállyi. (fot. własna)

Szóló Boogie 2018 posiada mętną, brzoskwiniową barwę, w nosie atakuje zapaszkiem redukcji pod postacią kiszonej kapusty, zaś po przewietrzeniu pojawia się gruszka, trochę brzoskwini i żółtego jabłka. W ustach także znajdziemy nuty gruszki, brzoskwini i jabłka, polnych ziół, świetną kwasowość i perlisty mus. Zdecydowanie dla fanów gatunku, choć mnie całkiem się spodobało. Ocena: *** (85/100 pkt). Jeszcze ciekawsze jest rok młodsze Szóló Boogie 2019. Mamy tu brzoskwiniową mentną barwę, w nosie dominują aromaty drożdżowe wsparte owocowością spod znaku brzoskwini i gruszki. Usta częstują nas nutami jabłek, gruszkek, cytrusów, słoną mineralnościa i świetną kwasowością. Wyjątkowo odświeżające. Ocena: *** (87/100 pkt). Szóló Frivolo B 2018 to kupaż hárslevleű (60% – stanowisko Tökösmáj-dűlő) i furminta (40% – stanowisko Palota-dűlő). Dojrzewało, fermentowało w ceramicznym jajku oraz stalowym tanku. Po roku trafiło do butelek. Posiada bladozłotą barwę, w nosie natomiast odkryjemy aromaty cytryny, jabłka, brzoskwini, mokrej skały. W ustach sporo nut zielonego jabłka, cytrusów, nie brak również świetnej kwasowości, którą doskonale równoważy kilka gramów cukru resztkowego. Finisz średniodługi, z delikatną goryczką. Ocena: *** (88/100 pkt).

“Magiczne” jajka z winem. (fot. własna)

Szóló Parlando 2018 powstało w całości z furminta, fermentowało i dojrzewało w stalowych tankach. W efekcie otrzymujemy wino o delikatnej, jasnożółtej barwie, delikatnych aromatach ziół, jabłek, mokrej skały i ustach z dominacją nut owocowych: zielonego jabłka, gruszki, brzoskwini, cytrusów. Wsparte na świetnej kwasowości, znajdziemy tu również szczyptę słonej, tokajskiej mineralności. Ocena: *** (87/100 pkt). Szóló Thesis 2018 jest jednym z najbardziej terroirystycznych win producenta. Powstało z gron krzewów zasadzonych w 1945 roku, który fermentował i dojrzewał w po części w stalowych tankach, a po części w ceramicznym jajku. Charakteryzuje go jasnozłota, mętna barwa, aromaty zielonego jabłka, cytrusów, trawy, polnych ziół i mokrej skały. W ustach nieco surowy, z wybitną wręcz kwasowością, słoną mineralnością i szczyptą owocu w postaci zielonego jabłka, cytryny, agrestu. Dzieło wieńczy długi, słony finisz. Ocena: ***/**** (89/100 pkt). Szóló Largo 2016 dojrzewało przez 2 lata w beczce, stylem przypomina wytrawne szamorodni. Cechuje się jasnozłotą barwą, w nosie pachnie aromatami suszonych brzoskwini, pigwy, gruszki, wanili i miodu. W ustach znajdziemy sporo suszonych owoców: brzoskwinie, śliwki, a także pigwę, miód, wanilię, goździki i nuty korzenne. Złożone, długie, wielowymiarowe. Ocena: **** (ocena: 90/100 pkt).

Parlando – piękna ekspresja furminta. (fot. własna)

Tímea tworzy także świetne wina słodkie. Jej Szóló Aszú 2015 to jej pierwsze, klasyczne słodkie tokajskie wino. Cechuje je głęboka, złota barwa, aromaty miodu, suszonych brzoskwiń, moreli, przypraw do piernika, w ustach znajdziemy natomiast sporą dawkę słodyczy, czysty owoc w postaci moreli, daktyli, mirabelek, z delikatną ziołowością i średniowysoką kwasowością. Ocena: **** (91/100 pkt). Drugi rocznik udał się zdecydowanie lepiej – Szóló Aszú 2016 posiada zdecydowanie więcej równowagi i koncentracji. Mieni się głęboką, złotą barwą, pachnie ziołami, miodem, brzoskwinią i morelą. W ustach harmonijne, gładkie, z nutami miodu, moreli, mirabelek, pigwy, potężną słodyczą (190 g/l cukru reszktowego), oraz świetną kwasowością (10,45 g/l). Ocena: **** (93/100 pkt).

Wspaniałe, skoncentrowne aszú. (fot. własna)

Tímea Éless udowadnia, że wina potafią mówić. Mówić głosem regionu, głosem terroir, głosem odmiany, ale przede wszystkim – głosem winiarza. Oddają jego nastrój, jego charakter, jego zaangażowanie. Są zwierciadłem duszy. I choć Szóló jest dopiero na początku swej drogi – bo czymże jest 6 lat w świecie winiarstwa – to dzięki wytrwałej pracy, zaangażowaniu, współpracy z lokalną społecznością – ma szansę na stałe wpisać się w barwny charakter Tállyi. Tímea i jej mąż Tamás robią bowiem wszystko, by ich córka także chciała tu zostać i pokochać winorośl tak, jak jej rodzice.

Do Tállyi podróżowałem na koszt własny, win próbowałem na zaproszenie Tímei Éless. Część opisów win pochodzi z wcześniejszych notatek z innych degustacji. Wina Szóló znajdziecie w ofercie warszawskiego importera Wine & People.