Święta, święta – i po świętach. Wspomnienia zza świątecznego stołu.

Tegoroczne święta były dla nas pod wieloma względami wyjątkowe. Po pierwsze, wiemy, że za rok spędzimy je już w powiększonym gronie. Po drugie, po raz pierwszy na moim wigilijnym stole zagościło wino – do tej pory staropolskim zwyczajem w ten wieczór pościłem, jednak nie chcąc sprawić przykrości mojej węgierskiej rodzinie skosztowałem tego trunku – co więcej, sam wybrałem butelki do kolacji. A cóż takiego towarzyszyło nam w ten czas? Tokaj (Préselő Hábzó Hárs 2015 oraz Götz Pincészet 5 puttonyos Aszú 2005). 25 grudnia uczciliśmy zaś Maderą J.H. Gonsalves 10 years old Doce.

Świetny wybór na święta… (fot. własna)

 

O Hábzó Hárs 2015 już pisałem, podkreślę więc jedynie, że świetnie sprawdziło się w roli aperitifu. Po zakończonej kolacji sięgnąłem zaś po Götz Pincészet 5 puttonyos Aszú 2005 – zakup z niedawnej promocji w węgierskim Lidlu – i był to świetny wybór. Wino posiada piękną, głęboką bursztynową barwę, w nosie wyczuwalne są nuty kandyzowanych owoców, miód, botrytis. W ustach wyraźnie wyczuwalny jest stary styl tokaju – oksydacja, mimo to wino jest świeże, owocowe, obok potężnego cukru mamy sporą, cytrusową kwasowość. Mamy tu morele, brzoskwinie, delikatnie wyczuwalny botrytis i lekką nutę wanilii. Wszystko to łączy się w jedną, spójną całość. Bardzo dobry wybór w swojej cenie (3499 HUF, czyli 49,50 PLN). Ocena: ****.

Ta Madera również uświetni wyjątkowe chwile… (fot. własna)

 

W drugi dzień świąt wraz z teściem otworzyliśmy J.H. Gonsalves 10 years old sweet Reserve Malmsey Madeira. Wino to w momencie otwarcia miało już co najmniej 20 lat, na co wskazuje banderola gwarancyjna (IBV – poprzednik obecnego Instytutu Wina, który działał do 2006 roku). Wino posiada ciemnobrązową barwę, jest nieprzezroczyste ze sporą ilością osadu, co wskazywałoby na brak filtracji. W nosie wyczuwalna skórka pomarańczy, rodzynki, czekolada, karmel. W ustach spora słodycz, którą łagodzi przyjemna, świeża kwasowość. Dalej nuty orzechów, czekolady, skórki pomarańczy, cytrusów. Przyjemne, choć jego najlepszy okres już minął. Ocena: ***.

Zaś pod choinką znalazłem to. (fot. własna)

 

Jeśli chodzi o prezenty, to też warto wspomnieć, że od teściów otrzymałem Laposa Badacsony Kéknyelű 2015. Jak smakuje? O tym się dowiecie za jakiś czas. A na pozostałą część Świąt i koniec roku życzę Wam wszystkiego najlepszego!

Pasja niczym winna latorośl – Film dokumentalny o życiu Istvána Szepsyego.

Wczorajszym wieczorem sala reprezentacyjna Narodowego Kina Uránia wypełniła się przedstawicielami węgierskiego świata winiarskiego, dziennikarzami oraz winofanami, którzy przybyli na premierę dokumentalnego filmu o życiu Istvána Szepsyego pt. Szeretet mint tőke (Pasja niczym winna latorośl – tłum. własne). Film jest owocem kilkuletniej pracy Hedvig Tallián oraz Gábora Tótha, którzy towarzyszyli mistrzowi w wędrówce przez tokajskie winnice. Autorzy zmagali się z różnymi przeciwnościami – jednak największym było ograniczone finansowanie – co przyczyniło się do przerwania realizacji – której wznowienie nastąpiło po kilku latach, dzięki wsparciu mniejszych sponsorów.

 

blog-o-wine-szepsy-film-3

Świątynia węgierskiego kina gości największego winiarza swoich czasów (fot. własna)

 

Chociaż jest to film stricte dokumentalny – pokazuje życie wielkiego winarza od strony emocjonalnej – jego przekonania, decyzje i dążenie do celu są oparte w wierze, która towarzyszy mu każdego dnia. Da się wyczuć jego niezwykłą, pozytywą energię i dobro, oraz skromność. Jego niezłomność w dążeniu do celu – którym jest przywrócenie wielkości tokajskim winom – jest wręcz niezachwiana, nawet w sytuacji, kiedy zejście z tej drogi mogłoby mu przysporzyć korzyści majątkowych. Bo Szepsy traktuje pieniądze jako narzędzie, lecz nie cel sam w sobie – i przyznaje – że wiele z jego decyzji nie jest racjonalnych gospodarczo. On i rodzina musieli sporo poświęcić – w tym wygodne życie – by dojść do momentu w którym winnice dają utrzymanie nie tylko im, ale także 40 pracownikom, których zatrudniają.

 

blog-o-winie-szepsy-film-2

Wielki mistrz we własnej osobie (fot. własna) (fot. własna)

 

Nie chcę zdradzić więcej szczegółów fabuły, gdyż istnieje szansa, że film doczeka się prezentacji także w Polsce. Po pokazie miała miejsce degustacja z winami od producentów zrzeszonych w Mádi Kör, którą tym razem pominąłem. W pokazie filmu wziąłem udział na koszt własny.

Tokaj 2015 Évjárat Körkép – Degustacja win tokajskich z nowego rocznika

W wielu regionach winiarskich tradycją jest robienie przeglądu nowego rocznika. Takie wydarzenia często organizowane są na miejscu, w wytwornej restauracji lub stylowym hotelu, ale organizują je również dystrybutorzy owych trunków. Taki sam koncept przyświecał firmie Bortársaság, która jako jedna z największych sieci sklepów winiarskich na Węgrzech – a na pewno współpracująca z największymi nazwiskami – postanowiła zaprosić owych producentów na prezentację nowego rocznika. Owe wydarzenie podzielono na dwie części – mnie udało się dotrzeć na pierwszą z nich i z niej chcę zdać sprawozdanie na łamach tego bloga o winie.
 
blog-o-winie-tokaj-1
Powitalna przemowa (fot. własna)
Rocznik 2015 uchodzi w Tokaju za bardzo dobry, przynajmniej jeśli chodzi o wina wytrawne. W przypadku win słodkich nie słychać już tak jednorodnej zgodności, gdyż jesienią spadło sporo deszczu, przez co niektórzy winiarze w ogóle nie podjęli się produkcji aszú. Przybyli na imprezę winiarze (István Balassa, László Szilágyi, Sándor Zsurki, Ádám Molnár, István Szepsy, Péter Csorba, Dávid Rémusz, Samuel Tinon) niestrudzenie opowiadali o tajnikach powstawania win, w międzyczasie dając je do skosztowania przybyłym gościom.
 
blog-o-winie-tokaj-2
Trio z Gizella Pince (fot. własna)
Spośród kilkunastu degustowanych trunków wyróżniłbym kilka, na które warto zwrócić uwagę. Bardzo spodobały mi się wina Istvána Balassy – Thurzó Furmint i Betsek Hárslevelű Kvarc. Pierwsze z nich oparte jest na potężnej mineralności, równocześnie delikatnie zaznacza się w nim nuta owoców egzotycznych. To wszystko przy sporej kwasowości i delikatnym cukrze resztkowym sprawia olbrzymią przyjemność. Ocena: ****. Drugie wino to również niesamowita koncentracja, sporo mineralności, ostra jak brzytwa, cytrusowa kwasowość, nuty polnych kwiatów. Wino wybite, niemalże doskonałe – ocena: ****/*****.
 
blog-o-winie-tokaj-3
Szczęście również chodzi parami… (fot. własna)
Betsek ma w sobie niesamowity potencjał – pokazało to inne wino z tego siedliska – Szepsy Furmint Betsek 2015. Stary mistrz dalej tworzy niesamowite dzieła – tu mamy do czynienia z niesamowicie ekstraktywnym, złożonym winem, w którym – oprócz niesamowitej mineralności – wyczuwalne są nuty brzoskwinii, moreli oraz ułożona, przyjemna kwasowość. Nieco słabsze od poprzedników, ale i tak warte, by po nie sięgnąć – ocena: ****. Bardzo pozytywne wrażenie na mnie zrobił także Barát Hárslevelű 2015 od Gizella Pince. Wyczuwalna jest w nim wyraźna nuta suszonych owoców, cynamon, dobra, rześka kwasowość oraz żywa mineralność. Ocena: ***/****.
 
blog-o-winie-tokaj-4
Wielki mistrz w akcji (fot. własna)

Oprócz win wytrawnych pojawiły się także wina z późnych zbiorów. Tu mam swoich trzech faworytów, choć oczywiście inni winiarze również pokazali piękne trunki. Najlepszym winem wieczoru było zdecydowanie Villő Aszú 2013 od Istvána Balassy. Jest to aszú kompletne, wręcz doskonałe – sporo tu świeżego, rozkosznego owocu brzoskwinii oraz moreli, oleista struktura, potężna słodycz i równoważąca ją spora kwasowość. Dalej pojawiają się nuty kandyzowanych owoców, pigwy i miodu. Niesamowicie długi, jedwabisty finisz. Majestatyczne. Ocena: *****.

 
blog-o-winie-tokaj-5
István Balassa zdradza tajniki produkcji swoich win (fot. własna)

Wyróżnień nie mogło zabraknąć także dla Szepsy Aszú 2008. Jak zwykle mamy tu wino o potężnej koncentracji, obłędnej słodyczy i solidnej strukturze. Sporo owocu – kandyzowanych brzoskwinii, pigwy, miód oraz delikatne nuty – sprawiają, że wino to jest archetypem tokajskiej elegancji. Ocena: ****/*****. Warto również wspomnieć o Samuelu Tinonie i jego wytrawnym Szamorodni 2007. Jest to trudne wino – wyraźna oksydacja spowodowała, że mamy tu sporo nut orzechów, migdałów, są też suszone owoce, miód. Zdecydowanie do kontemplacji. Ocena: ****.

 
blog-o-winie-tokaj-6
Wino wieczoru. A być może nawet roku (fot. własna)

Tokaj Évjárat Körkép to chyba jedyna tego typu impreza, na której mamy możliwość zapoznania się z nowym rocznikiem win od liczących się tokajskich producentów – a szkoda, gdyż prosi się, by tego typu degustacji było więcej, aby nie tylko wąski krąg klientów Bortársaság miał możliwość zapoznania się winami, które będziemy pili przez cały przyszły rok. Ale jest to jaskółka zmian, która pokazuje, że Tokaj jest wielki – nie tylko jeśli chodzi o wina słodkie, ale także poprzez spożywane na codzień wina wytrawne. Degustowałem na koszt własny w sklepie Bortársaság przy Kossuth tér w Budapeszcie.