Choć słowackie wina lubię i stosunkowo często po nie sięgam, to po dziś dzień nie jestem przekonany do tamtejszych tokajów. Powstają one w większości wypadków w zupełnie innym, oksydacyjnym stylu, aniżeli ich węgierskie odpowiedniki. Słowacy do dziś nie przyjęli także węgierskich regulacji z 2013 roku, w związku z czym istnieje pewien dysonans odnośnie przepisów apelacyjnych. Daje on o sobie znać chociażby w postaci istnienia win aszú o zawartości cukru resztkowego poniżej 120 g/l. Jednak spora część winiarzy z północnej części Pogórza Zempleńskiego zaczyna dostrzegać potrzebę zmian i modernizacji. Mocno widać to chociażby po winach Chateau Vécsey z Stredy nad Bodrogiem. Założone w 2008 roku winiarstwo jest dziełem Zuzanny i Petera Veszprémi, którzy odkupili piwniczki i pola należące niegdyś do rodziny baronów Vécsey. Zainwestowali spory kapitał, zatrudnili węgierskiego enologa (László Butella) i dziś tworzą jedne z najlepszych po słowackiej stronie granicy. Obecnie posiadają 29,5 ha nasadzeń winnej latorośli, docelowo chcą posiadać 46 ha.
Słowacki tokaju, podążaj tą drogą! (fot. własna)
Chateau Vécsey Tokajský Výber 5-putňový 2012 posiada głebokozłotą barwę z bursztynowymi refleksami. Nos pachnie figami, pigwą, suszoną śliwką, kardamonem, oraz botrytisem. W ustach również mamy sporo nut owocowych – pigwy, moreli, śliwki, wyraźna nuta grzybowa (botrytis), a kręgosłup zapewnia tu idealna harmonia pomiędzy potężną słodyczą (139 g/l) i żwawą, ostrą kwasowością. Sporo tu ciała, ekstraktu. Czuć także oksydację, orzechy włoskie, wanilię oraz suszoną śliwkę, dodają one charakteru temu winu. Na finiszu wyraźnie zaznacza się nuta pigwowa. Wydaje się ono być kompromisem pomiędzy nowoczesnością, a dawnymi zwyczajami – dzięki świeżości spodoba się fanom lekkich aszú, zaś delikatna oksydacja dodaje mu szlachetności i powagi. Ocena: ****. Ja zakupiłem (a w zasadzie otrzymałem) je za śmieszne pieniądze, ceny sklepowej niestety nie znalazłem.
Źródło wina: zakup własny podczas Furmint Forum 2017 w Koszycach.