Bakonyi Villányi Kékfrankos 2017 – lekka czerwień z krainy kolosów

Położony na południu Węgier region Villány w Polsce kojarzymy (o ile w ogóle kojarzymy) z potężnymi winami czerwonymi powstałymi głównie z odmian bordoskich. Nic dziwnego – to one stały się znakiem rozpoznawczym tych okolic. I choć w ferworze niegdysiejszej mody niemalże zapomniano o lokalnych odmianach, ich renesans powraca. Jednym z producentów, który na nie stawia jest Péter Bakonyi, gospodarujący wraz ze swoim wspólnikiem Josefem Kerlem na 5 hektarach w Siklós i  Nagytótfalu. Całość winnic stanowią uprawy organiczne.

Lekka, soczysta czerwień. (fot. własna)

Bakonyi Villányi Kékfrankos 2017 trafił do mnie przypadkiem. Zamówiłem wino, które nie było dostępne, i po zamianie dołożono właśnie tą butelkę, by wyrównać sumę zamówienia. Posiada ono jasnorubinową barwę. W nosie dominują nuty dojrzałych wiśni, malin, borówek, ściółki leśniej, a także czerwonej porzeczki oraz pieprzu, aromat wskazuje na stosunkowo młody charakter wina. Usta soczyste, z wyraźną kwasowością, owocowością spod znaku wiśni, czereśni, malin, jeżyn, ozdobione czerwoną porzeczką, pieprzem i lekką, pestkową goryczką. Średnia, ale jeszcze nie do końca ułożona tanina wskazuje, że przyda mu się jeszcze trochę dojrzewania. Finisz średniodługi, wiśniowy. Ocena: ***. Cena: 2250 HUF (29 PLN). Wino polecane, choć w tej cenie markety w Polsce oferują wiele innych, równie dobrych butelek.

Źródło wina: zakup własny.

Gere Kopar Cuvée 2013 – potężna czerwień z południa Węgier

Dla lubujących się w winach węgierskich rodziny Gere nie trzeba nikomu przybliżać. Dla tych, którzy ich nie znają, to jest to producent z regionu Villány, gospodarujący na 70 ha upraw leżących w najlepszych stanowiskach w okolicy: Csillagvölgy, Fekete-hegy, Jammertal, Konkoly, Kopár, Ördögárok. Rodzina od 7 pokoleń zajmuje się uprawą winorośli, acz budowniczym współczesnego, prężnie działającego przedsiębiorstwa jest Atilla Gere, który w pierwszych latach po transformacji ustrojowej założył winiarnię i pensjonat. Bardzo szybko, bo w 1994 roku w uznaniu zasług został wybrany Winiarzem Roku, od tamtej pory stopniowo powiększa powierzchnię winnic, w 2002 roku powstają nowe budynki winiarni, a w 2008 roku hotel Crocus. Rodzina uprawia głównie odmiany bordoskie (cabernet franc, cabernet sauvignon, merlot) uzupełnione lokalnymi odmianami, takimi jak chociażby kékfrankos, czy bardzo rzadki dziś fekete járdovány.

Klasyczna czerwień z Villány. (fot. własna)

Gere Kopar jest chyba najsilniejszym i najbardziej znanym symbolem marki Gere. Wino to powstało po raz pierwszy z 1997 roku i z początku powstawało z gron jednego, świetnego stanowiska Kopár. Po kilku latach eksperymentów winiarz doszedł do wiosku, że warto stworzyć kupaż z dodatkiem gron z innych siedlisk, przez co zmuszony był nieco zmodyfikować jego nazwę. Od tej pory powstaje on z trzech odmian winorośli: cabernet franc, cabernet sauvignon i merlot z najlepszych winnic producenta, choć po dziś dzień jego główna część pochodzi właśnie z parceli Kopár. Gere Kopár 2013 dojrzewało przez 16 miesięcy w dębie (60% w nowych beczkach barrique, 40% w dużych, drewnianych kadziach). Jest to wino o ciemnorubinowej barwie, w nosach znajdziemy aromaty jeżyn, czarnej porzeczki, wędzonej śliwki, anyżu, czekolady, skóry. W ustach bogate, z wyraźnie zaznaczoną nutą ciemnych owoców (dojrzałych wiśni, jeżyn, czarnej porzeczki), tytoniu, skóry, ziemi, dymu, czarnego pieprzu, przypraw korzennych. Mamy tu również sporą, ale ładnie ułożoną taninę, przyzwoitą kwasowość, wyraźny alkohol (14%), oraz średniodługi finisz. Złożone, bogate, potężne wino, z całkiem sporym potencjałem dojrzewania. Ocena: ****. Cena: 9610 HUF (123,50 PLN).

Źródło wina: zakup własny.

Vylyan Villányi Cabernet Franc 2015 – niesztampowy franek z Villány

Czy moda na dane wino sprawia, że chętniej po nie sięgacie? Villányi Franc, czyli „franek z Villány” stał się ostatnio przedmiotem potężnego hype-u, a jeden z winopisarzy nawet stwierdził, że w końcu znalazł on swój prawdziwy dom, i jest nim ten maleńki region na południowych rubieżach państwa Madziarów. Nie mi oceniać tak daleko idącą tezę, aczkolwiek wypada mi stwierdzić, że ta stara jak świat francuska odmiana czuje się w Villány zupełnie dobrze, i daje naprawdę piękne, eleganckie wina, zupełnie inne, od przesyconych taninami i potężnym ciałem merlotów z tych samych parceli. Mnie tym razem zauroczyła tania, marketowa butelka od Vylyan Pincészet, jednego z największych (120 ha) producentów regionu. Założone w 1988 roku gospodarstwo należy do rodziny Debreczeni, za styl win od kilku lat odpowiada István Ipacs Szabó. Uprawia się tu głównie ciemne odmiany (cabernet franc, cabernet sauvignon, csókaszőlő, kadarka, kékfrankos, merlot, pinot noir, portugieser, syrah), które uzupełniają  chardonnay, olaszrizling i riesling. Właściciele winnicy, oprócz produkcji win odgrywają poważną rolę w integrowaniu miejscowej społeczności, m.in. poprzez organizację festiwalu kulturalnego Ördögkatlan.

Świetna, marketowa selekcja! (fot. własna)

Vylyan Villányi Cabernet Franc 2015 to podstawowe wino wykonane na zamówienie sieci supermarketów Aldi. Posiada ono ciemnopurpurową, głęboką barwę. W nosie na pierwszym planie zaznaczają się nuty jeżyn, czarnej porzeczki, borówki i czereśni, dalej pojawia się mięta i fiołki, a na końcu ciemna czekolada, tytoń i kawa. W ustach soczyste, owocowe (jeżyna, porzeczka, aronia), z wyraźnym, ale eleganckim dotykiem beczki, więc jest i tytoń, i wanilia, ale w ilościach dość nieznacznych i dobrej jakości. Alkohol (13,4%) jest nieźle zintegrowany, a kwasowość dość żwawa, w ilości absolutnie wystarczającej. Na finiszu pojawia się delikatna, pieprzna pikantność, nadająca winu lekkiego pazura. Nie jest to jednak żaden gigant, a dobrze zrobione, codzienne wino za niewielkie pieniądze. Ocena: ***/****. Cena: 1399 HUF (18 PLN).

Źródło wina: zakup własny w supermarkecie sieci Aldi