Niespełna dwa tygodnie temu Węgierska Akademia Wina (tak, Węgrzy mają również taką instytucję…) przyznała kolejny tytuł Winiarza Roku. Owo wyróżnienie cieszy się w branży niezwykle wysoką estymą, gdyż jest ono najdłużej funkcjonującym plebiscytem, a na liście dotychczasowych laureatów znajdziemy najbardziej znane nazwiska współczesnego węgierskiego winiarstwa. Do ścisłego finału trafiło pięciu enologów z różnych stron kraju, zaś tytułem uhonorowano Mihálya Figulę juniora, który od lat uważany był za jednego z faworytów do tej nagrody. Prowadzi on rodzinne gospodarstwo, jedno z pierwszych, które odwiedziłem i opisałem na łamach tego blogu. Powstało ono w 1993 roku za sprawą jego ojca, a kontynuujące tradycję przodków, którzy uprawiali tu winorośl już na początku XX wieku. Dziś winnice zajmują 30 ha w siedmiu parcelach leżących na terenie subregionu Balatonfüred-Csopak. Rocznie powstaje z nich około 220 tysięcy butelek wina, w przeważającej części bieli, ale znajdziemy tu też róże oraz czerwienie. Co ciekawe, ojciec obecnego enologa, świętej pamięci Mihály Figula senior w 2000 roku otrzymał to samo wyróżnienie. Historia lubi zataczać koło.
Bordoski kupaż znad Balatonu. (fot. własna)
Figula Balatonfüred-Csopaki Cabernet Franc-Merlot 2017 to mało typowy dla regionu, ale udany kupaż dwóch bordoskich odmian, z dwóch różnych parceli – Bordoma (cabernet franc) oraz Gella (merlot). Wino dojrzewało w dębowych beczkach. Cechuje je średniogłęboka, rubinowa barwa, z delikatnymi, ceglanymi refleksami. Nos jest średniointensywny, z nutami wiśni, jeżyny, czarnej porzeczki, skóry, przypraw korzennych i octu balsamicznego. W ustach wytrawne, dość dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, średnio-wysoką taniną, oraz nutami czarnych porzeczek, jeżyn, wiśni, czerwonej papryki, śliwki, skóry, dymu i czekolady. Finisz jest średnio-długi. Dobrze zrobione, krągłe, złożone czerwone wino w niezwykle przystępnej (jak za tę jakość) cenie. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 2499 HUF (29 PLN).
Źródło wina: zakup w węgierskim sklepie sieci Lidl.