Austriacka precyzja – Domäne Wachau Grüner Veltliner Smaragd 2015

Rok temu podczas krótkiej wizyty w Austrii skorzystałem z okazji i zrobiłem drobne winiarskie zakupy. Oczywiście pośród nich nie mogło zabraknąć motoru napędowego tamtejszego winiarstwa, czyli grüner veltlinera. Jedną z butelek stanowił Grüner Veltliner Smaragd 2015 z Domäne Wachau. Smaragd to najwyższa kategoria tutejszych win przyznawana przez stowarzyszenie Codex Wachau. Oprócz niej są jeszcze niższe – Fiederspiel oraz Steinfeder. Wina Smaragd muszą mieć co najmiej 12,5% alkoholu, oraz powstawać z najbardziej dojrzałych gron. Samo zaś Domäne Wachau to największy producent z regionu, uprawiający winną latorośl na obszarze 440 ha. Oprócz grüner veltlinera uprawia się tu także rieslinga, gewürztraminera, neuburgera, sauvignon blanc, chardonnay, muscat blanc à petit grains, müller thurgau, a także zweigelta i pinot noir.

Prosta, elegacka etykieta. Pasuje do wina. (fot. własna)

 

Domäne Wachau Grüner Veltliner Smaragd 2015 to wino z podstawowej serii Wachau Classic, przeznaczone do szerokiej dystrybucji. Znajdziemy je zarówno na półkach supermarketów, osiedlowych sklepików jak i stacji benzynowych. Posiada jasnozłotą barwę, w nosie wyczuwalne są cytryna, limonka, grapefruit, biały pieprz, lekka nuta dymna oraz petrol. W ustach mamy sporo ciała, przyjemną mineralność, rześką kwasowość, ale także sporą owocowość – cytryny, limonki, grapefruity oraz ananasy. Jest także wyraźnie wyczuwalna, słona mineralność oraz delikanta pikantność. Choć nie jest to szczyt ekspresji tutejszego terroir, to spokojnie da się wyczuć kompleksowość i siłę Wachau. Jeśli to ma być towar eksportowy Autrii – to ja jestem na tak. Ocena: ***. Cena: 9,99 EUR (42,50 PLN).

 

Źródło wina: zakup własny.

Stadt Krems Grüner Veltliner 2015 – austriacka klasyka

Być w Austrii i nie pić, czy też nie kupić Grüner Veltlinera, to jak być w Niemczech i nie próbować Rieslinga. Szczep ten jest tak wrośnięty w tamtejszą kulturę winiarską, że trudno sobie wyobrazić, co mogłoby go zastąpić. Nic dziwnego – stanowi on 31,6% całości nasadzeń winnej latorośli Austrii, a jeśli chodzi o wina białe – stanowi niemalże połowę plantacji (14 375,82) i co ciekawe – jako jeden z niewielu szczepów posiada tendencję rosnącą. Jest też okrętem flagowym zmian, które zaszły w tym naddunajskim kraju po skandalu z dodawaniem glikolu do wina w latach 80. ubiegłego stulecia. Doprawdy ciężko jest znaleźć złe wino z tego szczepu, między innymi dzięki austriackiemu surowemu prawu winiarskiemu. Co ciekawe, w tym naddunajskim kraju, oprócz prywatnych i kościelnych winnic, znajdziemy także taką, które jest w miejskich rękach. Taką winnicą jest Weingut Stad Krems, założona w 1452 roku, gospodarująca na 30 ha w całości znajdujących się w granicach miasta. Kultywuje się tu tylko dwa szczepy – wspomniany wcześniej Grüner Veltliner oraz Riesling.

Piękna oprawa dla wspaniałego wina. (fot. własna)

 

Stadt Krems Grüner Veltliner to klasyczny przykład austriackiej elegancji i precyzji. Charakteryzuje się jasnozieloną barwą z delikatnymi żółtymi refleksami, w nosie wyczuwalne są nuty pieprzne, polne kwiaty, grapefruit. W ustach na pierwszy plan wysuwa się żwawa, cytrusowa kwasowość, jest też wyraźny akcent grapefruitowy, dalej mamy delikatnie wyczuwalną, słoną mineralność, pikantne nuty białego pieprzu. Następnie pojawia się lekka migdałowa goryczka, zaś dzieło wieńczy średnio długi finisz z nutami zielonego jabłka. Bardzo czyste, delikatne wino, choć ze względu na sporą kwasowość dla przeciętnego zjadacza chleba może okazać się zbyt wytrawne. Mnie ten styl bardzo się podoba, dlatego chętnie sięgnąłbym po kolejną butelkę, zwłaszcza w tej relacji ceny do jakości. Ocena: ***/****. Cena: 6,99 EUR (30,50 PLN). Źródło wina: zakup własny w markecie sieci Merkur na terenie Wiednia.

 

W niniejszym wpisie korzystałem z następujących źródeł:

http://www.austrianwine.com/facts-figures/austrian-wine-statistics-report/

http://www.weingutstadtkrems.at/english/weingut.html

Stift Kloster Neuburg Grüner Veltliner 2015 – Wino w przestworzach

Rzadko kiedy latam samolotem, dlatego też niezbyt często zdarza mi się degustować serwowane tam wina. Zwłaszcza, jeśli mowa tu o lotach na krótkich dystansach, gdzie zwykle każą sobie płacić niemałe przecież pieniądze za malutką buteleczkę, będącą równowartością jednego kieliszka. Lecąc na Maderę postanowiłem jednak skorzystać z oferty Air Berlin i skosztowałem jedyne znajdujące się w ofercie białe wino, czyli Stift Kloster Neubur Grüner Veltliner 2015. Powstaje ono w Stiftskellerei Kloster Neuburg, czyli piwnicach opactwa Kanoników Regularnych z Klosterneuburg, położonego w Dolnej Austrii, a szczycących się tytułem najstarszej austriackiej posiadłości winiarskiej.
blog-o-winie-gruner-veltlinerPrzyjemne wino w przyzwoitej cenie (fot. własna)
Owy Grüner Veltliner, jak przystało na typowego przedstawiciela swego gatunku dojrzewa w tankach, co pozwala zachować jego orzeźwiający charakter. Posiada słomkową barwę, w nosie wyczuwalne są cytrusy, w szczególności grapefruit, nuty pieprzne, miód. W ustach znajdziemy zaś mineralność, cytrusy, lekką pikantność. Przyjemna, choć niezbyt wysoka (5,8 g/l) kwasowość dodaje mu świeżości. Na finiszu pojawiają się nuty papierówki. Niestety wino jest trochę wodniste, co automatycznie obniża moją ocenę. Generalnie przyjemne, pijalne, proste wino, takie, jakiego moglibyśmy się spodziewać za całe 4 euro w samolocie. Ocena: **/***.