Unger Bormanufaktúra Ördög Kékfrankos 2020 – diabelsko dobra, naturalna czerwień

Niezwykle rzadko opisuję dwa razy to samo wino, ale perspektywa czasu jest czymś, co pozwala nieco lepiej i dokładniej spojrzeć na projekty, które dopiero rodziły się na naszych oczach. Gdy dwa lata temu opisywałem szerzej debiut winiarni Unger Bormanufaktúra z miasteczka Kőszeg, to była we mnie głęboka nadzieja, że prezentowane wówczas butelki, jakkowiek młode i dość jeszcze nieułożone, posiadają potencjał dłuższego dojrzewania. Szczególnie ważne jest to w przypadku winiarni podążających nurtem winiarstwa biodynamicznego i naturalnego, gdzie użycie wszelkiego rodzaju dodatków (w tym siarki) jest nieporządane, i trwałość wina zależy od jego stabilności mikrobiologicznej. Jak widać, to się udało, i poniższy przykład dowodzi – że wina te potrafią zyskiwać z czasem.

Diabelsko dobra czerwień – w sam raz na jesień. (fot. własna)

Unger Bormanufaktúra Ördög Kékfrankos 2020 powstało z wyselekcjowanych owoców z młodych krzewów z pojedynczej parceli – Ördög-árok (tł. Diabli dół) u podnóża Alp w Kőszeg. Po chłodnej maceracji i spontanicznej fermentacji w otwartych kadziach 2/3 wina trafiło do nowej austriackiej beczki na 8 miesięcy, zaś pozostała część dojrzewała w plastikowym zbiorniku. Posiada ciemnopurpurową barwę. W nosie wyczuwalne są aromaty ciemnej wiśni, borówki, jeżyny, skóry oraz suszonych kwiatów. W ustach jest wytrawne, średnio zbudowane, z wysoką kwasowością, sporą taniną, nutami wiśni, borówek, jeżyn, żurawiny, skóry, mokrej ziemi, pieprznej pikantności i delikatnej, pestkowej goryczki. Finisz jest długi. Soczyste, skoncentrowane, głębokie wino, z sporym potencjałem rozwoju. Ocena: **** (92/100 pkt). Cena: Cena: 8990 HUF (104 PLN).

Źródło wina: zakup własny u dystrybutora.

Dr. Bürklin-Wolf Riesling 2021 – soczysty owoc niemieckiej precyzji

Skojarzenia bywają dobre. Mówisz Niemcy – myślisz precyzja. Mówisz winiarskie Niemcy – myślisz riesling. Nad Renem uprawia się go najwięcej na świecie (24049 ha) i stanowi on tam główną odmianę, zajmując niespełna jedną czwartą ogólnej powierzchni upraw winnej latorośli. Znajdziemy go w każdym regionie winiarskim, aczkolwiek największą estymą cieszą się rieslingi pochodzące z stromych zboczy Mozeli i Rheingau – gdzie jego nasadzenia zajmują ponad 60% winnic. Poza oczywistymi kierunkami warto poszukać również w innych miejscach – jak na przykład Palatynacie. W tym drugim pod względem powierzchni regionie winiarskim Niemiec odmiana ta również cieszy się wielką popularnością, acz daleko mu do sławy, którą cieszy się w innych miejscach.

Soczysty, smaczny riesling w plenerze. (fot. własna)

W jego północnej części znajduje się miasteczko Wachenheim an der Weinstraße, gdzie swą siedzibę ma winiarnia Weingut Dr. Bürklin-Wolf, której korzenie sięgają końca XVI wieku. Jednakże prawdziwy początek współczesnego przedsiębiorstwa datowany jest na 1875 rok, gdy Louise Wolf wychodzi za mąż na Dr. Alberta Bürklina, wnosząc w posagu liczne winnice w Wachenheim, Forst, Deidesheim i Ruppertsberg. Od tej pory rodzinne przedsiębiorstwo rozwija się, zyskując renomę zwłaszcza po II Wojnie Światowej. W 2000 roku dołączyło do stowarzyszenia VDP. Dziś posiada 86 ha upraw w 15 stanowiskach, a z zebranych tam owoców powstaje około 500 tysięcy butelek wina rocznie. Całość upraw jest prowadzona w sposób biodynamiczny.

Dr Bürklin-Wolf Riesling 2021 jest podstawowym winem posiadłości, pochodzącym z upraw położonych na terenie miejscowości Ruppertsberg, Deidesheim i Forst. Fermentowało i dojrzewało przez krótki okres na osadzie w zbiornikach ze stali nierdzewnej. Charakteryzuje je bladozłota barwa. Nos jest dość intensywny, z aromatami cytryny, limonki, grapefruita, brzoskwini, mokrej skały, nafty. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z ostrą jak brzytwa kwasowością, nutami cytryny, limonki, pomelo, brzoskwini, zielonego jabłka, oraz krzemowej mineralności. Finisz jest średniodługi. Soczysty, szczodry w aromaty i smaki riesling znad Renu. Ocena: ***/**** (89/100 pkt). Cena: 78 PLN.

Źródło wina: zakup własny w sklepie sieci Bortársaság. W Polsce wino dostępne jest w ofercie sklepów Mielżyński.

Kristinus Piripió Rosé 2021 – biodynamiczny róż z południa Balatonu

Prawopodobnie nie ma bardziej sezonowego rodzaju wina, aniżeli wina różowe. Wraz z nadejściem pierwszych cieplejszych dni w większej ilości trafiają na półki marketów, a później spożywane są na piknikach, grillach, plażach i wszędzie tam, gdzie ludzie spotykają się, by spędzić ze sobą wolne chwile. Nie dziwi zatem, że miejsca, kojarzone z intensywną turystyką wypoczynkową są także rejonami produkcji win różowych. Najbardziej znanym przykładem jest oczywiście Prowansja. Na Węgrzech podobną rolę pełni Balaton – i tutejsze róże – są jednymi z największych wygranych tego stanu rzeczy. To tam, na południowym brzegu jeziora, w miejscowości Kéthely działa założona w 2005 roku winiarnia Kristinus. Pod przewodnictwem Floriana Zaruby przeszła transformację z rolnictwa konwencjonalnego na uprawy biodynamiczne, i dziś jest wiodącym producentem wina (62 ha) w tej części regionu.

Smaczny, balatoński róż. (fot. własna)

Kristinus Piripió Rosé 2021 to kupaż, choć nie znalazłem żadnej konkretnej informacji dotyczącej składu tego rocznika – we wcześniejszych był to pinot noir i merlot. Posiada średniogłęboką, łososiową barwę. Nos jest średniointensywny, z aromatami truskawki, poziomki, maliny, czerwonej porzeczki. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z średniowysoką kwasowością i średnim alkoholem. Sporo tu nut czerwonych owoców: truskawek, poziomek, malin, wiśni, czerwonej porzeczki, a także ściółki leśnej i pieprznej pikantności. Finisz średniodługi. Niezbyt skomplikowane, acz smaczne, przyjemne, codzienne, marketowe wino. Cena: 1499 HUF (18 PLN).

Źródło wina: zakup własny w węgierskim sklepie sieci Lidl.