Ćwierćwiecze legendy – wspaniałe wina Royal Tokaji

Kiedy 29 lat temu Hugh Johnson zakładał Royal Tokaji, nie wiedział jeszcze, jak mają wyglądać najwspanialsze aszú. Te produkowane w piwnicach państwowego kombinatu dalece odstawały od tego, co powstało w regionie w okresie jego największej chwały. Odmienienie Tokaju okazało się wymagającym wyzwaniem – wymagało cierpliwości i sporych nakładów finansowych. Na szczęscie Brytyjczycy mieli zarówno jedno i drugie, a także odrobinę szczęścia – doskonałą rękę do winiarzy, którzy przyczynili się do powstania solidnej marki. István Szepsy, Samuel Tinon czy też Károly Áts do dziś stanowią czołówkę producentów w regionie.

Goście degustacji – Chris Donaldson MW i Zoltán Kovács (fot. własna)

 

Zbliżające się trzydziestolecie firmy stanowi doskonały okres na pierwsze podsumowania. W związku z tym otwarto przepastne wrota piwnic i wydobyto z nich ponad 2000 butelek z pierwszego, najbardziej kluczowego dziesięciolecia winiarni. Po dokładnej selekcji zabutelkowano 1746 win, które trafiły do sprzedarzy pod nazwą First Decade. Rozesłano je do wybranych handlarzy w 30 krajach całego świata. Węgierska premiera miała miejsce 12 kwietnia 2018 w stacjonarnym sklepie dystrybutora selection.hu, a uświetniła ją obecność dyrektora Royal Tokaji – Zoltána Kovácsa oraz Chrisa Donaldsona MW (Master of Wine).

First Decade – 6 aszú zaprezentowanych podczas degustacji (fot. własna)

 

Zaprezentowano 10 win, z czego 6 stanowiły właśnie muzealne butelki z serii First Decade. Na początek do kielkiszków degustujących trafiły wina wytrawne. Pierwsze z nich – Royal Tokaji Hárslevelű Dry 2017 miało pokazać nowoczesny styl tokajskich win wytrawnych. Sporo tu aromatów melona, mango, polnych ziół i lipy, w ustach dominują nuty cytrusów, grapefruita, zielonego jabłka, zbudowane na niezłej kwasowości i przyjemnej, słonej mineralności, z lekką migdałową goryczką. Bardzo dobrze, czyste hárslevelű. Ocena: ***/****. Cena: 1950 HUF (26 PLN). Royal Tokaji Dry Furmint Magnum 2015 pokazało inne oblicze – mamy tu nuty brzoskwinii, polnych kwiatów, wanilii, kremowość, w ustach nieco bardziej surowe, z solidną mineralnością, lekką pikantnością oraz czystym owocem (gruszka, brzoskwinia), natomiast nieco mniej tu kwasowości, a i alkohol wystaje. Ocena: ***. Cena: 5800 HUF (78 PLN).

Czyste, owocowe, nowoczesne hárslevelű (fot. własna)

 

Następnie stopniowo zaczęliśmy się pogrążać w słodyczy. Royal Tokaji Szent Tamás Késői Szüret 2016 to jednosiedliskowe wino z późnych zbiorów. Dominuje tu krzemienna mineralność, sporo aromatów grapefruita, cytryny, w ustach mamy obezwładniający miks słodyczy (132 g/l), ostrej jak brzytwa kwasowości (7,4 g/l), nut owoców egzotycznych – grapefruita, cytryny, limonki oraz słonej mineralności. Świetne, idealnie zbalansowane wino z późnych zbiorów. Ocena: ****. Cena: 5600 HUF (75,50 PLN).

Wspaniałe, pełne nut mineralnych wino z późnych zbiorów (fot. własna)

 

Serię First Decade otworzyły trzy wina z siedliska Betsek – pierwsze nowoczesne, jednosiedliskowe aszú. Royal Tokaji 5 puttonyos aszú Betsek 1990 wyszło spod ręki wielkiego mistrza – Istvána Szepsyego. W tamtych czasach winiarnia nie posiadała jeszcze własnych nasadzeń, a grona skupowano od miejscowych winogrodników. Eksperymentowano ze stylem, brak było jednoznacznych wskazówek, jak miało wyglądać nowe aszú. Mamy tu ciemnobursztynową barwę, w nosie aromaty rodzynek, suszonych śliwek, fig, grzybów oraz skórki pomarańczy. W ustach hojnie częstuje nas suszoną śliwką, figą, wędzonką, a to wszystko przy świetnej kwasowości (9,4 g/l) i doskonale zintegrowanym cukrze resztkowym (140 g/l). Dalej pojawia się delikatna goryczka i lekko wyczuwalna nuta grzybowa. Wspaniale pijalne, złożone, niesamowicie żywotne wino. Ocena: ****/*****. Cena: 33000 HUF (445,50 PLN).

Pierwsze aszú spod ręki wielkiego mistrza (fot. własna)

 

Eksperyment z poszukiwaniem własnego stylu trwał w kolejnych latach. Royal Tokaji 5 puttonyos aszú Betsek 1991 było dziełem kolejnego winiarza – Samuela Tinona. Zebrano ówczas znacznie więcej gron aszú, które okazały się być wyjątkowo dobrej jakości. Wino to posiada jeszcze ciemniejszą, niemalże brązową barwę, w nosie sporo aromatów rodzynek, suszonych śliwek, mięty, botrytisu i miodu. W ustach przypomina nieco sherry, dominują nuty suszonych owoców, rodzynek, świetny balans pomiędzy żywą kwasowością (9,2 g/l) i solidną dawką cukru resztkowego (146 g/l), aczkolwiek brak tu trochę kompleksowości, która była chociażby udziałem wcześniejszego wina. Ocena: ****. Cena: 33000 HUF (445,50 PLN).

Betsek Aszú 1991 – Dzieło Samuela Tinona (fot. własna)

 

Ostatnie z serii trzech win z Betsek – Royal Tokaji 5 puttonyos aszú Betsek 1992 to również dzieło Samuela Tinona. W porównaniu do lat poprzednich w Tokaju panowały trudniejsze warunki klimatyczne, grona aszú udało się zebrać tylko w tym jedynym stanowisku. Charakteryzuje je znacznie jaśniejsza, bursztynowa barwa, w nosie nuty suszonych śliwek, karmelu, pojawia się delikatna nuta lakieru do paznokci, botrytis. W ustach dzieje się więcej ciekawego – sporo tu rodzynek, suszonych śliwek, skórki pomarańczy, a także karmelu i aromatów grzybowych. Potężna kwasowość (9,3 g/l) dobrze współgra ze słodyczą (176 g/l) z cukru resztkowego. Długi, przyjemny finisz z nutami gruszki. Ocena: ****. Cena: 33000 HUF (445,50 PLN).

Dalsze poszukiwania stylu – tym razem z 1992 roku (fot. własna)

 

Po tej jakże ciekawej serii przenieśliśmy się w przyszłość o kolejne cztery lata. Z 1996 roku zaprezentowano dwa wina – podstawowe aszú winnicy i 6 puttonowe aszú z Nyúlászó. Royal Tokaji 5 puttonyos aszú 1996 powstało w dobrym roczniku, udało zebrać się zbotrytyzowane grona z większości czołowych winnic. Mamy tu ciemnobursztynową barwę, w nosie królują aromaty suszonej śliwki, fig, karmelu, rodzynek oraz botrytisu. W ustach świeże, lekkie, dzięki potężnej wręcz kwasowości (10,7 g/l), która dobrze współgra ze sporym cukrem resztkowym (137 g/l), na pierwszym planie zarysowują się nuty suszu owocowego, śliwek, rodzynek, karmelu i miodu, a także skórki pomarańczy. Zdecydowanie lżejsze od wcześniejszych win. Ocena: ****. Cena: 16000 HUF (216 PLN).

Lekkie, przyjemne aszú z 1996 roku (fot. własna)

 

Jednosiedliskowe Royal Tokaji 6 puttonyos aszú Nyúlászó 1996 wywołało zdecydowanie więcej emocji. Nic dziwnego, mamy tu zarówno większą koncentrację, jak i głębię smaku. Barwa ciemnobursztynowa, w nosie zaznaczają się aromaty suszonych brzoskwinii, pomarańczy, rodzynek oraz karmelu. W ustach dużo ciekawego się dzieje – mamy tu nuty marynowanej pigwy, kandyzowanych brzoskwinii, suszonych śliwek, znacznie więcej ekstraktu, potężną kwasowość (10,8 g/l) i dużo karmelowej słodyczy (164 g/l cukru resztkowego). Są też lekkie nuty prażonego sezamu, rodzynki oraz miód, a na finiszu pojawia się delikatna goryczka. Bardzo przyjemne, świetnie zrobione wino. Ocena: ****/*****. Cena: 38000 HUF (513 PLN).

Legendarna winnica i piękny owoc – efekt – świetne wino (fot. własna)

 

Choć i do tej pory emocji nie brakowało, to nadszedł czas na największe wina. Royal Tokaji Aszú 6 puttonyos 1999 powstało w najwspanialszym, legendarnym roczniku – prawdopodobnie najlepszym w pierwszym dwudziestoleciu firmy. Zebrano wówczas bardzo dużo gron aszú o dużej zawartości cukrów i kwasów. Wino to posiada ciemnobursztynową barwę, w nosie dominują aromaty moreli, brzoskwini, suszonych śliwek, cytrusów, karmelu i botrytisu. W ustach niesamowicie skoncentrowane, pełne czystych nut owocowych, wśród których dominują pigwa, kandyzowana morela, daktyle, dalej mamy miód i karmel, mineralność, a wszystko spina idealna kombinacja ostrej jak brzytwa, monstrualnie wysokiej kwasowości (14,4 g/l) oraz potężnej dawki cukru resztkowego (226 g/l). Niesamowicie bogate, długie wino, o fantastycznym finiszu z dominującą nutą moreli. Nieskazitelnie czyste, precyzyjne, doskonałe wręcz wino. Ocena: *****. Cena: 36000 HUF (486 PLN).

Rocznik dwudziestolecia – wspaniałe aszú z 1999 roku (fot. własna)

 

Na koniec zostawiono młodzieniaszka, zapowiedź chwały rocznika 2017 – Royal Tokaji Eszencia 2017 (próba z naczynia). W wyjątkowych latach, takich jak ten zbiera się grona aszú do wielkich kadzi, na których dnie zbiera się ściekający samoistnie sok. Więcej w nim cukru i suchego ekstraktu aniżeli wody, a fermentacja przebiega tylko przez krótki czas i do niewielkiego stopnia – cukier dosłownie zabija drożdże. W efekcie otrzymano półprzezroczystą, gęstą esencję o bursztynowej barwie. W nosie wręcz esksplodują aromaty moreli, brzoskwinii, winogron, gruszki, miodu i karmelu, w ustach lepkie, niesamowicie gęste i potwornie słodkie – ta esencja zawiera aż 750 g/l cukrów resztkowych. Mamy tu także nuty moreli, pigwy, brzoskwinii oraz miodu, oleistość, potężną kwasowość – mimo wszystko, zalecane jest tylko w minimalnych dawkach, bo tyle cukru potrafi chyba pokonać każdego twardziela. Już jest doskonała, a ma przed sobą jeszcze dziesięciolecia. Ocena: *****.

Młodzieniaszek z wielkim potencjałem (fot. własna)

 

Nie można było sobie wyobrazić lepszego zakończenia wieczoru. Royal Tokaji – jako jeden z pionierów transformacji gospodarczej i stylowej win tokajskich udowodnił, że zajmuje czołowe miejsce pośród producentów regionu. Jego rola nowego integratora (i źródła kapitału) dla miejscowych winogrodników pozwoliła im przetrwać trudne lata i wyłonić się z tego okresu jako zwyciężcy i legendy winiarstwa. Nazwiska Istvána Szepsyego, Samuela Tinona czy Károlya Átsa być może nie rozbłysnęłyby z tak wielką energią, gdyby nie ich współpraca z Royal Tokaji, która stronom obopólne korzyści. Dziś sięgając po wina z serii First Decade warto zastanowić się, jak wyglądałby Tokaj, gdyby zabrakło inwestorów, którzy zdecydowali się odświeżyć blask tutejszych słodkich win.

W degustacji wziąłem udział na koszt własny.

Historia zamknięta w butelce. Legendarny Tokaj Aszú z 1956 roku na VinCE Wine Show

Mamy rok 1956. Sowieckie czołgi powoli zmierzają w kierunku Budapesztu w czasie, kiedy w Tokaju odbywają się zbiory. Rocznik zapowiada się fantastycznie, wyjątkowo obrodziło w zbotrytyzowane grona, a słoneczna pogoda tylko sprzyja pracy. Kilka dni później powstanie zostaje zdławione, a partyjna wierchuszka podejmuje decyzję, by wszystko, co związane z 1956 rokiem wyczyścić z kart historii. To samo ma miejsce z winem, którego większość sprzedano później jako rocznik późniejszy. Część zbiorów została jednak uratowana, głównie dzięki odwadze pracowników państwowego kombinatu, i spoczęła w piwnicach Tolcsvy. Tak zaczyna się historia, której zwieńczenie mieliśmy możliwość podziwiać w kieliszkach.

András Horkay przybliża historyczne tło degustacji. (fot. własna)

 

Degustację sześciu win z Tokaju prowadził András Horkay (szef CEWI* oraz przewodniczący Krajowej Komisji Ekspertów Winiarskich), Krisztián Kielmayer (lokalny ekspert winiarski) oraz Demetri Walters MW (zajmuje się importem win do Wielkiej Brytanii). Wina rozbito na 3 podgrupy – 2 wytawne Furminty, 2 wytrawne szamorodni oraz 2 aszú. Rozpoczęto od prezentacji kontekstu historycznego, po czym przystąpiliśmy do degustacji Furmintów.

Pierwsze wino delikatnie rzecz biorąc nie zachwyciło. (fot. własna)

 

Pierwszy z nich, Szent Tamás Furmint 2013 ze stanowiska Szent Tamás to do bólu czyste, poprawne, wymuskane wino, lecz bez cienia emocji. Jasnozielona barwa, w nosie nuty zielonego jabłka, brzoskwinii, wanilii. W ustach czyste, o lekko zaznaczonej mineralności, prostej owocowości, o mało wyraźnej kwasowości, z lekkim, aczkolwiek wyczuwalnym cukrem resztkowym. Poprawne, nowoczesne, łatwe w odbiorze wino, aczkolwiek do mnie ono nie przemawia. Ocena: ***. Jako kontrpropozycję podano Dobogó Furmint 2007. Tu dzieje się znacznie więcej, nie tylko z powodu jego wieku. Posiada jasnozłotą barwę, w nosie soczyste nuty owocowe, morela, brzoskwinia, wanilia od dębu. W ustach dużo przyjemnego, czystego owocu, kremowe, krągłe wino o sporym ciele, świeżej, cytrusowej kwasowości. Solidna struktura, delikatne nuty migdałów i dość długi, przyjemny finisz z nutami zielonego jabłka. Nie da się ukryć, że ma pazur. Ocena: ****.

Wytrawny, 10-letni Furmint z Dobogó Pincészet. Świetne wino. (fot. własna)

 

Wytrawne szamorodni prezentują styl, który jest unikalny, aczkolwiek trudny w odbiorze, a przez to mało atrakcyjny dla przeciętnego konsumenta, dlatego też kategoria ta niemalże zanikła – dziś wina te produkuje niewielu winiarzy. Wysoka kwasowość, oksydacja, niewielka owocowość – nie dla każdego to brzmi zachęcająco. Pierwsze z win – Szent Tamás Dongó Szamorodni 2014 posiada złotą barwę, w nosie wyczuwalne są nuty szarlotki, brzoskwini oraz moreli. W ustach dalej pojawia się szarlotka, jest też spora kwasowość (10 g/l), którą nieco uładzono cukrem resztkowym, jest owoc (brzoskwinia, morela), do bólu poprawne, choć mało ekscytujące, jako wytrawne szamorodni. Oczywiście jest to kwestia wieku, ale wydaje mi się, że nigdy nie osiągnie złożoności, jaką prezentują chociażby wina Samuela Tinona. Chyba najbardziej consumer friendly spośród wytrawnych szamorodni, jakie znam. Ocena: ***.

Modelowy przykład tokajskich aszú. (fot. własna)

 

Jego para, czyli Száraz Szamorodni z 1958 roku to zupełne i kompletne przeciwieństwo w stylistyce win. Bursztynowa barwa, w nosie wyczuwalne nuty orzechów, karmelu, skórki pomarańczy, suszonych owoców, wyraźne ślady oksydacji. W ustach karmel, kawa, orzechy, kandyzowane morele i brzoskwinie, sporo ciała, mocno wyczuwalny alkohol. Wyraźnie oksydowane, dojrzałe, choć wciąż z w miarę żwawą kwasowością. Ciekawe, choć niełatwe. Ocena: ***/****. Następnie nadeszła pora na gwóźdź wieczoru, czyli dwa aszú. Na pierwszy rzut poszło Disznókő 6 puttonyos Aszú 2002. Jasnobursztynowa barwa, w nosie miód, brzoskwinie, morele, pigwa, karmel. W ustach sporo słodyczy, piękna kwasowość, dużo żywego, czystego owocu (morele, brzoskwinie), lekkie nuty karmelowe. Długi, przyjemny finisz. Chciałbym, żeby każde aszú się tak starzało. Ocena: ****/*****.

Aszú z 1956. Legenda wciąż żywa! (fot. własna)

 

Aszú 5 puttonyos z 1956 roku wzbudziło niemałe emocje. Eleganckie wnętrze każdej z butelek kryje wino o ciemnobursztynowej, wręcz brązowej barwie. W nosie wyczuwalne są nuty orzechów, karmelu, jodu oraz delikatnie zaznaczające się suszone owoce. W ustach niesamowita słodycz, nuty karmelu, orzechów, melasy ale także delikatna słoność. To wszystko trzyma w ryzach rześka, żywa kwasowość oraz dość spory alkohol, który w niczym tu nie przeszkadza. To wino zupełnie innego stylu, prawdopodobnie awinowane (wzmocnione alkoholem – przed 1993 była to powszechna praktyka), o wyraźnym stopniu utlenienia, lecz także o niesamowitej głębi i złożoności aromatów i smaków. Zdecydowanie jeden z najbardziej wyjątkowych trunków jaki miałem możliwość degustować. Ocena: *****.

Głęboka, bursztynowa barwa, wspaniały smak… Rewolucja w kieliszku. (fot. własna)

 

Degustacja ta, choć z dość chaotycznym komentarzem (a także obsługą, ale to temat na inną dyskusję…) była jednym z najjaśniejszych punktów całej imprezy. Wybrane wina (może poza Szamorodnim od Szent Tamás) były reprezentatywne dla swoich kategorii i pozwoliły dostrzec różnice pomiędzy poszczególnymi stylami. Stare aszú i szamorodni, pomimo swego wieku trzymają się świetnie. Czy dzisiejsze wina za kilka dekad będą prezentować się tak dobrze? Wątpie. Dlaczego? Dziś nie ma już czasu na długotrwałe dojrzewanie w beczkach, a oksydacja traktowana jest jako grzech śmiertelny. Wina mają być świeże, owocowe, mają szybko trafiać na rynek i dobrze się sprzedawać. Poza tym komu chciałoby się czekać 50 lat?

 

Powyższe wina degustowałem na koszt własny.

*CEWI – Central European Wine Institute