Już kilkukrotnie pisałem, że Mátra, to jeden z regionów winiarskich Węgier, w którym się najwięcej dzieje. Co chwila pojawiają się nowe projekty, ambitni, mali producenci, naturalizujący hipsterzy, ale znajdziemy tu też wielkie przedsiębiorstwa, produkujący wino na skalę przemysłową. Jedną z młodszych, ambitnych twarzy regionu jest Mátyás Páger, prowadzący małą (2 ha), garażową winiarnię Páger Pince w miasteczku Gyöngyöspata. Jej początki sięgają 2017 roku, zaś większość upraw znajduje się w szczególnie cenionym siedlisku Gereg-dűlő. Prowadzone są w sposób niskointerwencyjny, zaś gros powstających tu win jest nieklarowany i niefiltrowany.
Soczysta, hipsterska czerwień. (fot. własna)
Pager Kékfrankos 2020 został zabutelkowany w ciekawy sposób – zamiast korka czy zakrętki znajdziemy kapsel stosowany między innymi w przypadku pét-natów. Wino fermentowało i dojrzewało przez 9 miesięcy w stalowym zbiorniku, po czym je rozlano z osadem, bez dodatku siarki. Posiada średniogłęboką, rubinową barwę. W nosie intensywne, z dominantą owocową: wiśni, czereśni, czarnej porzeczki, śliwki, żurawiny. W ustach średnio zbudowane, z wysoką kwasowością, dojrzałą, gładką taniną oraz wyraźnie zaznaczoną słodyczą. Tu również pojawia się sporo owocu – wiśni, czereśni, jeżyny, ale znajdziemy tu także nadające charakteru nuty mokrej ziemi, drożdży, pieprzu, skóry. Finisz średnio długi. Soczyste, świeże wino z naturalistycznym pazurem. Ocena: *** (86/100 pkt). Cena: 3900 HUF (50 PLN)
Źródło wina: zakup własny.