Dokładnie dwa lata temu, w październiku 2016 zawitałem na Maderę, wyspę wiecznej wiosny i wspaniałych, długowiecznych win. Oprócz wspaniałych wspomnień zostało mi kilka butelek, które po dziś dzień zdobią moją kolekcję. Jedną z nich był do niedawna Henriques & Henriques Terrantez 20 years old, który otworzyłem przy okazji moich urodzin. Jest to NV (non-vintage) czyli kupaż win z wielu roczników, których średni wiek wynosi 20 lat. Powstał z gron ekstremalnie rzadkiej odmiany terrantez, którą uprawia się na zaledwie 2 ha.
20 lat robi swoje. (fot. własna)
Wino posiada ciemnobursztynową barwę, w nosie wyczuwalne są aromaty drewna, karmelu, migdałów, orzechów włoskich, suszonych owoców, skórki pomarańczy i pigwy. Potrzebuje czasu, otwiera się powoli, by po kilkunastu minutach pokazać pełnię bukietu. W ustach dominują nuty orzecha włoskiego, rodzynek, suszonej śliwki, dalej pojawiają się orzechy laskowe, migdały, karmel oraz wanilia. Kręgosłup dla wina stanowi świetna kwasowość, oraz wyraźny, aczkolwiek dobrze zintergrowany cukier – wino skategoryzowane jest jako półwytrawne. Finisz długi, z nutami suszonych owoców. Ocena: ****. Cena: 50 EUR (215 PLN). Idealnie sprawdzi się na nadchodzące chłodne, jesienne wieczory.
Źródło wina: zakup własny w sklepie firmowym producenta.