Zgodnie z zasadami, zaczęliśmy od wina najmłodszego i najmniej słodkiego, którym było Gróf Degenfeld Szamorodni 2013. Posiada jasnozłotą barwę, w nosie wyczuwalne morele, miód oraz melon, w ustach natomiast pojawiają się nuty brzoskwinii, moreli, cytrusów, miodu oraz botrytis. Wino jest świeże, lekkie, z wyraźnie zaznaczoną kwasowością, co sprawia, że jest bardzo pijalne. Ocena: ****. Drugim z kolei było przyniesione przeze mnie 6 puttonyos Tokaji Aszú 2013 z Préselő Pincészet. Charakteryzuje je złota barwa, w nosie wyczuwalne nuty miodowe, kandyzowane owoce, suszona śliwka, botrytis. W ustach dość mocno przytłaczająca słodycz, miód, brzoskwinie. Brakuje mu nieco ogłady, którą pewnie nabierze z latami. Póki co musimy poczekać jeszcze trochę. Ocena: ***. Trzecim podanym winem było Disznókő 5 puttonyos Tokaji Aszú 2007. Jest to wino o złotej barwie, w nosie nieco wycofane, pojawiają delikatne nuty miodu i brzoskwinii. W ustach bardziej przekonujące, wyraźnie miodowe, krągłe, solidna kwasowość. Ta świeżość to jego główna zaleta. Ocena:****.
Kolejnym podanym winem było Oremus Tokaji 5 puttonyos Aszú 2000. To już zdecydowanie bardziej dojrzałe wino, co zdradzała bursztynowa barwa, ale także złożony nos, w którym oprócz dominujących nut miodu, botrytisu pojawiły się również nuty suszonych owoców. W ustach krągłe, oleiste, wyraźnie wyczuwalne akcenty miodowe, nuty cytrusów. Doskonale zbalansowana słodycz i kwasowość. Piękne. Ocena: ****/*****. Ciekawym winem wydało się również Gizella Pince 6 puttonyos Aszú 2008. Było to pierwsze z serii sześcioputtonowych win, czyli najwyższa kategoria tokajów (nie licząc esencji, ale ta technicznie nie jest winem…). Jak u poprzednika mamy tu bursztynową barwę, w nosie mamy brzoskwinię, suszone owoce, miód, wanilię oraz botrytis. W ustach na pierwszy plan wysuwa się piękna kwasowość, przez co wino sprawia wrażenie lekkiego, mimo poteżnego cukru. Dalej pojawiają się nuty brzoskwinii, moreli, a wszystko wieńczy długi, wspaniały finisz. Ocena: ****. Następnie nadeszła kolej na Zsirai 6 puttonyos Tokaji Aszú 2008. Bursztynowa barwa, w nosie brzoskwinia, suszona śliwka, botrytis. W ustach potężna słodycz, którą nieco tylko balansuje kwasowość, sporo nut owocowych, oleiste, miodowe. Ciut słabsze od poprzednika, ale i tak zasługuje na pochwałę. Ocena: ****.
Emocje rosły, a kolejne wina trafiały do kieliszków. Siódmym winem było Patricius 6 puttonyos Tokaji Aszú 2006. Charakteryzuje się nieco jaśniejszą od poprzedników, acz piękną, głęboką złotą barwą, w nosie wyraźnie wyczuwalne nuty owoców – brzoskwinii, daktyli, moreli oraz miodowe. W ustach cudowna harmonia między słodyczą a kwasowością, bujna owocowość, niesamowita wręcz wielowymiarowość. Sporo nut miodowych, brzoskwinii, moreli. Długi, aksamitny finisz. Genialne. Ocena: *****. Po takim winie ciężko było przejść do porządku, a czekały nas jeszcze trzy. Dobogó 6 puttonyos Tokaji Aszú 2007 nieco zawiodło oczekiwania. Posiada piękną, złotą barwę, lecz nos, w którym wyczuwalne były nuty cytrusów, miodu oraz suszonych owoców został nieco przesłonięty przez delikatną wadę korkową. W ustach potężna słodycz, której utemperowała kwasowość sprawia, że mamy tu taki ulepek. Oczywiście technicznie bardzo dobre, jednak brakuje mu ostatniego szlifu. Poza tym wyraźnie wyczuwalne nuty owocowe, przede wszystkim cytrusów oraz moreli. Ocena: ***/****.
Kulminację wieczoru stanowiły dwa wina. Pierwszego nie trzeba specjalnie przedstawiać – Szepsy 6 puttonyos Aszú 2005 – wino od żywej legendy Istvána Szepsyego. Charakteryzuje je piękna, ciemnobursztynowa barwa, w nosie botrytis, miód, suszone owoce – daktyle, figi. W ustach niesamowita wręcz koncentracja, przy czym zachowana jest równowaga słodyczy (228 g/l cukru resztkowego) oraz kwasowości. Bogate w nuty owocowe – brzoskwinii, pigwy, fig, oleiste, krągłe. Niesamowicie długi i piękny finisz. Jedno z najlepszych win, które miałem przyjemność pić w życiu. Ocena: *****. Po tym wszystkim nadeszła pora na Aszú-Eszencia 2008 od Matyisák-Vízkeleti Pincészet. Posiada ciemnobursztynową barwę, w nosie wyczuwalne dziwne nuty lakieru, botrytisu, suszonych owoców. W ustach pojawiają owoce – brzoskwinia, daktyle – stłamszone nieco tą nutą lakieru. Oleiste, potężna słodycz, którą w ryzach trzyma wyraźna kwasowość. Gdyby nie ta dziwna nuta, to byłoby to fantastyczne wino. A tak, w gronie tak wybitnych butelek jest tylko przeciętne. Ocena: ***.
I tak oto zakończyliśmy degustację wspaniałych win, które przygotował dla nas red. Nowicki. Ja sam, choć mieszkam na codzień na Węgrzech i z tokajami spotykam się często, byłem pod wielkim wrażeniem. Dlaczego? Gdyż są to wina z najwyższej półki, których prawdopodobnie sam nie kupiłbym bez żadnej wyjątkowej okazji, a tak za przystępną cenę (50 zł) miałem możliwość zdegustować. Dziękuję Winicjatywo, dziękuję Maciek! Do zobaczenia w Tokaju!