Palack – ciekawe miejsce na winnej mapie Budapesztu

Korzystając z uroków dobrej pogody i przyjazdu starego serbskiego znajomego postanowiłem wybrać się do miejsca, które już kilka miesięcy temu pobudziło moją winiarską wyobraźnię – baru Palack (węg. butelka). Jest to ciekawy lokal, znajdujący się na Placu Św. Gellérta, niemalże na samym nadbrzeżu Dunaju, u stóp góry, której patronem jest również owy święty. Miejsce wręcz idealne, zwłacza od wiosny do jesieni, kiedy otwarty jest ogórek przed lokalem, ale zimą również warte odwiedzenia.

 
Trochę artyzmu nie zaszkodzi (fot. Strahinja Simić)
Mimo, że miejsce jest lokalem wyższej klasy, to odwiedza je sporo młodych ludzi, spragnionych jego atmosfery i świetnych win. Potencjalny klient ma 2 możliwości – skosztować wino na miejscu, lub kupić butelkę na wynos, co jest też dobrą opcją, gdyż wiele z dostępnych tu win pochodzi od małych producentów, których próźno szukać na półkach marketów.

 Ach, gdyby moja lodówka tak wyglądała (fot. własna)
Karta win jest doprawdy imponująca, ponad 100 rodzajów win, z których większość jest dostępna na kieliszki, po 1,5 decylitra. Ceny umiarkowane – od 550 do 2000 HUF za kieliszek (7,5 – 27 PLN). Z uwagi na to, że za dwa miesiące jadę do Japonii i nie mogę za bardzo szaleć, postanowiłem skosztować tych raczej tańszych rodzajów. Na pierwszy rzut poszedł Portugieser od Csillagvölgy z Villány, najtańsze wino z listy, przyjemne, lekkie wino o aromacie owoców leśnych. Następnie skosztowałem Lelkibéke Kékfrankos od producenta Csutorás – tu znalazłem ciut więcej koncentracji, dalej nuty owoców leśnych i lekką, acz nienachalną beczkę – to wszystko za 750 HUF (10 PLN). Na koniec, na przekór regułom skosztowałem białego słodkiego wina Huncut Fürtök z malutkiej butikowej wytwórni Fanni Kertje z Tarcal w Tokaju. I muszę powiedzieć wow. Takiego muszkata w swej najbardziej aromatycznej, owocowej odsłonie jeszcze nie próbowałem. Kwiaty bzu, mango, cytrusy – znajdziecie tu wszystko. A jak idziecie na randkę z nieskalaną jeszcze winem dziewczyną, to zaserwujcie jej to – sukces gwarantowany. Kieliszek kosztuje 800 HUF (11 PLN), butelka na wynos 2150 HUF (29,5), a ja nie mogłem się jej oprzeć. Do Palack z pewnością zawitam jeszcze nie jeden raz, bo jest to miejsce warte rozważenia i całkiem przyzwoite cenowo, w dodatku leży w pięknym miejscu, polecam!

Podobne wpisy