Riesling, Pinot & Co. – śmietanka niemieckich win w sercu Warszawy

W ostatnich kilkunastu latach Polska stała się jednym z najważniejszych rynków eksportowych dla niemieckiego wina. Według statystyk z 2023 roku nasz kraj zajmuje 4 miejsce pod względem wartości i 3 miejsce pod względem wolumenu sprzedaży, a zawirowania związane z nową polityką celną USA prawdopodobnie zwiększą jego znaczenie pośród winiarzy zza naszej zachodniej granicy. Spora w tym rola Niemieckiego Instytutu Wina, który niestrudzenie promuje niemieckie wina w Polsce, zaś jednym z najważniejszych wydarzeń roku organizowanych przezeń jest cykliczna degustacja Riesling, Pinot & Co. Tegoroczna edycja – już 15 – zgodnie ze zwyczajem poprzednich lat odbyła się w gmachu Reduty Banku Polskiego, a wzięło w niej udział 33 wystawców, z czego większość to winiarnie poszukujące importera w Polsce. Swoją obecnością imprezę zaszczyciła niemiecka królowa wina – Charlotte Weihl, która wraz z redaktorem naczelnym magazynu Ferment poprowadziła panel dyskusyjny otwierający wydarzenie.

Najciekawsze wina panelu dyskusyjnego. (fot. Olaf Kuziemka)

Podczas panelu zaprezentowano 14 win podzielonych na 4 sekcje, tzw. flighty: Generation Riesling, Pinot Paradies Germany, Challenge Climate Change PIWIS, Trends & Specials. Spośród zaprezentowanych win najciekawsze były: Weingut Kranz Spätburgunder Kalmit GG 2022 – strukturalny, dobrze zbudowany pinot noir, z klasycznym ziemistym, dymnym, truskawkowym nosem, wyraźnie zaznaczoną taniną, nutami czerwonych owoców (truskawek, wiśni, porzeczek), delikantną pieprznością oraz balsamicznością (ocena: **** – 92/100 pkt), Weingut Künstler Riesling Sekt Brut 2021 – naftowy, mineralny musiak z kremową teksturą, świetną kwasowością, nutami brioszki, brzoskwini, cytrusów, słonością i długim finiszem (ocena: **** – 92/100 pkt), solidne wrażenie zrobił też Weingut Brüder Dr. Becker Pinot Blanc & Pinot Gris Orange 2022 – delikantnie mętna, ale niezwykle soczysta, smaczna pomarańczka o miedzianej barwie, aromacie dojrzałych kwiatów i tutti-frutti, z delikatną taniną, świetnym balansem i nutami brzoskwini, moreli i kiszonych owoców (ocena: ***/**** – 90/100 pkt).

Dojrzały riesling z Rheingau. (fot. własna)

Następnie nadeszła pora na otwartą degustację i możliwość rozmowy z winiarniami oraz importerami. Udało mi się spróbować kilkunastu z nich, poniżej znajdziecie krótkie notki najlepszych z nich. Domedechant Werner Hochheimer Domdechaney Riesling Auslese 2014 z Rheingau to prawdziwe złoto w kieliszku, zarówno w barwie, jak i smaku. Nos kusi aromatami wosku, nafty, miodu, suszonych moreli i mirabelek, w smaku dominują nuty miodu, moreli, pigwy, a także wosku, mokrej skały, żywicy sosnowej. Doskonały balans między potężną kwasowością i sporą słodyczą (ocena: **** – 94/100 pkt). Inna butelka tego samego producenta – Domedechant Werner Kirchenstück im Stein Riesling GG 2022 gra w nieco innych rejestrach – wciąż mamy rieslingową naftę i mineralność, ale sporo tu nut ziołowo-migdałowych, z świeżą, cytrusową kwasowością, delikatną pikantnością oraz głębią smaku (ocena: **** – 92/100 pkt). Producent szuka importera w Polsce.

Angelina Kappler z Weingut Korell. (fot. własna)

Mam nieukrywaną słabość win w stylu kabinett, z delikatną budową, świetną kwasowością i balansującą ją, wyraźnie zaznaczoną słodyczą. Właśnie to znalazłem w Weingut Korell Riesling Kabinett 2023 z Nahe. Sporo tu soczystej moreli, brzoskwini, cytrusów, jest też łupkowa mineralność, ale też zielone jabłko i nuta owoców egzotycznych (ocena: **** – 91/100 pkt). Inne wino tego producenta – Weingut Korell Riesling Von Den Grossen Lagen 2023 jest dość minimalistyczne w stylu. Dominują nuty ziołowo-mineralne, ale znajdziemy tu również cytrusy, pieprzną pikantność i słoną mineralność (ocena: **** – 92/100 pkt). Producent szuka importera w Polsce.

Świetny kupaż rieslingów z kilku parceli. (fot. własna)

Weingut in den Zehn Morgen Riesling Von Den Grossen Lagen 2023 z Nahe to kupaż win z czołowych parceli, pachnący cytryną, limonką, naftą, owocami egzotycznymi, z harmonijnie zbalansowaną kwasowością i delikatną słodyczą, nutami zielonego jabłka, cytryny, limonki, polnych ziół oraz słoną mineralnością (ocena: **** 92/100 pkt). Jeszcze lepsze jest Weingut in dem Zehn Morgen Riesling Aufm Schlossberg 2020 – kusi strzelistą kwasowością, słoną mineralnością, nutami dymu, cytryny, limonki, grapefruita, sporo tu soczystego owocu i struktury (ocena: **** – 93/100). Producent szuka importera w Polsce.

Kolejna perełka z Palatynatu. (fot. własna)

Spośród win prezentowanych przez polskich importerów największe wrażenie zrobiła na mnie selekcja Poniente prezentowana przez Macieja Sokołowskiego. Każda zaprezentowana butelka prezentowała wysoki poziom, ale wyróżnić chcę dwie z nich. Weingut Katrin Wind Arzheimer Kalmit Riesling Trocken 2021 z Palatynatu to jednoparcelowy riesling z nutami nafty, dymu, ale też cytryny, limonki, grapefruita i zielonego jabłka, z wyraźnie zaznaczoną mineralnością, świetną kwasowością i długim finiszem (ocena: **** – 92/100 pkt). Kolejna butelka, czyli Weingut Messmer Riesling Schäwer GG 2021 pokazuje mineralny, skalny charakter odmiany, wsparty potężną kwasowością, soczystą owocowością spod znaku cytryny, grapefruita, ale też brzoskwini i zielonego jabłka, z długim finiszem. Ocena: (ocena: **** – 92/100 pkt).

Dojrzałe złoto Mozeli. (fot. własna)

Jak zwykle świetne były również wina Weingut Grans-Fassian, od niedawna znajdujące się w ofercie importera An.Ka Wines. Weingut Grans-Fassian Riesling Trittenheimer Aphoteke GG 2019 to mozelska klasyka w dojrzałym wydaniu – znajdziemy tu zarówno naftę, mokrą skałę, jak i soczystą brzoskwinię, zielone jabłko, cytrusy, polne zioła, świetną kwasowość, lekką pikantność i oleistą teksturę (ocena: **** 94/100 pkt). Jeszcze starsze – ale podobnie piękne jest Weingut Grans-Fassian Piesporter Goldtröpfchen Riesling Spätlese 2005, pełne nut miodu, nafty, żywicy sosnowej, migdałów, brzoskwini, kiszonych owoców, mandarynek, ze słoną mineralnością (ocena: **** – 93/100 pkt).

Branżowa publika dopisała. (fot. własna)

Niemieckie wina przeżywają w Polsce swój złoty okres. Importujemy coraz więcej i coraz lepiej, korzystając z rosnącej jakości tamtejszych trunków. Wciąż jednak u naszego zachodniego sąsiada sporo nieodkrytych, ambitnych, często rodzinnych winiarni, które poszukują drogi na nasz rynek. Warto pytać o nie w sklepach, motywować importerów do poszerzania portfolio – z korzyścią dla konsumenta. Pyszne rieslingi, delikatne spätburgundery, ziołowe silvanery – doskonale sprawdzą się z daniami kuchni polskiej i nie tylko.

W imprezie wziąłem udział na zaproszenie Niemieckiego Instytutu Wina.

Frankonia, kraina silvanera – przystanek czwarty – Fürstlich Castell’sches Domänenamt

Frankonia jest regionem, w którym mocno pielęgnuje się zwyczaje i tradycje winiarskie. Świadczy o tym chociażby estyma, jaką cieszy się tu silvaner, ale można to też zauważyć poprzez winiarnie, których początki sięgają czasów średniowiecza. Jedną z nich, liczącą sobie wieki historii, jest Fürstlich Castell’sches Domänenamt – winiarnia należąca do książęcej rodziny Castell-Castell. Początki rodu sięgają XI wieku, zaś tradycje upraw – początków XIII wieku. Dokument z 1266 roku poświadcza o istnieniu winnic w stanowiskach Schlossberg, Hohnart, Reitsteig oraz Trautberg.

Setki lat historii… (fot. Olaf Kuziemka)

Jedną z najważniejszych dat w historii winiarni jest 6 kwietnia 1659 rok, kiedy to zostały zakupione pierwsze sadzonki „austriackiego szczepu”, który później nazwano silvanerem. Rodzina rządziła okolicą do początków XIX wieku, natomiast po utracie władzy pozwolono jej zachować rozległe włości, stanowiące dziś podstawę winiarni. Od 1955 roku posiadłość jest członkiem stowarzyszenia VDP. Dziś gospodarstwem zawiaduje 26 pokolenie książąt Castell-Castell, zaś uprawy obejmują 70 hektarów (oraz 30 hektarów od zakontraktowanych winogrodników) i są w całości położone na terenie gminy Castell.

Schlossberg – perła w koronie Castell. (fot. Olaf Kuziemka)

Degustację zaczęliśmy od podstawowego musiaka – Schloss Castell Brut NV – powstałego metodą tradycyjną z silvanera, rieslinga oraz kernera, dojrzewającego przez 12 do 18 miesięcy na osadzie. Cechuje go bladozłota barwa, aromaty brioszki, cytrusów, migdałów, mokrej skały i dymu. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, o świetnej kwasowości, kremowym musie, z nutami drożdży, zielonego jabłka, gruszki, cytryny oraz słonym posmaku. Finisz średniodługi. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 13,50 EUR (63,50 PLN).

Odświeżający, solidny musiak. (fot. Olaf Kuziemka)

Następnie nadeszła pora na Castell Scheurebe 2021, czyli wino klasy gutswein – podstawy piramidy klasyfikacji VDP. Jest to typowy świeżak dojrzewający w stali – znajdziemy tu bladozieloną barwę, aromaty trawy, marakui, agrestu, zielonego jabłka i cytrusów. W ustach wytrawne, lekko zbudowane, z średnią kwasowością, nutami cytrusów, trawy, marakui, zielonego jabłka. Finisz średni. Ocena: *** (85/100 pkt). Cena: 8,50 EUR (40 PLN).

Scheurebe w klasycznym wydaniu. (fot. Olaf Kuziemka)

Castell Silvaner 2021 to kolejne z podstawowych win producenta. Dojrzewało w stali (90%) oraz dużych beczkach (10%). Posada bladozieloną barwę. Pachnie kredą, gruszkami, zielonym jabłkiem, polnymi ziołami i trawą. Usta wytrawne, średnio zbudowane, z średniowysoką kwasowością, kremową teksturą oraz nutami żółtego jabłka, gruszki, mokrej skały oraz trawy. Finisz średniodługi. Ocena: ***/**** (89/100 pkt). Cena: 8,50 EUR (40 PLN).

 

Lekki, świeży silvaner. (fot. Olaf Kuziemka)

Castell Casteller Hohnart Erste Lage Silvaner 2020 to już selekcja z pojedynczego stanowiska, wino dojrzewające w dużych beczkach. Charakteryzuje się bladozieloną barwą, aromatami gruszki, trawy, cytrusów, kredy oraz wanili. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z średniowysoką kwasowością, kremową teksturą, oraz soczystą owocowością spod znaku zielonej gruszki, zielonego jabłka, cytryny, a także słoną nutą mineralną. Finisz średniodługi. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Cena: 17,50 EUR (82 PLN).

 

Jednoparcelowa perełka. (fot. Olaf Kuziemka)

Castell 6. Apriles Anno 1659 Silvaner 2020 to hołd dla odmiany, kupaż z najlepszych parceli, dojrzewający w beczkach. Posiada jasnozłotą barwę. W nosie znajdziemy aromaty gruszki, brzoskwini, trawy, polnych ziół, wanili oraz mokrej skały. W ustach wytrawne, dość dobrze zbudowane, z średniowysoką kwasowością, kremową teksturą oraz nutami brzoskwini, żółtej gruszki, żółtego jabłka, białego pieprzu i wanili. Finisz długi. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena (wcześniejszy rocznik jest dostępny w sprzedaży): 28 EUR (131,50 PLN).

Hołd dla silvanera. (fot. Olaf Kuziemka)

Castell Granit 2019 to field blend z starych (150-letnich!), nieszczepionych krzewów różnych odmian rosnących na jednej parceli, zebranych i przerobionych razem. Fermentowało i dojrzewało w granitowej kadzi. Cechuje się jasnozłotą barwą, aromatami polnych ziół, przypraw korzennych, trawy, migdałów oraz zielonego jabłka. W ustach wytrawne, dość dobrze zbudowane, ze średnią kwasowością, z nutami przypraw korzennych, polnych ziół, zielonej herbaty, białego pieprzu i mokrej skały. Finisz długi. Ocena: **** (92/100 pkt). Cena: 26 EUR (122 PLN).

Nowoczesność i tradycja w jednej butelce. (fot. Olaf Kuziemka)

W urokliwych okolicznościach parceli Schlossberg przyszło nam spróbować Castell Casteller Schlossberg Grosses Gewächs Silvaner 2018. To jeszcze młodzieniaszek, który na rynek trafi dopiero w przyszłym roku – w winiarni uważają, że 5 lat to minimalny okres dojrzewania dla takiego wina. Fermentowało i dojrzewało w dębowych beczkach barrique przez 12 miesięcy, po czym zostało zabutelkowane. Posiada jasnozłoty kolor. W nosie znajdziemy aromaty kredy, dymu, polnych ziół, cytrusów, zielonego jabłka, gruszki i wanili. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, skoncentrowane, z wysoką kwasowością, słoną mineralnością, nutami zielonego jabłka, gruszki, cytryny, trawy, polnych ziół, umami, przypraw korzennych i wanili. Finisz długi. Cudowne, wspaniałe wino, które posiada spory potencjał dojrzewania. Ocena: **** (94/100 pkt). Cena (wcześniejszy rocznik jest dostępny w sprzedaży): 38 EUR (178,50 PLN).

Dwie dekady historii. (fot. Olaf Kuziemka)

Na samym końcu podano nam wino-niespodziankę. Był to Castell Casteller Schlossberg Grosses Gewächs Silvaner 2001. Powstał w podobny sposób jak poprzednik, przy czym spędził kolejne kilkanaście lat w chłodzie zamkowych piwnic. Kusi złotą barwą. Pachnie suszoną morelą, suszoną brzoskwinią, miodem, prażonymi orzechami, sianem, mokrą skałą. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, z średnią kwasowością, kremową teksturą, nutami miodu, suszonej brzoskwini, moreli, umami, mokrej skały oraz ziemistością. Finisz długi. Ocena: **** (92/100 pkt). Wino niedostępne w sprzedaży.

Wieki tradycji… (fot. Olaf Kuziemka)

Najmocniejszą stroną Fürstlich Castell’sches Domänenamt jest siła tradycji. Wino produkuje się tu od co najmniej ośmiu stuleci pod nadzorem tej samej rodziny, na tych samych zboczach, w dużej mierze z tymi samymi odmianami winorośli. To wielki skarb, o który rodzina Castell-Castell dba. Oczywiście, winiarnia idzie z duchem czasu, zachowując ducha tego miejsca, dbając o to, by zysk nie przesłonił im misji – zachowania dziedzictwa tego miejsca w możliwie nie zmienionym stanie dla przyszłych pokoleń. Póki co – udaje im się to. I oby tak zostało. W Polsce niektóre wina Castell dostępne są w ofercie winotek Mielżyński.

Do Frankonii podróżowałem wraz z blogerami Winiacz, Winne Okolice, Wino w Obiektywie na zaproszenie Niemieckiego Instytutu Wina.

Frankonia, kraina silvanera – przystanek trzeci – DiVino Nordheim Thüngersheim

Kooperatywy winiarskie, czyli spółdzielnie winogrodników założone celem efektywniejszego gospodarowania zasobami i wspólnej produkcji wina są w Niemczech konceptem znanym od ponad półtora stulecia. Ich prawdziwy rozkwit nastąpił jednak znacznie później, w czasach po I i II Wojnie Światowej, gdy ceny gron były tak niskie, że wykluczało to jakąkolwiek samodzielną działalność. Niosły one za sobą szereg korzyści – obniżenie kosztów, gwarancję odbioru surowca, długotrwałą współpracę i integracje lokalnych społeczności, natomiast znacznie mniejszą uwagę poświęcano jakości – najważniejszym kryterium była ilość owocu i zawartość cukru w gronach. System ten motywował winogrodników do uzyskania jak największych plonów, często kosztem smaku gotowego wina.

Nowoczesna siedziba winiarni. (fot. Olaf Kuziemka)

We Frankonii, jak i w pozostałych regionach Niemiec spółdzielcze tradycje są ciągle żywe. Jedną z nich – założoną w 1951 roku (z połączenia dwóch) stanowi DiVino Nordheim Thüngersheim, drugi pod względem wielkości upraw producent w całej apelacji, którą miałem przyjemność odwiedzić. Już pierwszy rzut oka na główną siedzibę winiarni pozwala stwierdzić, że mamy do czynienia z niezwykle ambitnym przedsiębiorstwem. Dziś produkuje się tu 4 miliony butelek wina z 360 ha upraw, na których gospodaruje 280 rodzin. Przez pewien czas winiarnia posiadała także własną restaurację, jednakże w czasie pandemii koronawirusa zmuszona była ją sprzedać. Winnice porasta kilkanaście odmian, natomiast największą uwagę poświęca się oczywiście silvanerowi. Kooperatywa – jako pierwsza w Niemczech – wprowadziła inny system oceny winogrodników, który nie jest zależny od ilości gron, a stosowania się do wytycznych odnośnie uprawy. Dzięki temu znacząco podniosła się jakość surowca. Powstające tu wina dostępne są zarówno na półkach supermarketów, małych winotek, jak również restauracjach i barach.

Winnice ponad miasteczkiem Nordheim. (fot. Olaf Kuziemka)

Degustację w winiarni zaczęliśmy od DiVino Primo Brut Nature 2017 – musiaka dojrzewającego przez 48 miesięcy na osadzie, a powstającego metodą tradycyjną. Jest to kupaż pinot noir, chardonnay oraz pinot meunier. Cechuje go jasnozłota barwa i drobne bąbelki, aromaty drożdży, cytryny, zielonego jabłka, brioszki. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, o ostrej jak brzytwa kwasowości, nutach cytrusów, zielonego jabłka, drożdży, mokrej skały. Finisz średniodługi. Ocena: ***/**** (89/100 pkt). Wino jeszcze nie jest dostępne w sprzedaży.

Tradycyjny, arcysmaczny musiak. (fot. Olaf Kuziemka)

DiVino Juventa Bacchus Feinherb 2021 to przykład wina skrojonego pod gust przeciętnego niemieckiego konsumenta. Posiada bladozłotą barwę. W nosie znajdziemy aromaty trawy, zielonej papryki, cytryny i limonki. W ustach półwytrawne, lekko zbudowane, z średnią kwasowością, wyraźnie zaznaczonym cukrem resztkowym oraz nutami trawy, papryki, cytryny, limonki i zielonego jabłka. Finisz krótki. Ocena: ** (82/100 pkt). Cena: 5,80 EUR (26,50 PLN).

Lekki, świeży, delikatny silvaner. (fot. Olaf Kuziemka)

DiVino Franconia Silvaner Trocken 2021 jest winem z średniej półki producenta. Fermentowało i dojrzewało w kontrolowanych warunkach w zbiornikach ze stali nierdzewnej. Barwa bladozielona. W nosie swą obecność zaznaczają aromaty gruszki, trawy, polnych ziół, jabłek. W ustach wytrawne, lekko zbudowane, z średnią kwasowością, delikatną słodyczą, a także nutami trawy, polnych ziół, zielonych jabłek, gruszek, trawy. Nieco wodniste. Finisz średni. Ocena: **/*** (84/100 pkt). Cena: 7,80 EUR (35,50 PLN).

Solidny silvaner z starych krzewów. (fot. Olaf Kuziemka)

DiVino Charakter F. Thüngersheimer Johannisberg Silvaner Alte Reben Trocken 2020 to jednoparcelowa selekcja producenta. Grona zostały poddane zimnej maceracji, po czym po tłoczeniu moszcz fermentował i dojrzewał w stalowych zbiornikach. Pachnie ono trawą, polnymi ziołami, zieloną gruszką, cytryną, pigwą i mokrą skałą. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z średnio wysoką kwasowością, przyzwoitym ekstraktem, oraz nutami trawy, gruszki, cytryny, kredy, polnych ziół, zielonych jabłek oraz białego pieprzu. Finisz długi. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 14 EUR (64 PLN).

Udana interpretacja pinot blanc. (fot. Olaf Kuziemka)

DiVino Terroir Thüngersheimer Johannisberg Weisser Burgunder 2019 jest dość udanym przedstawicielem tej odmiany. Podobnie jak w przypadku poprzedników, fermentowało i dojrzewało w stali. Cechuje je bladozłota barwa. Nos kusi aromatami żółtych jabłek, brzoskwiń, migdałów, cytrusów, bananów oraz mokrej skały. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z średnio wysoką kwasowością, słoną mineralnością, nutami gruszki, żółtego jabłka, brzoskwini, cytryny. Finisz średnio długi. Ocena: *** (87/100 pkt). Cena: 10,90 EUR (50 PLN).

Granit i silvaner – świetne połączenie. (fot. Olaf Kuziemka)

DiVino Charakter F. Terrasse & Granit Retzbacher Benediktusberg Silvaner Spätlese Trocken 2019 to jeden z ciekawszych eksperymentów producenta. Owoce pochodzą z bardzo stromego siedliska, a po wytłoczeniu moszcz trafia do granitowego zbiornika, w którym fermentuje i dojrzewa przez 9 miesięcy. Granit przepuszcza pewną ilość tlenu, pozwalając na mikrooksydację wina. Mieni się jasnozłotą barwą. W nosie dominują aromaty mokrej skały, kredy, dymu, wanili, polnych ziół, migdałów. Usta wytrawne, średnio zbudowane, z średnią kwasowością, słoną mineralnością, nutami gruszki, trawy, polnych ziół, migdałów oraz kredy. Finisz średnio długi. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 18 EUR (82,50 PLN).

Świetne, beczkowe chardonnay. (fot. Olaf Kuziemka)

DiVino Grosses Gewächs Chardonnay Trocken 2018 to kupaż win z najlepszych parceli producenta, fermentujący i dojrzewający przez 13 miesięcy w beczkach typu barrique (225 l), z czego 60% stanowią nowe, a 40% używane. Posiada jasnozłotą barwę. Pachnie wanilią, brzoskwinią, żółtym jabłkiem, dymem, karmelem, przyprawami korzennymi. W ustach wytrawne, dość dobrze zbudowane, z średnio wysoką kwasowością, kremową teksturą, słoną nutą mineralną, soczystą owocowością spod znaku brzoskwini, gruszki, cytryny, wspartą karmelem, wanilią i toffee. Finisz długi. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Cena: 17,50 EUR (80 PLN).

Czerwony, niesztampowy kupaż. (fot. Olaf Kuziemka)

DiVino Primo Cuvée Rot 2016 powstało z odmian pinot noir, domina oraz cabernet dorsa. Dojrzewało przez 36 miesięcy w beczkach typu barrique. Cechuje je średniogłęboka, rubinowa barwa. W nosie wyczuwalne są aromaty jeżyny, żurawiny, maliny, wanili, skóry, dymu oraz mokrej ziemi. W ustach wytrawne, dość dobrze zbudowane, z średnio wysoką kwasowością, dojrzałą, miękką taniną, soczystą owocowością spod znaku jeżyn, malin, żurawiny, ze szczyptą wanili, nut ziemistych i czarnego pieprzu. Finisz długi. Ocena: ***/**** (89/100 pkt). Cena: 48 EUR (220,50 PLN).

Chardonnay z ciepłego rocznika. (fot. własna)

Ciekawym eksperymentem było spróbowanie dojrzałych win z archiwum producenta. DiVino Chardonnay Trocken 2013 powstało w ciepłym roczniku, co da się też wyczuć po jego ekstraktywności. Według mnie jest już po szczycie, ale wciąż trzyma się całkiem dobrze. Ma złotą barwę. Noc zdominowany jest przez aromaty miodu, brzkoskwini, moreli, karmelu oraz mokrej skały. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z średnią kwasowością, kremową teksturą, z nutami miodu, brzoskwini, moreli, karmelu i toffee. Finisz średni. Ocena: *** (86/100 pkt). Wino nie dostępne w sprzedaży.

Świetny, dojrzały pinot blanc. (fot. Olaf Kuziemka)

Lepsze wrażenie sprawiło DiVino Grauer Burgunder Trocken 2013. Posiada złotą barwę. Pachnie ananasem, miodem, cytrusami, brzoskwinią oraz mokrą skałą. W ustach wytrawne, dość dobrze zbudowane, z średnio wysoką kwasowością, kremową teksturą, nutami moreli, brzoskwini, miodu, karmelu, wanili oraz słonym posmakiem. Finisz długi. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Wino nie dostępne w sprzedaży.

Technologia w służbie wina. (fot. Olaf Kuziemka)

Jako ostatnie do kieliszków trafiło DiVino Primo Cuvée Weiss 2018 – kupaż pinot blanc (70%), chardonnay (20%) oraz rieslinga (10%). Moszcze fermentowały oddzielnie w nowych i używanych dębowych beczkach (o pojemności 300 i 500 litrów), zaś po skupażowaniu trafiły do 300-litrowych beczek na okres 23 miesięcy. Wino cechuje się jasnozłotą barwą. W nosie znajdziemy aromaty wanili, brzoskwini, moreli, dymu, kredy. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, ze średnią kwasowością, kremową teksturą, nutami moreli, brzoskwini, gruszki, wanili, oraz słonym posmakiem. Finisz długi. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Cena: 48 EUR (220,50 PLN).

Tradycja ciągle żywa. (fot. Olaf Kuziemka)

Winiarnia DiVino Nordheim Thüngersheim udowadnia, że kooperatywy winiarskie niekoniecznie muszą kojarzyć się z tanimi winami kiepskiej jakości, które spotkamy na półkach większości supermarketów. Zmiana mentalności winogrodników i większa uwaga poświęcona uprawie winorośli sprawia, że winiarze mogą pracować z lepszym surowcem – co w konsekwencji przekłada się na smak wina. Dzięki temu winiarnia może konkurować jakością i ceną, co istotne w czasach rosnących kosztów. Szeroka oferta win powoduje, że każdy winomaniak znajdzie tam coś dla siebie. Producent poszukuje importera w Polsce.

Do Frankonii podróżowałem wraz z blogerami Winiacz, Winne Okolice, Wino w Obiektywie na zaproszenie Niemieckiego Instytutu Wina.