Upał doskwiera niemiłosiernie, z lekka tylko ulegając delikatnej, słonej w zapachu morskiej bryzie. Jednak mimo temperatury przekraczającej 30 oC, na ganku Villi Dobravac jest przyjemnie, między innymi dzięki cieniu i pojawiających się raz po raz butelkach z winem. Dookoła widać drzewa oliwne, czekające na zbiory narzędzia winiarskie, a także niewielki sklepik, w którym można zakupić warzywa i owoce pochodzące z tutejszych sadów. Panuje cisza, morze znajduje się w wystarczającej odległości, by nie zakłócać spokoju rzeszą turystów. Jest się czym zachwycić.
Przepiękne portowe miasto Rovinj. (fot. własna)
Rodzina Dobravaców zajmuje się agroturystyką od 1960 roku. W przyjemnej, oddalonej o 15 minut piechotą od centrum miasta willi mieści się kilka pokojów gościnnych, zaś nieco dalej – poza miastem znajdują się winnice, sady oraz gaj oliwny. Od 1994 roku za produkcję tutejszych wyrobów odpowiada Damir Dobravac. Wiele lat doświadczeń oraz inwestycji przyniosło efekt w 2008 roku, kiedy zabutelkowano pierwsze wina oraz oliwy.
Villa Dobravac – to tu powstają świetne istryjskie wina. (fot. własna)
Obecnie rodzina Dobravaców gospodaruje na 15 ha leżących w okolicach miasta Rovinj, z czego połowa stanowią winnice, mniejszą część gaj oliwny, sady i uprawy warzyw. Tutejsze winna latorośl rośnie na czerwonych glebach (terra rossa), powstałych na podłożu krasowym. Dzięki temu powstające tu wina charakteryzuje wyraźna, słona nuta mineralna. Uprawia się głównie lokalne szczepy: malvazije istarską, muškat žuti, teran a także światowe odmiany: chardonnay, cabernet sauvignon, merlot, cabernet franc. Obecnie powstaje z nich 7 różnych win – 2 białe wytrawne, 3 czerwone wytrawne, 1 pomarańczowe oraz jedno białe słodkie. Ja zaś miałem przyjemność spróbować większość z nich, a zaprezentowała mi je jedna z najzdolniejszych chorwackich sommelierek – Karin Rupena Perdec, która odpowiada za tutejszy winebar.
Winebar – królestwo sommelier Karin Rupeny Perdec.(fot. własna)
Nazwy win pochodzą od form muzycznych, a wymyślił je przyjaciel Damira, muzyk Massimo Brajković. Pierwsze z nich Dobravac Suita 2017 to lekka, przyjemna malvazija istarska. Posiada jasnozłotą barwę, w nosie wyczuwalne są aromaty cytrusów, trawy, akacji, oraz jod. W ustach dominują nuty ziołowo-owocowe, trawa, cytrusy, akacja, mięta, wszystko spina solidna kwasowość, jest tu też słona mineralność oraz pikantność. Odświeżające, niczym morska bryza, a do tego w pryzwoitej cenie. Ocena: ***/****. Cena: 47,50 HRK (27,50 PLN).
Suita – lekka, przyjemna malvazija istarska. (fot. własna)
Dobravac Sonata 2017 to również malvazija, aczkolwiek powstała z gron zebranych kilka dni później, zaś maceracja skórek trwała przez 36 godzin. Dzięki temu mamy tu więcej ciała, jasnozłotą barwę, a także wspaniałe aromaty melona, cytrusów, kwiatów i polnych ziół. W ustach więcej ciała, tu również dominują nuty melona, cytryny, grapefruita, winogron, to wszystko oparte o średnią kwasowość, dalej mamy lekką pikantność oraz nutę mięty. Ocena: ****. Cena: 52,50 HRK (30 PLN).
Nadmorska Sonata – niczym odświeżająca morska bryza. (fot. własna)
Trzecie spróbowane to Dobravac Simfonija 2011. Jest to kupaż malvaziji istarskiej (80%) i chardonnay (20%), macerowany przez 2 tygodnie na skórkach, po czym trafił do stalowych kadzi na kilka miesięcy, by spędzić kolejne 3 lata w beczce. W efekcie powstało obłędne wręcz wino pomarańczowe. Mamy tu głęboką, nieprzejrzystą (brak filtrowania!) bursztynową barwę, w nosie aromaty orzechów włoskich, miodów, moreli, tytoniu, suszonych śliwek. W ustach dominują nuty suszonych owoców, śliwki, miodu, orzechów, sherry, jest też solidna kwasowość, dobrze zintegrowana tanina, dalej pojawiają się nuty mandarynek i skórki pomarańczy. Wszystko świetnie skomponowane, gęste, oleiste – a jednocześnie świetnie pijalne. Na finiszu pojawiają się nuty suszonych daktyli i skórki pomarańczy. Ocena: ****/*****. Cena: 162,50 HRK (93 PLN).
Pomarańczowa symfonia smaków. (fot. własna)
Kolejna butelka – to już nowsze wcielenie Simfoniji – tym razem z 2013 roku. Wino to jeszcze nie jest w sprzedaży – co więcej – nie jest nawet zabutelkowane, mamy tu do czynienia z próbą beczkową. W porównaniu do swego starszego brata – jest ono zdecydowanie mniej ułożone, surowe, ale z solidnym potencjałem. Barwa bursztynowa, w nosie dominują słodkie nuty miodu, moreli, suszonych owoców i przypraw korzennych. W ustach mamy natomiast symfonię suszu owocowego, śliwek, orzechów, gruszki i miodu, połączoną z świetną kwasowością i delikatną pikantnością. Tanina spora, ale jeszcze nie do końca ułożona. Ocena: ****.
Adriatycki bursztyn. (fot. własna)
Dobravac Fuga Teran 2015 to jedyne degustowane przeze mnie tego dnia wino czerwone. Powstało z gron lokalnej odmiany i dojrzewało w dębowych beczkach. Zachwyca ciemnopurpurową barwą, w nosie dominują aromaty wiśni, maliny, owoców leśnych, wanilia oraz fiołki. W ustach gładkie, jedwabiste, z wyraźną taniną, dobrą kwasowością, sporym ciałem oraz wyraźną owocowością: sporo u zwłaszcza wiśni i malin. Na finiszu pojawia się delikatna pestkowa goryczka. Ocena: ***/****. Cena: 125 HRK (71,50 PLN).
Ostatni akord degustacji – słodki muskat Allegro. (fot. własna)
Ostatnia z butelek – Dobravac Allegro Muškat Žuti 2013 zawierała słodkie wino powstałe metodą passito. Posiada ono jasnobursztynową barwę, w nosie dominują nuty miodu, pigwy, moreli, winogron oraz muszkatu. W ustach wyraźnie wyczywalna kwiatowość, morele, sporo tu słodyczy, której niestety nie kompensuje dość niska kwasowość. Dalej pojawia się delikatna goryczka oraz nuta alkoholowa, nic dziwnego, skoro jest go tu aż 15%. Nie do końca harmonijne, choć wciąż przyjemne i poprawne wino. Ocena: ***. Cena: 125 HRK (71,50 PLN).
Tradycja nade wszystko. (fot. własna)
Win tych nie dostaniecie poza Chorwacją – co więcej – nie tak łatwo je dostać poza samą Istrią. Na pytanie dlaczego Karin odpowiedziała – Skoro wszystko sprzedajemy tutaj, to po co szukać rynków eksportowych? – I jest w tym trochę racji – chcesz poczuć bryzę znad Adriatyku – musisz wybrać się nad Adriatyk, chcesz spróbować istryjskiego wina – wybierz się na Istrię – tam smakuje najlepiej, zwłaszcza w akompanianmencie miejscowych potraw.Tu tradycja łączy się z nowoczesnością, a wina powstają wobec dawnych metod – w ten sposób na nowo odkrywając tożsamość tej ziemi. Dzięki takim ludziom jak Damir Dobrovac Istria powoli wraca na winiarską mapę świata, pokazując swój nieskażony, nadmorski, rześki charakter. Choć moja wizyta trwała dosłownie kilka godzin – obiecałem sobie, że powrócę na dłużej, by jeszcze lepiej poznać tutejsze wspaniałe wina.
W degustacji brałem udział na koszt własny (5 win + przystawki z lokalnych produktów w cenie 125 HRK/71.50 PLN).