Vinarija Kiš Grašac Beli 2021 – wojwodińska twarz winiarskiej Mitteleuropy

Nie ma chyba bardziej środkowoeuropejskiej odmiany winorośli, aniżeli graševina. Świadomie piszę nazwę tego szczepu w wersji chorwackiej, gdyż to właśnie w tym kraju znajdują się jego największe nasadzenia i pośród miejscowej ludności cieszy się chyba największą estymą. W innych państwach regionu znamy go również pod innymi nazwami: welschriesling, olaszrizling, ryzlink vlašský, rizling vlašský, riesling italian, laški rizling oraz grašac beli. Ostatnia z nazw używana jest dość rzadko i to tylko na terenie Serbii, gdzie odmianę tę uprawia się na zboczach Fruškiej Gory w Wojwodinie.

Urokliwa siedziba winiarni w Karłowicach. (fot. własna)

Jednym z producentów, który owemu szczepowi poświęca sporo uwagi jest Vinarija Kiš z miasteczka Sremski Karlovci (Karłowice). Rodzinne tradycje uprawy winorośli sięgają 1830 roku, aczkolwiek współczesne przedsiębiorstwo zostało założone przez Slavko Kiša pod koniec XX wieku. Dziś 15-hektarowym gospodarstwem zarządzają jego wnukowie: Predrag Crnković i Tamara Popov. Siedziba winiarni wciąż znajduje się w urokliwym budynku blisko centrum Karłowic, natomiast uprawy rozpościerają się na południowych stokach Fruškiej Gory. Poza grašacem uprawia się tu rieslinga, chardonnay, frankovkę, merlota i portugiesera.

Solidna, środkowoeuropejska biel. (fot. własna)

Vinarija Kiš Grašac Beli 2021 fermentowało i dojrzewało przez pół roku w zbiornikach ze stali nierdzewnej. Posiada jasnozłotą, średniogłęboką barwę. W nosie ukazuje typowe aromaty dojrzałego grašaca: migdały, wosk, masło, ale także cytrynę, polne zioła, zieloną gruszkę. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, z średniowysoką kwasowością i dość standardowym (12,5%) jak na tę odmianę alkoholem. Znajdziemy tu nuty zielonego jabłka, gruszki, polnych ziół, migdałów, wosku pszczelego, delikatną goryczkę i słoność. Posmak jest średniodługi. Solidne, smaczne, archetypowe białe wino Mitteleuropy. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Cena 1100 RDS (40 PLN).

Źródło wina: zakup własny u producenta.

Pécsinger Pannonhalmi Olaszrizling 2022 – klasyczna marketowa biel

O istnieniu niektórych węgierskich winiarni dowiaduję się z zupełnie niespodziewanych źródeł. Zazwyczaj sią to jednak miejscowe winiarskie media, polecenia znajomych, nawet Mapy Google. Producenta, którego wino dziś opisuję odkryłem dzięki… Robertowi Makłowiczowi, a dokładniej jego kanałowi na youtube, gdzie zaprezentował winiarnię Pécsinger Szőlőbirtok z Győrújbarát. Założone w 2000 gospodarstwo bazuje na rodzinnym dziedzictwie rodziny Pécsingerów, którego poprzednie pokolenia zajmowały się uprawą winorośli. Nasadzenia zajmują dziś ponad 50 hektarów i rozpościerają się na obszarze trzech wsi (Tényő, Győrszemere és Győrújbarát) w apelacji Pannonhalma, zaś uprawiane odmiany to: olaszrizling, pinot blanc, királyleányka, cserszegi fűszeres, rajnai rizling, irsai olivér, sauvignon blanc (jasne), oraz merlot, cabernet franc i pinot noir (ciemne). Roczna produkcja to 20 000 butelek, zaś spora część wina sprzedawana jest luzem.

Smaczny, klasyczny olaszrizling w dobrej cenie. (fot. własna)

Pécsinger Pannonhalmi Olaszrizling 2022 to główne, podstawowe wino producenta. Fermentowało i dojrzewało w zbiornikach ze stali nierdzewnej. Posiada jasnozłotą, słomkową barwę. Nos jest klasyczny dla odmiany: znajdziemy tu aromaty polnych ziół, gruszki, zielonego jabłka, trawy, białych kwiatów, brzoskwini i migdałów. W ustach średnio zbudowane, wytrawne, z wysoką kwasowością, delikatną słodyczą, średnim alkoholem. Mamy tu nuty gruszki, zielonego jabłka, cytryny, polnych ziół, migdałów, ale też delikatną słoność i kredowość. Finisz jest średniodługi. Popularny, ale też jednocześnie bardzo klasyczny w formie olaszrizling z mniej znanego regionu. Cena: 1499 HUF (16,50 PLN). Ocena: *** (87/100 pkt).

Źródło wina: zakup własny w węgierskim sklepie sieci Lidl, wino dostępne u producenta w nieco wyższej cenie.

Zelna Balaton Olaszrizling 2021 – marketowe wino na medal

Muszę się Wam z czegoś zwierzyć. Prez kilka poprzednich tygodni, a nawet miesięcy trapił mnie brak inwencji, każdy tekst rodził się powoli, i z wielkimi bólami. Najprostsze notki stawały się męczarnią, i choć wina nie przestawałem próbować – miałem coraz mniejszą ochotę, by dzielić się na jego temat z innymi. Dołek, przemęczenie, ogólna sytuacja, panująca obecnie na świecie – to wszystko nie zachęcało, by dzielić się nowymi wrażeniami. Zdecydowanie mniej czasu poświęcałem winom węgierskim – i zamierzam to zmienić. A wracam winem wyjątkowym – obsypanym nagrodami olaszrizlingiem z winiarni Zelna. O producencie wina pisałem już podczas wcześniejszego wpisu, zatem przypomnę tylko, że jest to stosunkowo nowe (bo założone w 2014 roku) rodzinne przedsiębiorstwo, do którego przynależy 16 hektarów winnic położonych w pięciu parcelach w apelacji Balatonfüred-Csopak. Powstają tu głównie biele, ale znajdziemy też wina różowe i czerwone. Największą uwagą cieszy się właśnie olaszrizling. Całość upraw prowadzona jest w sposób ekologiczny.

Olaszrizling-multimedalista (fot. własna)

Zelna Balaton Olaszrizling 2021, bo o nim dziś mowa, to prawdziwy kolekcjoner nagród. Wyróżniono go podczas Decanter World Wine Awards platynowym medalem, zdobył złoto podczas Berliner Wein Trophy, a także zwyciężył podczas konkursu win GROW du Monde. To spora kolekcja nagród, biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o winie marketowym. Powstało z wyjątkowo dojrzałych gron z siedliska Farkó-kő. Fermentowało i dojrzewało w zbiornikach ze stali szlachetnej. Posiada głęboką, jasnozłotą barwę. W nosie średniointensywne, z aromatami gruszki, żółtych jabłek, brzoskwini, migdałów, polnych ziół, kredy. W ustach wytrawne, dość dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, wyraźnie zaznaczonym alkoholem, pikantnością, oleistą teksturą, z nutami gruszki, żółtych oraz zielonych jabłek, białego pieprzu, migdałów, imbiru, ananasa, mokrej kredy, a także wyraźną goryczką. Finisz średniodługi. Bardzo udana, soczysta biel znad Balatonu, w dodatku w niezwykle przystępnej cenie. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena: 1499 HUF (17,50 PLN). Za te pieniądze – brać nie kartonami, a wręcz ciężarówkami!

Źródło wina: zakup własny w węgierskim sklepie sieci supermarketów Lidl.