Lubię wracać na Somló. Fizycznie, ale także poprzez tamtejsze wina. Jest to magiczne miejsce, które doskonale można rozpoznać po charakterze miejscowych trunków. Ma ono swój wyjątkowy, autochtoniczny szczep – Juhfark, który doskonale potrafi ukazać intensywność i mineralność tutejszego terroir. Bazalt – stanowi dla niego doskonałe podłoże, które daje swoje odbicie w szomlońskich winach. Sięgnąłem dziś po wino od absolutnego fanatyka Juhfarka – Zoltána Balogha, który robi wszystko, by ten poważany niegdyś szczep wrócił na należne mu miejsce.
Wyjątkowe miejsce. (fot. własna)
Rok 2014 pod każdym względem był na Somló rokiem ekstremów. Po ciepłej wiośnie nadeszło chłodne, i bardzo deszczowe lato, przez cos pora część zbiorów przepadła – a to, co udało się ocalić musiano zbierać nieco później. Zbiory trwały przez ponad miesiąc od początku października, do kadzi trafiło sporo zbotrytizowanych i mocno przejrzałych gron. Trudno było się spodziewać co z tego wyniknie, ale efekt przekroczył najśmielsze wyobrażenia winiarzy.
Trudny, choć świetny rocznik. (fot. własna)
Somlói Apátsági Pince Juhfark 2014 to dziecko tych ekstremów. Posiada on głęboką, złotą barwę z bursztynowymi refleksami, w nosie wyczuwalne są: botrytis, miód, orzechy, suszona śliwka, morela, oraz skórka pomarańczy. W ustach dominantą jest potężna, cytrusowa kwasowość, dla której tło stanowi słona szomlońska mineralność, dalej pojawiają się nuty owocowe – morele, pigwa, suszona śliwka. Mamy tu sporo ciała, a jeszcze więcej ekstraktu (44 g/l), pojawia się też miód i gruszka, wszystko to podbite delikatnym, aczkolwiek bardzo istotnym cukrem resztkowym (10,5 g/l). Bez niego trudno byłoby wyobrazić sobie to wino, zwłaszcza ze względu na przeszywającą kwasowość, której jest tu sporo (9,8 g/l). Ekstremalne wino z ekstremalnego roku, aczkolwiek jest w nim wszystko, co dobre w szomlońskiej bazaltowej skale. Ocena: ****. Cena: 4500 HUF (61 PLN). Bez dwóch zdań – wyjątkowy trunek.
Źródło wina: zakup własny.