Retsina Greek Wine Cellars – Małe co nieco z węgierskiego Lidla

W Grecji jeszcze nigdy nie byłem, prędko się nie wybieram, więc gdy rzucono na półki węgierskiego Lidla ofertę z smakołykami z Hellady postanowiłem, że spróbuję powszechnie pijanego tam trunku – Retsiny. Retsina pijana na codzień to proste i tanie wino, którego charakterystyczny smak i zapach powstaje dzięki dodaniu do niego żywicy sosnowej. Przez to bardzo łatwo je rozpoznać – i nie da się ukryć – albo się je lubi, albo się go nienawidzi.
 
Jest ok! (fot. własna)
 
Ja do każdego wina staram się podchodzić bez uprzedzeń. Jednak Retsina od Greek Wine Cellars w półlitrowej butelce z kapslem, i niesamowicie niskiej cenie (399 HUF = 5,50 PLN) sprawiała mi trochę wątpliwości. Jak to, wino za nieco więcej niż piątaka może być pijalne? Okazuję się, że tak. Ma ono żółtą barwę, w nosie wyczuwalne są nuty żywicy, skóra, trochę nut kwiatowych. W ustach delikatnie cytrusowe, lekkie nuty kwiatowe, wyczuwalna żywica. Wino bardzo lekkie, wodniste, ale pijalne, z przyzwoitą kwasowością. Na finiszu lekka goryczka i delikatne nuty zielonego jabłka. Ogólnie – na upały w sam raz. Ocena: **. Degustowałem na koszt własny.

Budafoki Bor és Pezgőfesztivál – Ludowa impreza z winem w tle

Węgry słyną z festiwali winiarskich. Jest ich tyle, że wkrótce trudno będzie wymienić miejscowość, w której takowy się nie odbywa. Najsłynniejszy jest oczywiście ten na Zamku w Budzie, który w tym roku odbędzie się po raz 25. Ja sam kilkukrotnie brałem w nim udział, ale moim zdaniem zatracił coś ze swego charakteru, stał się atrakcją dla bogatych i turystów, a zwykłych Węgrów odstrasza wysokimi cenami. Również w Budzie, ale daleko na południe od centrum ma miejsce inna impreza, na którą co roku ciągną tabuny ludzi z całego Budapesztu. To Budafoki Bor és Pezsgőfesztivál – Festiwal wina i szampana w Budafok. Czemu akurat tutaj? Ponieważ to tu znajdują się słynne piwniczki, w których przez lata dojrzewały (i wciąż dojrzewają) znaczne ilości tutejszych win musujących, produkowanych chociażby przez największego gracza na rynku – firmę Törley.

 
Jeszcze bez tłumów (fot. własna)
 
Co w mojej ocenie przemawia za tą drugą imprezą? Po pierwsze, w Budafoku nie płacimy nic za wstęp, możemy kupić kieliszek, chociaż nie jest to obowiązkowe i degustować wino do woli, w bardzo przyzwoitych cenach. Producentów nie jest wielu – ok. 20, i część z nich ma kilka stanowisk w różnych miejscach. Po drugie – teren imprezy – jest znacznie większy, możemy wstąpić do prawdziwych piwnic i pić wino prosto od producenta. Obok piwniczek często obywają się koncerty, jest także możliwość zjedzenia smacznej kiełbasy z grilla czy pieczonych ziemniaczków bez obawy, że wrócimy z pustym portfelem. Po trzecie, impreza w Budafoku nie aspiruje do bycia imprezą branżową. Tutaj stoiska winiarzy mieszają się z cepelią, streetfood przeplata się z chińską tandetą… Każdy znajdzie coś dla siebie, choć pewnie najmniej sama branża winiarska. Ale oczywiście nie trzeba być snobem, by poczuć magiczną atmosferę tego miejsca – gdyż sam Budafok sprawia wrażenie sennego miasteczka, które ten jeden raz w roku budzi się do życia.

 
Wino lało się strumieniami (fot. własna)
 
Oczywiście, byłem na tyle uparty, by wykorzystać tą imprezę w celu degustacji kilku win. Najlepsze wrażenie zrobiło na mnie Szentesi Zengő 2013. Jest to półsłodkie wino, o jasnobursztynowej, wpradającej w pomarańcz barwie, w nosie wyczuwalne są nuty mango, cytrusów, suszonych owoców. W ustach dominują suszone owoce, śliwka, brzoskwinia. Wino musiało spędzić trochę czasu na skórkach, gdyż wyraźnie wyczuwalne są taniny. Posiada solidną strukturę, dalej mamy trochę nut dymnych oraz wanilii. Długi i przyjemny finisz. Ocena: ***/****. Ciekawym winem okazało się Sümegi Ambrózia Jégbor 2007. Jest to wino lodowe, w 100% powstałe z Rieslinga, dwa lata dojrzewało w beczce. Charakteryzuje je bursztynowa barwa, nuty miodu, kwiatów lipy, brzoskwinii, moreli. W ustach nuty cytrusowe, miód, morle. Dobra równowaga pomiędzy słodyczą, a wyraźną kwasowością. Jedyne, co można mu zarzucić, to brak ciała – wino wydaje się nieco wodniste. Finisz średni, miodowo-cytrusowy. Ocena: ***.

 
W piwnicy Sümegi (fot. własna)
 

Podkreślić mógłbym jeszcze Pakózdi Juhfark 2015 z Lics Pincészet. Jest to wino o typowych cecach młodego Juhfarka. Posiada bladozieloną barwę, w nosie wyczuwalna mineralność, nuty kremowe, maślane, delikatna kwiaotowość. W ustach kremowe, mineralne, solidna kwasowość, nieco nut cytrusowych, a na finiszu wyczuwalna delikatna goryczka. Przyjemne, choć nie jest to ten sam poziom ekspresji co na Somló. Ocena: **/***. Cała reszta win nie zrobiła na mnie dużego wrażenia. A może po prostu źle trafiłem? Fakt, z każdą kolejną godziną tłum gęstniał, a nam co raz bardziej przechodziła ochota, by się przez niego przeciskać, dlatego też skoro nastał zmrok, my wycofaliśmy się, by odpocząć od tych winiarskich – i nie tylko – wrażeń. Degustowałem w Budafok na koszt własny.

Jesienne żniwa w węgierskim Tesco i SPAR.

Kiedy nadchodzi wreszcie dla nas, dorosłych chwila spokoju, kiedy dzieci przekraczają wrota szkoły, w winnicach półkuli północnej zaczynają się zbiory winogron. Moment ten jest kluczowym w cyklu produkcji – jeśli winiarz źle wybierze datę zbiorów czy też popełni jakiś inny błąd, to całoroczna praca pójdzie na marne. Tenże ważny okres jak zwykle postanowiły uczcić wielkie sieci handlowe, urządzając wyprzedaże win. Największe promocje czekają na nas w sklepach Tesco i SPARa, które obniżyły ceny kilkuset trunków.
 
Świat win w pełnej krasie (fot. ze strony spar.hu)
SPAR podłączył pod swoją ofertę festiwal winiarski na zamku w Budzie, którego jest sponsorem. Przy zakupach za 10 000 HUF (140 PLN), dostaniemy kupon, który upoważnia nas do 50% zniżki na wstęp na imprezę. Oprócz tego można wygrać m.in. nocleg wraz z degustacją u jednej z 25 winnic. W ofercie tej debiutuje również Tokaji Aszú 2013 od Grand Tokaj, czyli rebrandowany Kereskedőház. Jak się pokaże? W najbliższych dniach mam zamiar to sprawdzić. SPAR posiada sporą ilość win z własnej selekcji, zwłaszcza od znanych producentów.

 
Pełne półki czekają na winofanów (fot. własna)

Największa część tych win pochodzi z południa Węgier – dominuje Villányi i Szekszárd, a jeśli chodzi o producentów – to jest to Bock i Takler. Ciekawa jest struktura cenowa – doliczyłem się aż 26 trunków (licząc tylko lokalne wina i szampany), których cena to 1999 HUF (28 PLN) lub więcej – SPAR postanowił sięgnąć do kieszeni nieco bardziej zamożnych klientów. Najdroższe wina to oczywiście aszú – wspomniany wczejśniej Grand Tokaj Aszú 2013 (5499 HUF – 77 PLN) oraz Royal Tokaji 5 puttonyos Aszú 2009 (4999 HUF – 70 PLN). Mocno przecenione i moim zdaniem warte polecenia jest Sauska Cuvée 13 (1999 HUF) oraz Cuvée 113 (1699 HUF – 24 PLN).

 
A tu Państwa ulubione wina (fot. ze strony tesco.hu)

Przy niej oferta Tesco wydaje się znacznie skromniejsza, ale i bardziej uporządkowana. Znacznie mniej tu win drogich, choć najdroższe – Gere Kopar 2011 – mocno podbija stawke, aż do 6999 HUF (98 PLN). Jeśli chodzi o przecenę, to warto sięgnąć między innymi po Pannonhalmi Tricollis 2015 (1399 HUF – 19,50 PLN), Laposa Friss (1199 HUF – 17 PLN), St. Andrea Akutyafáját 2014 (1499 HUF – 21 PLN) czy też Szamorodni Finest 2013 za zaledwie 999 HUF (14 PLN). Generalnie, mam wrażenie, że oferta jest nieco korzystniejsza cenowo niż ta ze SPARa, ale wybór znacznie bardziej ograniczony. Oczywiście sporo win się dubluje, ale to nie zaskakuje – rynek supermarketów jest bardzo jednolity.

 
Porządek musi być (fot. ze strony tesco.hu)

Promocja w sklepach sieci SPAR i INTERSPAR trwa do 21 września, natomiast Tesco będzie kusić nas niższymi cenami do końca miesiąca. Obydwie oferty do pobrania przez internet – tu i tu.