Hegymente Szőlőbirtok Csóka 2023 – winne novum z serca Mátry

Mátra, czyli najwyższe pasmo górskie Węgier, przez długie lata nie była kojarzona z jakościową produkcją wina, a w szczególności nie z produkcją win czerwonych. Ze względu na chłodny klimat i stosunkową bliskość Budapesztu region przez dekady był głównie źródłem mocno kwasowowych, białych win sprzedawanych w rozlicznych karczmach stolicy, acz z czasem zaczęło to się zmieniać. Mátra obudziła się ze swego snu później niż inne apelację – jakościowe winiarstwo na większą skalę (poza 1-2 producentami) pojawiło się dopiero w drugiej dekadzie XXI wieku.

Młode uprawy na południowych zboczach Mátry. (fot. producenta)

Do najnowszego pokolenia ambitnych producentów z Mátry należy Hegymente Szőlőbirtok z Gyöngyöspata. To niewielka winiarnia założona i prowadzona przez blogera winiarskiego Andrása Kovácsa i jego partnerkę, Kingę Tóth. Jej początki sięgają 2017 roku, aczkolwiek nie jest to ich pierwsza przygoda z produkcją wina – wcześniej dzierżawili niewielką winnicę w Etyek. Od 2018 roku zaczęli sadzić nowe krzewy, w dużej mierze z starych węgierskich odmian – kékfrankos, csókaszőlő, tihányi kék, hajnós kék, laska, ale także syrah.

Właściciele winiarni. (fot. producenta)

Obecnie owocujące nasadzenia leżą w trzech siedliskach (Bódics, Meggyes, Gereg) i zajmują 1 ha, do których wkrótce dołączy dodatkowy hektar. Całość upraw prowadzona jest w sposób organiczny, powoli dobiega okres przejściowy, zaś kolejny (2025) rocznik będzie posiadał już stosowną certyfikację. Wszystkie wina fermentują spontanicznie w otwartych kadziach, zaś butelkowane są zazwyczaj bez filtracji i klarowania, z niewielką ilością siarki.

Soczysta, świetna czerwień. (fot. własna)

Hegymente Szőlőbirtok Csóka 2023 powstała z owoców młodych krzewów odmiany csókaszőlő. Grona odszypułkowano, rozgnieciono, i uzyskany w ten sposób moszcz spontanicznie fermentował przez dwa tygodnie w otwartych kadziach z skórkami. Świeże wino trafiło do plastikowego zbiornika w którym dojrzewało przez 8 miesięcy. Zabutelkowano je bez klarowania i filtracji, z niewielkim dodatkiem siarki, powstało łącznie około 120 butelek. Posiada ono ciemną, granatową barwę. W nosie dominują aromaty wiśni, czereśni, jeżyny, borówki fiołków, suszonych kwiatów, skóry. Usta są wytrawne, średnio zbudowane, z wysoką kwasowością, wyraźną, acz przyjemną  taniną i średnim alkoholem. Znajdziemy tu nuty wiśni, borówek, jeżyn, skóry, czarnego pieprzu, lukrecji oraz polnych ziół. Finisz jest średniodługi. Soczyste, świeże, mocno owocowe wino z rzadkiej odmiany. Czego chcieć więcej? Być może ciut większej produkcji i dostępności. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Cena: 7000 HUF (75 PLN).

Źródło wina: zakup własny u producenta. Inne wina producenta dostępne są w ofercie dystrybutora – winoteki i winebaru DropShop.

Wielki test węgierskich syrah – udane oblicze światowej odmiany

Węgry, podobnie jak większość krajów Europy zmagają się z problemem spadającej konsumpcji wina, oraz spowadowanym przez nią zmniejszaniem powierzchni upraw. Równocześnie następuje też zmiana jakościowa – niektóre odmiany powoli odchodzą w niepamięć, zaś niektóre zyskują na wartości. Jedną z wygranych owych przemian, korzystającą również z ocieplenia klimatu jest odmiana syrah. Jej ekspansję potwierdzają statystyki powierzchni upraw – w 2019 uprawiano ją na niespełna 290 hektarach, zaś trzy lata później na ponad 352 hektarach. Duża część upraw to młode krzewy – w najbliższych latach należy się zatem spodziewać dalszego wzrostu produkcji.

W Egerze znajduje się najwięcej upraw syrah. (fot. własna)

Najwięcej uprawia się jej w Egerze i Villány – po 86 hektarów, mocno zaznacza swoją obecność w Szekszárdzie (46 ha) oraz Mátrze (26 ha), aczkolwiek znajdziemy ją w niemalże każdym węgierskim regionie winiarskim.  W zależności od klimatu daje czerwone wina o wyraźnie ziołowej, pieprznej, dymnej, ale też owocowej charakterystyce. Posiada sporo tanin, wysoką kwasowość i stosunkowo łatwo gromadzi cukier, przyczyniając się do wysokiego poziomu alkoholu. Podczas testu organizowanego przez portal Borsmenta miałem okazję spróbować 12 win, z których wybrałem sześć najlepszych – z opisami poniżej.

Niekwestionowany zwyciężca testu. (fot. własna)

Kovács Nimród Winery Soul Syrah 2018 jest selekcją owoców pochodzących dwóch parceli: Nagyfai i Nyilasmár położonych w pobliżu Egeru. Wino dojrzewało przez 17 miesięcy w beczkach, z czego 22% stanowił nowy dąb (francuski, węgierski i amerykański). Posiada ciemnorubinową barwę. Pachnie jeżynami, asfaltem, skórą, polnymi ziołami, papryką, dymem wędzarniczym. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, z wyraźnie zaznaczoną, chropowatą taniną oraz wysokim alkoholem. Znajdziemy tu nuty jeżyn, czarnego pieprzu, czerwonej papryki, ciemnych śliwek, przypraw korzennych. Finisz długi. Nowy, egerski klasyk od ambitnego producenta. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Cena: 6450 HUF (72,50 PLN).

Bogaty, soczysty syrah z Sopronu. (fot. własna)

Steigler Prémium Syrah 2021 pochodzi z młodych, ogranicznych upraw leżących w okolicach Sopronu. Spędziło rok w beczkach. Mieni się głębokim, ciemnorubinowym kolorem. W nosie znajdziemy zapachy wanili, jeżyny, pieprzu, skóry, czerwonej papryki i czekolady. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, z świetną kwasowością, wyraźnie zaznaczoną  taniną, mięsistą teksturą oraz nutami wiśni, jeżyny, skóry, mięty, pieprzu, papryki, dymu i czekolady. Finisz długi. Kolejne z win tego producenta, które sprawia na mnie bardzo dobre wrażenie. Bogate i soczyste. Ocena: ***/**** (89/100 pkt). Cena: 5900 HUF (66 PLN).

Zaskakująca czerwień z Mátry. (fot. własna)

Sol Montis Syrah 2021 z Mátry jest pierwszym winem producenta z tej odmiany. Moszcz macerowano na skórkach przez 3-5 dni, po czym wytłoczono i fermentowano w zbiornikach ze stali nierdzewnej. Następnie wino trafiło na 8 miesięcy do beczki. Posiada ono ciemnorubinową barwę. Nos jest typowy dla odmiany: mamy tu skórę, pieprzną pikantność, polne zioła, jeżyny, borówki, wiśnie i asfalt. Usta są wytrawne, dość dobrze zbudowane, z średniowysoką kwasowością, średnim alkoholem i wyraźną taniną. Mamy tu nuty jeżyn, fiołków, ciemnych wiśni, przypraw korzennych, skóry i czekolady. Finisz średniodługi. Lżejszy, owocowy, pikantny syrah. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 3500 HUF (39,50 PLN).

Pikantny, kontemplacyjny syrah od Heimannów. (fot. własna)

Heimann Syrah 2021 powstało z gron rosnących na krzewach w parcelach Iván-völgy i Báti Kereszt w pobliżu Szekszárdu. Dojrzewało w beczkach wielkości 300 i 500 litrów. Cechuje je średniogłęboka, rubinowa barwa. W nosie dominują nuty jeżyn, ciemnych wiśni, skóry, czarnego pieprzu, papryki i polnych ziół. Usta są wytrawne, dość dobrze zbudowane, z średniowysoką kwasowością i wysokim alkoholem, oraz nutami polnych ziół, jeżyn, czernego pieprzu, eukaliptusu i czerwonej papryki. Finisz średniodługi. Pikantne, rozgrzewające, kontemplacyjne syrah z południa Węgier. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: brak, poprzedni rocznik kosztował 8950 HUF (100,50 PLN).

Świeże, kwasowe syrah z Villány. (fot. własna)

Gere Syrah 2021 stworzono z owoców winorośli z siedliska Konkoly-dűlő w apelacji Villány. Wino fermentowało w zbiornikach ze stali nierdzewnej, a później dojrzewało przez 16 miesięcy w używanych, małych beczkach. Charakteryzuje je średniogłeboka, rubinowa barwa. Nos kryje aromaty asfaltu, jeżyn, śliwek, tytoniu, polnych ziół i przypraw korzennych. W ustach jest wytrawne, dość dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, wyraźną, acz krągłą taniną i wysokim alkoholem. Smakuje jeżyną, wiśnią, żurawiną, pieprzną pikantnością, oraz polnymi ziołami. Finisz średniodługi. Smaczne, świeże, zaskakująco kwasowe syrah z Villány – być może to efekt trudnego rocznika. Ocena: *** (87/100 pkt). Cena: 6350 HUF (71,50 PLN).

Beczkowe, krągłe syrah z południa. (fot. własna)

Vylyan Villányi Syrah 2017 powstało z gron rosnących na parceli Mandolás-dűlő. Wino dojrzewało przez trzynaście miesięcy w dębowych beczkach, z czego 1/3 stanowił nowy dąb (80% węgierski, 20% amerykański). Posiada ciemnorubinową barwę. Pachnie ziołami, burakami, żurawiną, czekoladą, pieprzem, skórą i asfaltem. Usta są wytrawne, dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, wyraźnym alkoholem i sporą taniną. Znajdziemy tu nuty żurawiny, wiśni, jeżyny, wanili, gorzkiej czekolady, czarnego pieprzu. Finisz jest średniodługi. Pomimo ponad 5 lat dojrzewania, wciąż zachowuje świeżość i wyraźny beczkowy charakter. Ocena: *** (86/100 pkt). Cena: 5490 HUF (61,50 PLN).

Pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie poziom degustowanych win – nie było pośród nich żadnych wadliwych butelek. Dowodzi to odpowiedniej znajomości odmiany, a także solidnych umiejętności technicznych winiarzy. Syrah, dzięki swej uniwersalności ma szansę stać się jedną z flagowych odmian współczesnego, jakościowego węgierskiego winiarstwa. Pytanie, czy szansa ta zostanie wykorzystana zależy od wytrwałości i cierpliwości tutejszych producentów. Dziś większość win pozycjonowana jest w segmencie premium, przez co ich dostępność i ceny są raczej nieosiągalne dla przeciętnego konsumenta. Mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni, i coraz więcej smacznych i tańszych syrah trafi pod węgierskie (i nie tylko) strzechy.

W degustacji brałem udział na zaproszenie Edit Szabó i Eszter Pesti z portalu Borsmenta.

Czerwone serce Mátry – Gyöngyöspatai Kékfrankos Fesztivál

Położone w północnych Węgrzech góry Mátra stanowią najwyższe pasmo górskie kraju. Na ich południowych zboczach, w okolicach miasta Gyöngyös rozciąga się region winiarski o tej samej nazwie. Winorośl uprawia się tu na 5950 hektarach, z czego zdecydowaną większość stanowią jasne odmiany, z niewielką, acz rosnącą ilością nasadzeń ciemnych szczepów. Najważniejszym z nich – jak z resztą w całych Węgrzech – jest kékfrankos, który z roku na roku cieszy się rosnącą popularnością. Korzystając z rosnącej mody na tę odmianę miejscowi producenci z miasteczka Gyöngyöspata postanowili zorganizować jej festiwal. Pierwsza edycja Gyöngyöspatai Kékfrankos Fesztivál – bo tak nazwano imprezę – odbyła się w ubiegły weekend w piwniczkach winnich miejscowości.

Piwniczki winne w Gyöngyöspata. (fot. własna)

Dlaczego akurat kékfrankos? To najważniejsza czerwona odmiana zarówno regionu, jak i całego kraju. Na Węgrzech uprawia się go na przeszło 7300 hektarach, z czego nieco ponad 520 przypada na Mátrę. Daje wina o lekkiej lub średniej budowie, wysokiej kwasowości, z nutami wiśni, czereśni, mokrej ziemi. Poza Węgrami znajdziemy go niemalże w każdym kraju Europy Środkowej, zwłaszcza w Austrii, Chorwacji, Słowenii, Czechach, Słowacji, Niemczech oraz Serbii, choć dotarł on w tak odległe miejsca jak USA czy też Japonia.

Degustacja przy jednym ze stanowisk. (fot. własna)

W Gyöngyöspata swe wina zaprezentowało kilkunastu producentów z regionu oraz kilku zaproszonych gości z innych rejonów kraju. Stanowiska z winami rozstawiono przy licznych piwniczkach winnych, oprócz nich można było spróbować specjałów lokalnej kuchni, oraz nabyć rękodzieło od miejscowych rzemieślników. Pogoda dopisała, aczkolwiek gości mogło być nieco więcej – być może trzeba jeszcze popracować nad promocją imprezy. Ja zaś spróbowałem kilkudziesięciu win, a opisy i oceny najlepszych z nich znajdziecie poniżej.

Potężny kékfrankos z Mátry. (fot. własna)

Hoop Wines Gereg Kékfrankos Selection 2020 to obecnie prawdopodobnie jedno z najlepszych, czerwonych win na Węgrzech. Powstał z samocieku (czyli moszczu spływającego bez tłoczenia), zaś po fermentacji trafił do dębowych beczek. Posiada średniogłeboką, ciemnorubinową barę. W nosie wyczuwalne są aromaty granatu, wiśni, czereśni, euktaliptusa i czekolady. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, sporą taniną, wysokim alkoholem oraz nutami wiśni, czereśni, granatu, mokrej ziemi, skóry i wanili. Finisz długi. Wspaniałe, złożone, potężne wino – ciężko na Węgrzech o lepsze wcielenie tej odmiany. Ocena: **** (93/100 pkt). Cena: 3990 HUF (48,50 PLN).

Młodsza, świeższa wersja selekcji z parceli Gereg. (fot. własna)

Hoop Wines Gereg Kékfrankos Selection 2021 to kolejny rocznik tego samego wina. Stworzono go w ten sam sposób, co poprzednika. Różnica polega na roczniku – 2021 był chłodniejszy, ze znacznie wyższą ilością opadów. Charakteryzuje go ciemnorubinowa barwa. Wino pachnie czereśnią, wiśną, fiołkami, mokrą ziemią i przyprawami korzennymi. Usta są dobrze zbudowane, wytrawne, z świetną kwasowością, średnim alkoholem, potężną taniną, nutami wiśni, fiołków, suszonych kwiatów, żurawiny, mokrej ziemi. Finisz długi. Młodsze, trochę kanciaste, ale też wielkie wino z potencjałem. Ocena: **** (91/100 pkt).

Debiutancki kékfrankos Zoltána Németiego. (fot. własna)

Németi Zoltán Kékfrankos 2019 to debiutanckie wino małego producenta z Mátry, któremu jakiś czas temu poświęciłem osobny wpis. Powstało z gron pochodzących z paceli Gereg, fermentowało w otwartych kadziach, a dojrzewało w polimerowym zbiorniku Flexcube z dodatkiem dębowych klepek. Ma ciemnorubinową barwę. Nos kusi aromatami wiśni, czereśni, żurawiny, grafitu, skóry, wanilii. W ustach jest wytrawne, dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, sporą taniną, wysokim alkoholem oraz nutami wiśni, czereśni, żurawiny, wanili, czekolady, skóry i mokrej ziemi. Finisz jest długi. Mocarne, ale też soczyste wino z garażowej winiarni. Ocena: **** (91/100 pkt).

Soczysty kékfrankos z Szekszárdu. (fot. własna)

Heimann & Fiai Baranya Kékfrankos 2020 jest świetnym winem z Szekszárdu. Powstało z gron zebranych w siedlisku Baranya-völgy, fermentowało spontanicznie w otwartych kadziach z dodatkiem całych kiści. Po fermentacji trafiło do dużych beczek z węgierskiego dębu. Charakteryzuje się ciemnorubinową barwą. Pachnie wiśnią, czereśnią, fiołkami, skórą i suszonymi kwiatami. Usta są wytrawne, średnio zbudowane, z średnią taniną, średnim alkoholem i nutami soczystych owoców: wiśni, czereśni, granatu, uzupełnionych fiołkami, mokrą ziemią i skórą. Finisz średniodługi. Niezwykle harmonijny, typowy, klasyczny kékfrankos. Ocena: **** (92/100 pkt). Cena: 6750 HUF (82 PLN).

Wspaniała czerwień z starych krzewów parceli Baranya-völgy. (fot. własna)

Heimann & Fiai Szívem Kékfrankos 2019 powstało z wyselekcjonowanych gron starych krzewów rosnących w stanowisku Baranya-völgy. Wino spontanicznie fermentowało w otwartych kadziach z niewielką ilością całych kiści. Podobnie jak poprzednik – dojrzewało przez osiem miesięcy w dużych beczkach z węgierskiego dębu. Posiada ciemnorubinową, wpadającą w granat barwę. Nos jest niezwykle intensywny, z aromatami wiśni, suszonych czerwonych owoców, fiołków, skóry i przypraw korzennych. W ustach wytrawne, solidnie zbudowane, z wysoką kwasowością, średnim alkoholem, mięsistą taniną oraz nutami wiśni, czereśni, skóry, mokrej ziemi, polnych ziół, papryki i czarnego pieprzu. Finisz długi. Skoncentrowana, soczysta, pikantna czerwień – po prostu wielkie wino! Ocena: **** (93/100 pkt). Cena: 11200 HUF (136 PLN).

Niesztampowa, naturalizująca czerwień od Karnerów. (fot. własna)

Karner Tavasszal a fold 2013 to kékfrankos z siedliska Tavaszföld z Mátry. Wino spontanicznie fermentowało w otwartych kadziach, zaś po fermentacji dość szybko – bo już w styczniu kolejnego roku zostało zabutelkowane. Cechuje je ciemnorubinowa barwa. W nosie dominują aromaty wiśni, czereśni, granatu, ale znajdziemy tu też skórę, dym, mokrą ziemię i suszone czerwone kwiaty. Usta są dobrze zbudowane, wytrawne, z sporą kwasowością, mocną taniną, nutami wiśni, czereśni, jeżyn, ściółki leśnej, skóry, dymu i czarnego pieprzu. Finisz długi. Wciąż świeży i posiadający spory potencjał dojrzewania kékfrankos. Ocena: **** (91/100 pkt).

Pyszny kupaż syrah i kékfrankosa z Egeru. (fot. własna)

Bukolyi Marcell Steinhauser Syrah & Kékfrankos 2020 jest – jak sama nazwa wskazuje – kupażem z siedliska Steinhauser w Egerze. Proporcje wynoszą 40% i 60%, na korzyść kékfrankosa. Powstało z pierwszego zbioru owoców z  tej parceli, fermentowało w otwartych kadziach i dojrzewało przez 12 miesięcy w węgierskim dębie. Zabutelkowano je bez filtrowania i klarowania, z niewielkim dodatkiem siarki. Posiada ciemnorubinową barwę. Pachnie wiśnią, wanilią, ziołami prowansalskimi, dymem, skórą, przyprawami korzennymi i czekoladą. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, ze sporą taniną, wysoką kwasowością oraz nutami wiśni, czereśni, przypraw korzennych, pieprzu i ziół prowansalskich. Finisz długi. Udane cuvée, które łączy najlepsze cechy dwóch odmian. Ocena: **** (92/100 pkt). Cena: 8500 HUF (103,50 PLN).

Mocarna czerwień z winiarni Centurio. (fot. własna)

Centurio Liberty 2021 to kolejny kupaż – tym razem mowa o cabernet franc (60%) i kékfrankosu (40%) z Mátry, choć producent wspomniał, że znajdują się tam również śladowe ilości innych odmian. Dojrzewało przez 16 miesięcy w dębowych beczkach, zabutelkowano je bez filtracji i klarowania. Charakteryzuje się ciemną, granatową barwą. Nos jest bardzo intensywny, z nutami wiśni, czereśni, jeżyn, przypraw korzennych, pieprzu, skóry i wanili. Usta są wytrawne, potężnie zbudowane, z wysoką kwasowością, potężną taniną i wysokim, acz dość dobrze zintegrowanym alkoholem (15%!). Znajdziemy tu nuty wiśni, czereśni, suszonych śliwek, mokrej ziemi, gorzkiej czekolady, czarnego pieprzu. Finisz długi. Rzadko widywana mieszanka odmian po raz kolejny dała świetne, aczkolwiek drogie wino. Ocena: **** (92/100 pkt). Cena: 14990 HUF (182,50 PLN).

Soczysty, lekki kékfrankos z serca Mátry. (fot. własna)

Itt és Most Kékfrankos 2017 jest kolejną czerwienią z Mátry. Wino spontanicznie fermentowało przez 4 tygodnie w otwartych kadziach, po czym trafiło do dwóch beczek (używanej francuskiej i nowej węgierskiej), gdzie spędziło 12 miesięcy. Barwa jest średniogłęboka, rubinowa. W nosie znajdziemy aromaty wiśni, czereśni, malin, wanili, przypraw korzennych i mokrej ziemi. W ustach jest średnio zbudowane, wytrawne, z świetną kwasowością, delikatną taniną, średnim alkoholem oraz nutami wiśni, czereśni, malin, suszonych kwiatów, przypraw korzennych i wanili. Finisz średniodługi. Dużo lżejsze, zarazem soczyste, mocno owocowe w charakterze wino. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena: 2900 HUF (35,50 PLN).

Świeża, owocowa czerwień z węgierskich zboczy Eisenbergu. (fot. własna)

Garger Kékfrankos Valógatás 2019 pochodzi z gron owoców rosnących po węgierskiej stronie Eisenbergu (Vas-hegy), w regionie Sopronu. Wino fermentowało spontanicznie w otwartych kadziach, po czym trafiło do dębowych beczkek. Posiada średniogłęboką, rubinową barwę. Nos kusi aromatami wiśni, czereśni, fiołków, przypraw korzennych i mokrej ziemi. Usta są wytrawne, średnio zbudowane, z wysoką kwasowością, średnią taniną oraz nutami wiśni, czereśni, fiołków, suszonych kwiatów, czarnego pieprzu i mokrej skały. Finisz średniodługi. Filigranowy, austriacki w stylu kékfrankos. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena: 3490 HUF (42,50 PLN).

Piwniczki w świetle zachodzącego słońca. (fot. własna)

Ocenione powyżej wina stanowią zaledwie ułamek spróbowanych przeze mnie kékfrankosów, z których zdecydowana większość prezentowała niezwykle równy i wysoki poziom. Widać, że odmianie poświęca się coraz więcej uwagi, biorąc przykład z sąsiedniej Austrii, która przy znacznie niższym areale potrafiła z niej stworzyć motor napędowy swojego winiarstwa. Warto również nadmienić, że kékfrankos bardzo dobrze czuje się w Mátrze – i jako jedna z niewielu ciemnych odmian pozwala zdać kłam tym, którzy uważają, że w regionie najlepiej udają się wina białe.

W festiwalu wziąłem udział na zaproszenie organizatorów.