Wielki test węgierskich musiaków – znani i mniej znani w bąbelkowym wydaniu

Gdyby ktoś zapytał mnie, jakie znane marki symbolizują węgierskie wina musujące, bez wahania wymieniłbym dwie – Törley (popularną) oraz Kreinbacher (ambitną). Reprezentują one dwa, całowicie różne spektra madziarskiego winiarstwa, i poza nimi mało co przebija się do powszechnej świadomości. W ostatnim dziesięcioleciu pojawiło się kilku innych producentów, którzy korzystając m.in. z doświadczeń pioniera – Józsefa Szentesiego, wyrobiło sobie renomę na tym polu. Zoltán Demeter, Vencel Garamvári czy Krisztián Sauska już dziś są wysoko cenieni za swoje musiaki, aczkolwiek wciąż daleko im do sukcesu komercyjnego gigantów. W dzisiejszym wpisie nie będzie jednak o nich, a o producentach z drugiego szeregu, próbujących skorzystać z mody na wina z bąblami. Sposobność nadarzyła się dzięki zaproszeniu od Edit Szabó i Eszter Pesti z portalu Borsmenta, które we współpracy z winebarem Fill the Winebox przygotowały dość obszerną (17 próbek) degustację węgierskich win musujących. Oceny najlepszych znajdziecie poniżej, mnie zaś nasuwa się jedna uwaga – jeszcze sporo wody musi upłynąć w Dunaju, zanim nieświadomy konsument będzie mógł sięgnąć po nieznaną mu butelkę bez obaw, że trafi na produkt, który nie spełnia wymagań jakościowych – a niestety kilka takich przypadków się zdarzyło.

Solidna porcja degustacyjna. (fot. własna)

Pierwszy z nich – Kern Muscat Lunel Pezsgő Methode Traditionelle Brut 2019 to jedno z niewielu udanych win musujących, powstałych z aromatycznej odmiany winorośli. Posiada ono bladozieloną barwę, z delikatnymi, małymi bąbelkami. W nosie wyczuwalne są aromaty zielonego i żółtego jabłka, gruszki, cytrusów i drożdży. W ustach średnio zbudowane, wytrawne, z wysoką kwasowością i delikantną słodyczą, gładkim musem, nutami cytryny, gruszki, zielonego jabłka, brioszki oraz mokrej skały. Finisz średniodługi. Ocena: *** (88/100 pkt). Solidny musiak z Tokaju.

Muszkat w gazie? W tym przypadku – lubię to. (fot. własna)

Z czystym sercem mogę polecić również Teleki Tradíció 1881 Villányi Pinot Noir White Pezsgő Brut 2019. Podobnie jak większość innych win musujących tego producenta, powstał metodą tradycyjną i dojrzewał on przez kilkanaście miesięcy na osadzie. Cechuje je bladosłomkowa barwa i niewielkie bąbelki. Wino pachnie aromatami zielonych jabłek, gruszki, cytryny, brioszki, choć delikatnie przebijają się też nuty truskawek. W ustach średnio zbudowane, wytrawne, z delikatnym musowaniem oraz doskonałym balansem między wysoką kwasowością i delikatnym cukrem z dosage. Dominują tu nuty zielonego jabłka, gruszki, cytryny, migdałów, jest też brioszka i delikatna słoność. Finisz średniodługi. Ocena: *** (87/100 pkt). Kolejna udana propozycja spod ręki László Romcsicsa.

Klasyczne bąble z Villány. (fot. własna)

Kolejna butelka kryła pochodzący z Transylwanii Carastelec Winery Carassia Classic Brut NV. Jest to kupaż chardonnay, pinot noir, pinot meunier oraz pinot blanc oparty głównie na winie bazowym z 2018 roku. Przy produkcji pomagał Jérome Legras z szapańskiej winiarni Legras & Haas. Ono również posiada bladosłomkową barwę. W nosie nieco bardziej dojrzałe, z nutami skórki chleba, drożdży, orzechów włoskich, masła, ale też cytryny i zielonego jabłka. Usta są średnio zbudowane, nieco słodsze od poprzedników, z wysoką kwasowością oraz gładkim musem. W smaku również więcej oksydacji, nut orzechów, świeżo pieczonego chleba, żółtego jabłka i gruszki, a także migdałowej goryczki. Finisz średniodługi. Ocena: *** (85/100 pkt). Dobry musiak z mało znanych rejonów w ciekawym, lekko utlenionym stylu.

Lekko oksydowany, transylwański mus. (fot. własna)

Jako ostatnie przychodzi mi wyróżnić zdecydowanie najlepsze wino panelu – Barta Tokaji Furmint Pezsgő 2017. Winiarnia ta wypuscza wina musujące tylko z wyjątkowych roczników, a takim był dla nich rok 2017. Dojrzewało ono przez 3 lata na osadzie, a po degorżowaniu i dodaniu dosage spędziło kolejnych kilkanaście miesięcy w piwnicach. Charakteryzuje się jasnozłotą barwą, z powolnym, delikatnym musowaniem. Pachnie cytryną, limonką, zielonym jabłkiem, gruszką, ale także kredą i propolisem. W ustach średnio zbudowane, wytrawne, o wysokiej kwasowości i delikatnej słodyczy, z gładkim, jedwabistym musem. Znajdziemy tu nuty gruszki, zielonego jabłka, cytryny, limonki, grapefruita, a także kredy, brioszki, miodu, Finisz długi, ze słonym posmakiem. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Najbardziej złożony, elegancki, wyrafinowany musiak całego panelu, w dodatku z wyraźnym charakterem tokajskiego terroir.

Świetny, musujący furmint od Barta Pince. (fot. własna)

I to by było w zasadzie na tyle. Z pozostałych 13 spróbowanych win 11 było przeciętnych, zaś 2 posiadały wady dyskwalifikujące je w ocenie. Nie jest to zbyt optymistyczny obraz, aczkolwiek mowa tu o producentach, którzy nie są szczególnie znani właśnie ze swych win musujących. Potencjał do rozwoju jest, choć uważam, że bezkrytyczne podążanie za modą (na musiaki) nie jest dla wszystkich – warto skupić się na produkcji win wytrawnych, które wielu winiarniom wychodzą o wiele lepiej.

Wina degustowałem na zaproszenie Edit Szabó i Eszter Pesti z portalu Borsmenta.

Bukolyi Marcell Organic Wines – dwie butelki od ambitnego producenta z Egeru

W ostatniej dekadzie region Egeru nie miał najlepszej prasy winiarskiej. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że spowodowane to jest problemem, z którym mierzy się spora część producentów, mających siedzibę w mieście – czystością w piwniczkach. Wiele z nich, wykutych w miękkim, wulkanicznym tufie porośnięta jest pleśnią, co samo w sobie nie byłoby problemem (pleśń występuje w wielu innych miejscach – między innymi w Tokaju), przy czym w przypadku tej konkretnej skały jej obecność nie pomaga. W konsekwencji wiele win nabywa nieprzyjemny posmak i zapach stęchlizny, gnijących ziemniaków. Kilka znalezionych w węgierskim internecie artykułów dowodzi, że nie jest to problem jednostkowy, zresztą przekonałem się o tym sam – podczas ostatniej wizyty nabyłem moszcz, który śmierdział piwniczną stęchlizną. Nie jest więc dziwnym, że najlepsi producenci regionu posiadają siedziby w nowoczesnych budynkach, w których o kontrolę czystości jest znacznie łatwiej.

Nagy-Eged – egerskie grand cru. (fot. własna)

Jednym z nich jest Marcell Bukolyi – którego winarnia znajduje się u podnóża legendarnego egerskiego cru – góry Nagy-Eged. To tu znajdują się najwyżej położone winnice Węgier, obsadzone między innymi za sprawą ojca winiarza – László. Gospodarstwo powstało w 2016 roku, obejmuje 16 ha upraw w trzech parcelach położonych w dwóch stanowskach – Nagy-Eged-dűlő oraz Steinhauser-dűlő. Wszystkie winnice prowadzone są w sposób organiczny (potwierdzony certyfikatem), zaś winiarnię charakteryzuje niska interwencja podczas produkcji. Rocznie powstaje tu około 30000 butelek wina, zarówno czerwonego, jak i białego. Ja spróbowałem dwóch z nich.

Świetna biel – nie tylko na szczególne okazje. (fot. własna)

Bukolyi Marcell Organic Wines Egri Csillag Superior Köves 2021 to kupaż hárslevelű (50%), rieslinga (30%) i furminta (20%), rosnących na parceli o podłożu wapiennym i wapienno-marglowym. Dojrzewało w zbiorniku ze stali nierdzewnej (85%) oraz w beczce z węgierskiego dębu (15%). W konsekwencji otrzymujemy wino o jasnozłotej barwie. Nos jest dość intensywny, z nutami gruszki, żółtego jabłka, brzoskwini, przypraw korzennych i mokrej skały. W ustach solidnie zbudowane, wytrawne, acz z dość dobrze wyczuwalną słodyczą (4g/l cukru resztkowego), wysoką kwasowością, oleistą teksturą, wysokim alkoholem oraz nutami żółtych jabłek, gruszek, suszu owocowego, cytryny, imbiru, polnych ziół, soli kamiennej i pieprznej pikantności. Finisz średniodługi. Skoncentrowane, złożone, wielowymiarowe – a do tego przy całej swej materii – niezwykle pijalne. Prawodpodobnie najlepsza egerska biel, jaką piłem. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena: 94,99 PLN.

Świeża, nowoczesna bycza krew. (fot. własna)

Bukolyi Marcell Organic Wines Egri Bikavér Kisfiam 2020 powstał z czterech odmian:  kékfrankosa (60%), syrah (25%), pinot noir (10%) oraz cabernet franc (5%). Wino fermentowało w stalowych zbiornikach i dojrzewało przez 6 miesięcy w beczkach z węgierskiego dębu. Charakteryzuje je średniogłęboka, rubinowa barwa. W nosie znajdziemy aromaty jeżyn, borówek, ściółki leśnej, przypraw korzennych, fiołków i pieprzu. Usta są średnio zbudowane, wytrawne, z wysoką kwasowością, średnią taniną, nutami ściółki leśnej, jeżyn, malin, śliwek, skóry, ściółki leśnej, igliwa. Finisz średniodługi. Zdecydowanie mniej ambitne, aczkolwiek równie przystępne (w konsumpcji) wino. Ocena: *** (86/100 pkt). Cena: 63,99 PLN.

Rodzinne gospodarstwo Marcella Bukolyiego stanowi namacalny dowód, że wiatr zmian dociera nawet do tak konserwatywnych, i patrzących w przeszłość miejsc, jak Eger. Produkuje on wina technicznie nienaganne, a zarazem nie technologiczne – oddające charakter miejscowego terroir, zachowując przy tym czystość formy i głębię smaku. I to wszystko przy organicznej uprawie i niewielkiej interwencji w proces tworzenia wina. Na szczęście, by spróbować tamtejszych skosztować nie musicie (aczkolwiek polecam Wam) wybierać się do Egeru – te skarby węgierskiej ziemi sprowadza do Polski importer Rafa-Wino.

Źródło win: zakup własny w winotece w Egerze.

 

 

Frankonia, kraina silvanera – przystanek drugi – Weingut Bürgerspital zum Hl. Geist

W samym sercu Würzburga, przy jednej z głównych ulic miasta znajduje się kompleks budynków winiarni Weingut Bürgerspital zum Hl. Geist, jednego z najstarszych w regionie (a także całych Niemczech), nieprzerwanie działajających przedsiębiorstw zajmujących się produkcją wina. Jednak nie sama historia sprawia, że jest to miejsce wyjątkowe. Winiarnia została bowiem założona w XIV wieku na bazie fundacji charytatywnej, której początki sięgają 1316 roku. Jej celem była pomoc chorym i seniorom z Würzburga. Misję tą Bürgerspital kontynuuje do dziś, opiekując się 750 osobami w podeszłym wieku.

Historyczny kompleks winiarni. (fot. Olaf Kuziemka)

Co ciekawe, podopieczni szpitala również korzystali z dobrodziejstw winiarni – według jednego z dokumentów z 1589 roku dzienna racja wina wynosiła dla nich 1,22 litra wina. W przestronnych piwnicach znajdziemy jeszcze jedną ciekawostkę – najstarszą butelkę białego wina – Steinwein z 1540 roku – które pochodzi z dawnej kolekcji królów Bawarii, a dziś należącej do rodziny Simon. Inny z egzemplarzy był próbowany w 1961 roku przez Hugha Johnsona, według którego wino wówczas było jeszcze żywe.

Stare wina z kolekcji rodziny Simon. (fot. własna)

Współcześnie Bürgerspital posiada 120 ha upraw w 10 parcelach w 3 miejscowościach, z czego 3 z nich (Würzburger Stein-Härfe, Würzburger Stein-Berg oraz Randersackerer Pfülben) stanowią winnice klasy Grosse Lage, a pozostałe 7 – klasy Erste Lage. Produkcja wina cały czas ma miejsce w gmachu winiarni w centrum miasta, w kompleksie znajdziemy także winotekę i restaurację. To właśnie tam, w towarzystwie fantastycznych lokalnych specjałów mieliśmy okazję spróbować 11 win z szerokiego portfolio producenta.

Podziemia winiarni kryją rozległy kompleks piwnic (fot. własna)

Bürgerspital Silvaner Trocken 2020 to podstawowe wino producenta, kupaż powstały z gron z różnych parceli o podłożu wapiennym, fermentowany i dojrzewający w zbiornikach ze stali nierdzewnej. Znajdziemy tu wszystkie, klasyczne cechy młodego silvanera: blazozieloną barwę, aromaty gruszki, zielonego jabłka, polnych ziół, trawy. W ustach wytrawne, lekko zbudowane, z żywą kwasowością, nutami gruszki, zielonego jabłka, trawy, cytrysów oraz słoną mineralnością. Finisz średni. Ocena: *** (86/100 pkt). Cena: 7,60 EUR (35 PLN).

Silvaner i szparagi – połączenie idealne. (fot. Olaf Kuziemka)

Bürgerspital Würzburger Riesling Trocken 2020 znajduje się poziom wyżej w drabince producenta. Mowa tu bowiem o selekcji gron z parceli położonych w granicach Würzburga. Fermentowało i dojrzewało w dużych dębowych beczkach oraz zbiornikach ze stali nierdzewnej. Posiada delikatną, jasnozłotą barwę. Pachnie cytryną, brzoskwinią, polnymi kwiatami i ziołami. Usta wytrawne, średnio zbudowane, z wysoką kwasowością oraz nutami cytryny, moreli, polnych ziół i zielonego jabłka. Finisz średni. Ocena: *** (85/100 pkt). Cena: 9,90 EUR (45,50 PLN).

Eleganckie, smaczne pinot gris. (fot. Olaf Kuziemka)

Bürgerspital Würzburger Pfaffenberg Grauer Burgunder Erste Lage 2020 to wino jednoparcelowe, fermentujące w stalowych zbiornikach i dojrzewające w dębowych beczkach. Cechuje je bladosłomkowa barwa. Nos kusi aromatami wanilili, cytrusów, gruszki, brzoskwini oraż żółtego jabłka. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, ze średnią kwasowością oraz nutami gruszek, brzoskwini, żółtych jabłek, wanili oraz białego pieprzu. Finisz średniodługi. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 13,90 EUR (64 PLN).

Winnice Würzburger Stein. (fot. Olaf Kuziemka)

Bürgerspital Würzburger Stein Chardonnay Erste Lage 2020 to świetne oblicze tej odmiany. Wino spontanicznie fermentowało i dojrzewało przez kilka miesięcy na osadzie w dębowych beczkach. Barwa jasnozłota. W nosie dominują nuty wanili, brzoskwini, gruszki, mokrej skały i cytrusów. Usta wytrawne, dość dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, kremową teksturą, nutami kredy, cytrusów, brzoskwini, gruszki oraz żółtego jabłka. Finisz długi. Ocena: ***/**** (89/100 pkt). Cena: 19,90 EUR (91,50 PLN).

Wyśmienita słodycz z mało znanej odmiany. (fot. Olaf Kuziemka)

Bürgerspital Würzburger Stein Rieslaner Auslese Erste Lage 2018 to pierwsze i jedyne wino słodkie z całej serii. Powstało z bardzo dojrzałych gron z rzadkiej, wychodowanej w Frankonii odmiany, będącej krzyżówką rieslinga i silvanera. Mieni się jasnozłotą barwą. Nos czaruje aromatami brzoskwini, miodu, cytrusów, ale też petrolu i mokrej skały. W ustach słodkie, ze sporą kwasowością, średnim ciałem, soczystym owocem pod postacią brzoskwini, cytryny, moreli, guawy, ale także nutami petrolu i mokrej skały. Finisz długi. Ocena: **** (92/100 pkt). Wino niedostępne w sprzedaży.

Frankoński pinot noir – to jest to! (fot. Olaf Kuziemka)

Bürgerspital Veitshöchheimer Spätburgunder Trocken 2020 to niezwykle udana czerwień z popularnego, burgundzkiego szczepu. Wino fermentowało i dojrzewało w dębowych beczkach. Posiada jasnorubinową barwę. Pachnie wiśnią, maliną, truskawką, mokrą ziemią oraz skórą. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z wysoką kwasowością, łagodnymi taninami i nutami malin, wiśni, truskawek, skóry, mokrej ziemi oraz przypraw korzennych. Finisz średniodługi. Ocena: *** (88/100 pkt). Cena: 11,90 EUR (55 PLN).

Burgundzka elegancja, frankońska dusza. (fot. Olaf Kuziemka)

Bürgerspital Veitshöchheimer  Sonnenschein Spätburgunder R Erste Lage 2020 to selekcja gron z stromej parceli, fermentująca i dojrzewająca w beczkach barrique. Cechuje je średniogłęboka, rubinowa barwa. W nosie dominują nuty wanili, dymu, cedru, maliny, wiśni, skóry. Usta wytrawne, średnio zbudowane, z wysoką kwasowością, gładką taniną, nutami skóry, dymu, wanili, mokrej ziemi, słonej mineralności, a także wiśni i maliny. Finisz długi. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Cena: 23 EUR (106 PLN).

Chłodniejsze oblicze silvanera. (fot. Olaf Kuziemka)

Bürgerspital Würzburger Pfaffenberg Silvaner Erste Lage 2020 to kolejna jednoparcelowa biel z stanowiska o podłożu wapiennym. Fermentowało i dojrzewało na osadzie w dębowych beczkach. Mieni się bladozłotą barwą. Nos dość intensywny, z aromatami trawy, zielonego jabłka, gruszki, polnych ziół, białego pieprzu i dymu. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z wysoką kwasowością, słoną mineralnością, nutami zielonego jabłka, gruszki, cytrusów, trawy oraz delikatną, pieprzną pikantnością. Finisz długi. Ocena: ***/**** (90/100 pkt). Cena: 13,90 EUR (64 PLN).

Egzotyczna twarz tej samej odmiany. (fot. Olaf Kuziemka)

Bürgerspital Würzburger Innere Leiste Silvaner Erste Lage 2020 powstało w dokładnie taki sam sposób jak bezpośredni poprzednik – jednak prezentuje nieco inne oblicze. Barwa bladozłota. Pachnie cytryną, limonką, agrestem, mokrą skałą, dymem, zielonym jabłkiem, gruszką i trawą. Usta wytrawne, średnio zbudowane, z świeżą kwasowością, wyraźnie zaznaczoną nutą mineralną i ziołową, a także sporą porcją owocowości spod znaku limonki, zielonego jabłka, agrestu i cytryny. Finisz długi. Ocena: **** (91/100 pkt). Cena: 14,40 EUR (66,50 PLN)

Legendarne siedlisko i świetne wino. (fot. Olaf Kuziemka)

Bürgerspital Würzburger Stein Silvaner Erste Lage 2020 to klasyk z najbardziej znanej parceli regionu. Podobnie jak inne wina tej klasy fermentował spontanicznie i dojrzewał w dębowych beczkach. Cechuje go bladozielona barwa. W nosie znajdziemy aromaty mokrej skały, cytryny, gruszki, polnych ziół, zielonego jabłka oraz migdałów. W ustach wytrawne, dość dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, słoną mineralnością, nutami dymu, białego pieprzu, migdałów, gruszki, zielonego jabłka oraz cytryny. Finisz długi. Ocena: **** (92/100 pkt). Cena: 14,90 EUR (68,50 PLN).

Skoncentrowany sok ze skały. (fot. Olaf Kuziemka)

Bürgerspital Würzburger Stein-Härfe Grosses Gewächs 2020 to absolutny szczyt piramidy winiarskiej. Pochodzi z parceli, która w całości należy do winiarni, a na której rosną głównie stare krzewy. Spontanicznie fermentowało i dojrzewało w dębowych beczkach. Posiada bladozieloną barwę. Nos kusi aromatami mokrej skały, dymu, kredy, żółtego jabłka, gruszki. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, z sporą kwasowością, nutami mokrej skały, kredy, dymu, białego pieprzu, agrestu, trawy, gruszki i żółtego jabłka. Finisz długi. Ocena: **** (93/100 pkt). Cena: 29 EUR (133,50 PLN).

Podwórze kryje świetną restaurację. (fot. Olaf Kuziemka)

Wizyta w miejscu pełnym historii, łączącym przeszłość z teraźniejszością, świat sacrum i profanum to była prawdziwa przyjemność. Bürgerspital to zdecydowanie jeden z najjaśniejszych punktów na mapie Würzburga, i to nie tylko ze względu na świetne wina, ale też wspaniałą obsługę i świetną ofertę gastronomiczną. Miejsce to cały czas żyje i cieszy się popularnością zarówno wśród turystów, jak i miejscowych. Jeśli jednak nie możecie się tam udać – to w Warszawie w Winebarze Frank znajdziecie wina Weingut Bürgerspital oraz doskonale dopasowane do nich dania kuchni frankońskiej.

Do Frankonii podróżowałem wraz z blogerami Winiacz, Winne Okolice, Wino w Obiektywie na zaproszenie Niemieckiego Instytutu Wina.