Planina Csomorika 2021 – autochton z winogradów Mohacza

Z kilkuset odmian, które występowały na terenie Węgier, po inwazji filoksery przetrwała zaledwie nieco ponad setka. Z tej liczby zaledwie kilkadziesiąt uprawianych jest na skalę przemysłową. Wiele spośród nieco mniej znanych szczepów dotrwało do naszych czasów w instytutach badawczych, ale też w przydomowych ogródkach, gdzie zwracano szczególnej uwagi na plenność czy choroboodporność winorośli. W ten sposób na południu Węgier przetrwała csomorika, odmiana, która niegdyś była szeroko uprawiania w regionie Baranya, skąd pochodzi. Jest to naturalna krzyżówka odmiany listes fehér oraz nieznanego, lokalnego szczepu. Dziś  znajdziemy ją tylko w okolicach Mohaczu, oraz – co ciekawe – na Somló. Całość nasadzeń obejmuje niespełna 0,6 ha. Szczep ten daje niezbyt krzepkie wina, o przyzwoitej kwasowości i powściągliwej aromatyce, z nutami korzenno-ziołowymi.

Winiarz – Zoltán Horváth. (fot. producenta)

Jedyną winiarnią, w której powstają wina z tej odmiany jest Planina Borház és Borterasz z Mohaczu. To niewielkie (6,5 ha), rodzinne gospodarstwo założone i prowadzone przez Zoltána Horvátha. Nazwa pochodzi z języka chorwackiego i oznacza wzgórze – gdyż sam właściciel należy do tutejszej licznej mniejszości chorwackiej (zwanej Sokác/Šokci). Przez lata poświęcał się muzyce grając w zespole ludowym, lecz w 2003 roku wrócił w rodzinne strony i od zera zbudował winiarnię. Uprawia on zarówno ciemne odmiany (cabernet franc, cabernet sauvignon, kadarka, kékfrankos, pinot noir, syrah, néro), jak i jasne (cirfandli, csomorika, furmint, királyleányka, olaszrizling). W winnicach stosowana jest minimalna interwencja, zaś w winiarni produkcja zachodzi w kontrolowanych warunkach – w stalowych zbiornikach, lub w przypadku niektórych win czerwonych – w otwartych kadziach. Podobnie jest z dojrzewaniem – w większości zachodzi przypadków ono w stali.

Csomorika – unikat z południa Węgier. (fot. własna)

Planina Csomorika 2021 to jedno z podstawowych win producenta. Fermentowało i dojrzewało przez 6 miesięcy w stalowych kadziach. Posiada bladozieloną barwę. Nos jest dyskretny, mało intensywny – wino pachnie cytryną, trawą, polnymi ziołami, przyprawami korzennymi. W ustach wytrawne, lekko zbudowane, z średniowysoką kwasowością, średnim alkoholem, nutami przypraw korzennych, cytrusów, gruszki, zielonego jabłka, z delikatną goryczką oraz słonością. Finisz średni. Soczyste, lekkie, świeże wino do codziennej konsumpcji. Ocena: *** (85/100 pkt). Cena: 1990 HUF (24,50 PLN) – nowy rocznik kosztuje u producenta już nieco więcej – 2800 HUF (34 PLN).

Źródło wina: zakup własny w sklepie Pannon Borbolt.

Belward Pécsi Cirfandli 2018 – nietypowa biel z południa Węgier

W XIX wieku, kiedy nie znano jeszcze przemysłowej produkcji cukru, słodkie wina cieszyły się niespotykanym dotąd, chyba najwyższym w swej historii prestiżem, a co za tym idzie – wysokimi cenami. Dlatego też w wielu miejscach na świecie introdukowano nowe odmiany, które dzięki dłuższemu dojrzewaniu i zdolności do gromadzenia słodyczy, doskonale nadawały się do ich producji. W ten sposób, za sprawą miejscowych kanoników na południe Węgier, w okolice miasta Pecz z austriackiego Gumpoldskirchen trafiły sadzonki szczepu zierfandler, który dość szybko znalazł sobie tu drugi dom. I choć podczas komunizmu niemial zniknął, to dzięki wytrwałym staraniom miejscowego ośrodka badawczego udało się ocalić go od zapomnienia. Dziś cifrandli (bo tak nazywa się tu tą odmianę) uprawia się na Węgrzech na 20 ha na południowych zboczach gór Mecsek. Jednym z producentów, którzy mocno na niego stawia jest Belward Pincészet z Hásságy, dysponujący niemalże 50 ha upraw, a należący do dużego holdingu rolniczego Belvárdgyulai. Jest to największa winiarnia regionu, powstaje tu szeroka paleta win – od stołowych, po jakościowe, białe oraz różowe.

Efektowna szata graficzna. (fot. własna)

Belward Pécsi Cirfandli 2018 należy do najdroższej, limitowanej (powstało zaledwie 1000 butelek) serii – Classic. Jako jedno z niewielu win powstało z gron kupionych od miejscowych winogrodników. Piękna etykieta, której motywem przewodnim jest panorama miasta Pecz od razu rzuca się w oczy i sprawia świetne wrażenie. Wino posiada jasnozłotą barwę, w nosie wyczuwalne są aromaty migdałów, masła, ziół, a także skalna mineralność i kremowość. W ustach mamy sporo ciała, maślaną, kremową teksturę, przyzwoitą kwasowość, delikatną nutę owocową (jabłko, brzoskwinia), lekką, alkoholową słodycz, na finiszu zaś swoją obecność zaznacza migdałowa goryczka. Przyjemne, dobrze zrobione wino z nieznanej, rzadkiej odmiany, stylem nieco przypomina kéknyelű z Badacsony, aczkolwiek przydałaby mu się nieco bardziej charakterna kwasowość. Ocena: ***. Cena: 2500 HUF (33,50 PLN).

Źródło wina: otrzymane w prezencie od znajomego.