Po raz kolejny natknąłem się na perełkę na półce Lidla. I nie, nie dostaje z tego powodu żadnych gratyfikacji, po prostu to najbliższy sklep w pobliżu mojego miejsca zamieszkania. Dziś wieczorem zrobiło się nieco chłodniej, dlatego też zapragnąłem czerwonego wina.
Na dość obszernej półce z lokalnymi winami znalazłem nic nie mówiące mi Szekszárdi Meridián Barrique z 2011 roku, z tyłu opatrzone napisem: butelkowane przez Wekler Családi Pincészet. Jest to jedna z większych winiarni w Szekszárd, podejrzewam, że umowa z Lidlem jest dla nich dobrym interesem, gwarantuje przecież sprzedaż dobrych kilkunastu tysięcy butelek rocznie.
Design niczego sobie… (fot. własna)
Nawet zrobiona ze smakiem etykieta wskazuje, że nie mamy doczynienia z jakimś pierwszym lepszym sikaczem. Wino o barwie dojrzałych wiśni, w nosie wyczujemy nuty owoców leśnych, przypraw, kawy, w ustach dominuje lekkość, owocowość (jeżyny, borówki, czerwone jabłka), całość podkreślona jest łagodnymi taninami. Niezbyt wysoka kwasowość, którą ugładzono beczką (12 miesięcy w dębinie, a następne 6 w beczkach barrique). Przyjemny, owocowy finisz. Wino więcej niż poprawne, w dodatku bardzo przystępne cenowo: 1000 HUF (13 PLN). Ocena: ****. Ja chcę więcej takich no-nameów!