Pannonhalmi Tricollis 2020 – opackie wino mszalne z świętej góry Węgier

Położona w północno-zachodniej części kraju Pannonhalma jest kolebką węgierskiej kultury oraz religijności. Założone w 996 roku opactwo benedyktyńskie od samego początku posiadało także ważną rolę w krzewieniu uprawy winorośli i produkcji wina, otrzymując od władcy pokaźne nadania ziemskie. Klasztor od samego początku posiadał winiarnię, w której powstawały wina na potrzeby liturgiczne, nadwyżki zaś były sprzedawane, zaś pieniądze trafiały na utrzymanie zakonu. W XIX wieku opactwo posiadało uprawy nie tylko w okolicy, ale również na Somló oraz w Tokaju. W 1945 roku ziemie kościelne zostały przejęte przez władze komunistyczne, zaś odrodzenie winiarni nastąpiło dopiero w 2003 roku.

Gmach opactwa górujący nad okolicą. (fot. własna)

Dziś powierzchnia upraw liczy 50 hektarów, z których powstaje rocznie około 300-350 tysięcy butelek wina, głównie białego. Większość produkcji trafia na rynek lokalny, mniejsza część przeznaczona jest na eksport, głównie do USA oraz krajów Europy Zachodniej. Ważniejsze odmiany to: riesling, olaszrizling, sauvignon blanc, gewürztraminer, ale znajdziemy tu także nasadzenia merlota, pinot noir i cabernet sauvignon. Początkowo przy produkcji win pomagał legendarny Tibor Gál, zaś po jego śmierci głównym enologiem został Zsolt Liptai, który pełni tę funkcję do dzisiaj. Obok opactwa, poza winiarnią znajdziemy także browar, jak również elegancką, nowoczesną restaurację Viator, której dania są komponowane pod lokalne wina.

Lekki, świeży, biały kupaż – w sam raz na lato. (fot. własna)

Pannonhalmi Tricollis Fehér 2020 to kolejny rocznik podstawowego kupażu winnicy, wino mszalne opactwa. Powstał z olaszrizlinga (45%), rieslinga (30%), gewürztraminera (15%) oraz pinot blanc (10%). Grona zebrano z trzech parceli: Packalló, Tavaszó, Széldomb, stąd też jego nazwa. Fermentowało i dojrzewało w stalowych tankach w niskiej temperaturze. Posiada bladozieloną barwę. Pachnie brzoskwiniami, gruszkami, żółtymi jabłkami, cytrynami i polnymi ziołami. W ustach wytrawne, lekko zbudowane, o sporej kwasowości i średniej (13%) zawartości alkoholu. Dość intensywne, z nutami cytryny, polnych ziół, papierówki, polnych kwiatów, brzoskwini, melona, oraz kremową teksturą. Finisz średniodługi. Wino posiada przyzwoitą strukturę, złożoność i głębie, stanowiąc uczciwy wybór w swej kategorii cenowej. W końcu mnisi muszą wiedzieć, co dobre! Ocena: *** (87/100 pkt). Cena: 2199 HUF (28,50 PLN).

Źródło wina: zakup własny w węgierskim supermarkecie sieci Auchan.

Cseri VI. Sextus Pannonhalmi Rajnai Rizling Selection 2016 – węgierski riesling z niemiecką precyzją

Położona na północnym zachodzie Węgier Pannonhalma kojarzy się przede wszystkim z potężnym, ponadtysiącletnim opactwem benedyktyńskim. Gdzie zaś byli benedyktyni – tam i pojawiały się winnice. Nic więc dziwnego, że i na stokach wzgórz położonych wokół klasztoru posadzono winną latorośl, której plony miały służyć zarówno do celów liturgicznych, jak i konsumpcyjnych. Pierwszą wzmiankę o uprawach znajdziemy już w dokumencie założycielskim opactwa – które nakazywało okolicznym mieszkańcom przekazywać opactwo dziesięcine w plonach. I choć benedyktyni również dziś dzierżą dominującą pozycję w produkcji wina w regionie, tak tym razem będzie o nieco mniejszej, ale równie ambitnej winiarni – Cseri Pincészet z pobliskiej wioski Nyúl. Pisałem o nich przy okazji jednego z poprzednich wpisów, dlatego też w skrócie przypomnę, że uprawę prowadzi się tu na 10 hektarach, szczególną uwagę poświęcając właśnie rieslingowi. Nic dziwnego, że syn właściciela (a zarazem głównego winiarza) – Barnabas Cseri – terminował u Bernharda Schuga z mozelskiej Weingut Dr. Loosen.

Pannonhalma rieslingiem stoi! (fot. własna)

Cseri VI. Sextus Pannonhalmi Rajnai Rizling Selection 2016 to wino ze specjalnej rodzinnej selekcji, pochodzące z gron parceli położonych we wsiach Győrszemere i Tényő. Owoce zebrano na początku października, po czym tłoczono całe kiście, wino fermentowało i dojrzewało na osadzie przez 10 miesięcy w małych, używanych beczkach. Posiada delikatną, jasną, słomkową barwę. Pachnie mokrą skałą, cytrusami, brzoskwiną, miodem i naftą. W ustach wytrawne, z świetną kwasowością, której ostrze łagodzi kilka gram cukru resztkowego. Wyraźnie zaznacza się słona nuta mineralna, a zaraz za nią znajdziemy cytrynę, limonkę, brzoskwinię, a także zielone jabłko. Na średnio-długim finiszu pojawia się także lekka goryczka. Świetnie zrobione, doskonale oddające charakter odmiany wino, którego nie powstydziłby się żaden poważny niemiecki producent – a co dopiero Węgier! W tej cenie – bardzo uczciwy zakup. Ocena: **** (90/100 pkt). Cena: 3590 HUF (45 PLN).

Źródło wina: zakup własny w sklepie Pannon Borbolt.

Wzorzec metra? – Cseri PH-Érték 2018

Pannonhalma to jedno z tych miejsc na winiarskiej mapie Węgier, do których nie zaglądam zbyt często. Wiąże się to z dość słabą obecnością tutejszych win w świadomości miejscowych konsumentów, jak i dość nikłym wyborem butelek w sieciach handlowych. Największym graczem w regionie jest benedyktyńskie opactwo w Pannonhalma, które na początku XXI stulecia stworzyło winiarnię Pannonhalmi Apátsági Pincészet. Wokół niej skupiła się grupką kilkunastu małych producentów, którzy dziś uprawiają winorośl na pokrytych lessem zboczach. Jednym z nich jest Cseri Pincészet z miejscowości Nyúl. To rodzinne gospodarstwo, powstałe w 2012 roku na zgliszczach tutejszego TSZu (odpowiednik naszego PGRu). Uprawia się tu 10 ha winorośli, głównie białych odmian, choć w niewielkiej ilości znajdziemy tu także cabernet franc, kékfrankosa i merlota. Szczególną uwagę poświęca się tu rieslingowi, z którego powstała oddzielna seria win klasy premium.

Nowa twarz Pannonhalmy. (fot. własna)

Cseri PH-Érték 2018 to kupaż powstały według zasad określonych przez najważniejszych producentów regionu, mający być „wzorcem metra” dla tutejszych win. PH-Érték powstaje w 50% z rieslinga, maksymalnie 30% mogą stanowić aromatyczne odmiany (gewürztraminer, sauvignon blanc), a resztę uzupełniają inne białe szczepy: chardonnay, királyleányka, olaszrizling oraz pinot noir). Bardzo dokładnie określona jest także metoda produkcji oraz maksymalna wielkość zbiorów, wina fermentują i dojrzewają w stalowych tankach, a całkowita produkcja wynosi obecnie 10 tysięcy butelek. W przypadku kupażu winiarni Cseri otrzymujemy trunek o bladozłotej barwie z zielonymi refleksami, w nosie znajdziemy aromaty akacji, brzoskwini, gruszki, żółtych jabłek. W ustach dominują nuty cytrusów, zielonego jabłka, papierówki i agrestu, jest też niezła kwasowość, ziołowa pikantność oraz delikatna goryczka. Odświeżające, lekkie, dobrze zrobione białe wino, w przyzwoitej cenie. Marketingowo – świetny pomysł. Cena: 1299 HUF (20,50 PLN). Ocena: ***.

Źródło wina: zakup własny w węgierskim supermarkecie sieci Lidl.