Barta Pince – w cieniu starego króla

Drugim – i ostatnim – punktem mojej błyskawicznej wizyty w Mád była winiarnia Barta Pince. Jest ona wyjątkowym połączeniem tradycji i nowoczesności. Jej siedziba znajduje się w dworku Rákóczi-Aspremont w centrum Mád, liczącym sobie co najmniej trzy stulecia istnienia. Na parterze znajdują się pomieszczenia gospodarcze oraz sala degustacyjna, na piętrze zaś tradycyjnie wyposażone pokoje gościnne. Pod dworkiem sporą przestrzeń zajmują piwnice, w których przechowywane jest wino na potrzeby rodziny właściciela. Nieco dalej, aczkolwiek w tym samym budynku znajdziemy pomieszczenia winiarni, gdzie w klimatyzowanych pomieszczeniach fermentują i dojrzewają kolejne roczniki win Barta. Ale najbardziej imponujące jest chyba stanowisko, na którym rosną winnice – Öreg Király (Stary Król, tłum. własne). To tam udaliśmy się z Gergelyem Somogyim, który był naszym gospodarzem.

Legendarna winnica Király. (fot. Kouji Miyahara)

 

Widok ze szczytu winnicy Király zapiera dech w piersiach. U naszych stóp leżą stanowiska Betsek, Szilvás, Kakas, Nyúlászó, w oddali widać chociażby Szent Tamás. Ciekawa jest jego historia. Przez stulecia było ono w posiadaniu rodziny królewskiej, później zaś ziemie te przeszły w ręce m.in. rodziny Rakoczych. Po II. Wojnie Światowej znacjonalizowano je, a w latach 60. zaprzestano uprawy ze względu na brak możliwości korzystania z maszyn rolniczych (tutejsze zbocza są zbyt strome). Dopiero w 2003 roku porośnięte krzewami i mocno już uszkodzone terasy zakupił Károly Barta, zaś w latach 2004-2005 miało miejsce ponowne nasadzenie krzewów. Znajdujące się na nich grona powoli już zbliżają się do optymalnej dojrzałości, jeszcze kilka tygodni i trafią do kadzi, w których zamienią się w wino. Odpowiada za nie enolożka Vivien Újvári, która pracuje tu od zeszłego roku, doskonale wykorzystując potencjał siedliska i owoców. Wcześniej zaś za tutejsze wina odpowiadał Attila Homonna.

Wspaniały widok na winnice Mád. (fot. własna)

 

Koniec końców czekała mnie błyskawiczna degustacja 9 win będących w ofercie winiarni. Jako pierwszy podany został Barta Öreg Király dűlő Furmint 2012. Trudny rocznik, barwa jasnozłota, nos dość zamknięty, trochę nut woskowych, lekka mineralność oraz miód. W ustach słona mineralność, oszczędne nuty brzoskwinii oraz gruszki, delikatna migdałowa goryczka. Ciut za mało kwasowości, co przy wyczuwalnym cukrze resztkowym powoduje pewną dysharmonię. Dobre, ale dla mnie to za mało. Ocena: ***. Barta Öreg Király dűlő Furmint 2013 to jego przeciwieństwo – mamy tu ciemniejszą, złotą barwę, w nosie wyczuwalne są nuty wanilii, brzoskwinii, moreli, a także wosk. W ustach świeża, cytrusowa kwasowość, sporo czystego owocu, w tle gdzieś pojawia się nuta woskowa, dalej słona mineralność oraz lekka pikantność. Sporo tu ciała. Ocena: ***/****.

Botrytis zaczyna działać. (fot. własna)

 

Barta Öreg Király dűlő Hárslevelű 2013 to kolejne wino, które trafiło do kieliszków. Jasnozłota barwa, w nosie mocno wycofane, po chwili pojawiają się lekkie nuty ziołowe, mineralność oraz polne kwiaty. W ustach potężna kwasowość oraz słona mineralność, po nich nastają nuty kwiatowe oraz zielone jabłko. Monumentalne, surowe, dobre. Ocena: ***. Nastepnie nadeszła pora na Barta Öreg Király dűlő Furmint 2015 – w porównaniu ze wcześniejszymi rocznikami jaśniejsze, jest tu też znacznie więcej owocowości, zwłaszcza w nosie – sporo soczystej brzoskwinii, uładzonej trochę wanilią. W ustach również dominuje owocowość (brzoskwinia, morela), bardzo dobrze ułożony balans między świeżą kwasowością a słodyczą z cukru resztkowego. Jest też kremowość oraz nuta mineralna. Całość elegancka, świeża, aczkolwiek kilka lat wcale jej nie zaszkodzi. Ocena: ***/****.

Nasz gospodarz – György Somogyi. (fot. własna)

 

Barta Öreg Király dűlő Furmint Válogatás 2015 to już selekcja beczkowa. Jasnozłota barwa, w nosie wyczuwalne są morele, brzoskwinie, wanilia oraz kremowość. W ustach na pierwszym planie znajdują się nuty owocowe (morela, brzoskwinia, gruszka, mirabelki), jest też spora kwasowość, którą balansuje wydatny cukier resztkowy, a także migdały. Całość niesamowicie krągła i kremowa. Ocena: ****. Barta Öreg Király dűlő Furmint Válogatás 2016, najmłodsze z podanych win, a pierwsze spod ręki Vivien posiada bladozieloną barwę, w nosie wyczuwalne są nuty moreli, brzoskwinii, banana oraz cytrusów. W ustach gruszka, brzoskwinia, morela, świeża, cytrusowa kwasowość, delikatnie wyczuwalna mineralność oraz lekka nuta bananowa. Niesamowicie aromatyczne, lekkie, świeże wino! Ocena: ****.

Labirynt piwnic pod dworkiem. (fot. własna)

 

Barta Öreg Király dűlő Édes Szamorodni 2013 to już zupełnie inny poziom ekspresji. Złota barwa, w nosie wyczuwalne nuty pigwy, moreli, brzoskwinii oraz skórki pomarańczy. W ustach również dominują wyżej wymienione owoce, potężny cukier resztkowy (115 g/l) doskonale równoważy cytrusowa kwasowość (6,7 g/l). Mamy tu także nuty botrytisu i miodu. Wino to, pomimo sporego ekstraktu i słodyczy jest lekkie i niezwykle pijalne. Ocena: ****/*****. Jeszcze wyżej, na samym szycie ekspresji znalazło się Barta Öreg Király dűlő Aszú. Mamy tu piękną, głęboką złotą barwę, w nosie dominuje miód, morela, pigwa, mandarynka oraz botrytis. W ustach na pierwszym planie obezwładniająca słodycz (246 g/l), za którą kryją się nuty owocowe – morela, pigwa oraz brzoskwinia, pijalność zaś zapewnia spora kwasowość (7 g/l) oraz delikatna nuta mineralna. Jest tu też także miód, botrytis oraz wosk. Wszystko eleganckie i nieskończenie długie, chciałoby się sięgnąć po więcej. Ocena: *****.

Pełny przegląd oferty winiarni. (fot. Kouji Miyahara)

 

Kiedy wydawało się, że to już koniec, na stole pojawiło się jeszcze jedno wino – Barta Öreg Király dűlő Möbius 2008. Fermentowało ono spontanicznie przez prawie pięć lat, w efekcie mamy prawie 16% alkoholu przy niecałych 30 g/l cukru resztkowego. Posiada ono jasnozłotą barwę, w nosie mamy nuty suszonych owoców, orzechów, karmel, ale wyraźnie zaznacza się także alkohol. W ustach przypomina nieco porto, sporo tu suszonych owoców, karmelu, orzechów, pojawia się nuta skórki pomarańczy. W ryzach trzyma to wszystko spora kwasowość (7,5 g/), która dobrze równoważy słodycz z cukru resztkowego. Nie da się ukryć, alkohol trochę wystaje, aczkolwiek nie na tyle, by zepsuć przyjemność picia tegoż wina. Ocena: ***/****.

Najlepsze jest zawsze na końcu. (fot. Kouji Miyahara)

 

Rodzina Barta dała nowe życie winnicy Király – dzięki nim możemy dziś kosztować win z tego fantastycznego, legendarnego stanowiska. Owszem – nie są one tanie, nie jest łatwo je dostać, mimo to warto wyruszyć do Mád by zobaczyć, jak Tokaj odzyskuje swą dawną sławę, a Stary Król znów dumnie góruje nad tutejszymi winnicami.

 

Podróżowałem do Mád i degustowałem na koszt własny.

Pelle Pince – rodzinna winiarnia z pasją

Podczas mojej błyskawicznej, pierwszej wizyty w Mád nie miałem czasu, ani nawet planu odwiedzić winiarni Pelle Pince. Miałem natomiast możliwość spotkać się z László Pelle podczas rozdania dyplomów dla win nagrodzonych tytułem winnej specjalności oraz towarzyszącej mu degustacji prasowej. Zresztą – w Mád i tak ciężko byłoby się umówić, gdyż właściciel jest wziętym bankierem (a tacy mają mało czasu), natomiast pracujący dla niego winiarz – Dénes Szarka, również działa na kilku frontach. Winiarnia jest oczkiem w głowie László, który stopniowo rozwija jej działalność. Obecnie gospodarują na 3,6 ha w stanowiskach: Betsek, Szt. Tamás, Király, Nyúlászó, Újhegy, Dancka. Ja zaś skosztowałem 4 win z ich portfolio.

Pelle Pince Betsek – udana ekspresja terroir. (fot. własna)

 

Pierwszym z nich było Pelle Pince Király Furmint 2015. Jest to wino o jasnozłotej barwie, w nosie wyczuwalne są nuty białych owoców, mineralne oraz lekka pikantność. W ustach mamy sporo ciała, wyraźnie zaznacza się tu kwasowość, słona mineralność, w tle majaczą nuty brzoskwinii i gruszki. Ekstraktywne, krągłe wino. Ocena: ***/****. Cena: 3999 HUF (55,50 PLN). Następnie podane Pelle Pince Betsek Furmint-Hárslevelű 2015 bardziej mnie przekonało. Jasnozłota barwa, w nosie nuty cytrusów, zielonego jabłka, ale także delikatne nuty waniliowe oraz mineralność. W ustach zaznacza się ona (nuta mineralna) jeszcze bardziej, kwasowość również na najwyższym poziomie, do tego sporo ciała, nuty cytrusowe, polne kwiaty, migdały oraz zielone jabłko. Bardzo przyjemne, świetnie zrobione wino z cenionego siedliska. Ocena: ****. Cena: 4898 HUF (67,50 PLN).

Wspaniałe, nowoczesne aszú. (fot. własna)

 

Z dwóch słodkich win jako pierwsze podano Pelle Pince Szamorodni 2014. Charakteryzuje je złota barwa, w nosie dominują słodkie nuty owocowe: brzoskwinia, morela, pigwa, a także delikatna nuta lipy. Owa owocowość również stanowi dominantę, którą świetnie uzupełnia świeża, cytrusowa kwasowość oraz umiejętnie zintegrowany w całość cukier resztkowy (120 g/l). Bardzo pijalne, lekkie szamorodni, z potencjałem na kilka najbliższych lat. Ocena: ****. Cena: 7499 HUF (103,50 PLN). Zwieńczeniem degustacji mogło być tylko Pelle Pince 6 puttonyos Aszú 2013. Ono także posiada złotą barwę, w nosie wyczuwalne są nuty brzoskwinii, moreli, mango, a także pigwy, botrytisu i miodu. W ustach zdecydowanie większa koncentracja, potężna kwasowość, która doskonale równoważy spory cukier resztkowy, nuty brzoskwinii, pigwy i mango, miód oraz kremowość. Bardzo dobrze zrobione aszú, które ma przed sobą jeszcze wiele lat, zanim osiągnie szczytową formę, choć już teraz daje sporo przyjemności. Ocena: ****/*****. Cena: 16899 HUF (233,50 PLN).

Stanowisko Király, jedno z najlepszych w całym regionie. (fot. własna)

 

Nie są to najtańsze wina, choć, co warto zaznaczyć – daleko im jeszcze do poziomu cenowego największych graczy z regionu. Reprezentują zaś to, czego szukam w winach z Mád – świetnie oddają wielkość tutejszego terroir oraz potencjał miejscowych winnic. Poza tym robione są w zgodzie z naturą, przy minimalnej ingerencji winiara i winogrodników. Po prostu prawdziwe wina z pasją!

Degustowałem na zaproszenie Krajowego Programu Winnych Specjalności (Nemzeti Borkíválóság Program).

Patricius Furmint 2016 – proste wino na każdą okazję

Patricius to jeden z bardziej znanych (przynajmniej w Polsce) tokajskich producentów. Należy on do rodziny Kékessy, jego siedzibę stanowi przepięknie odnowiony dworek, znajdujący się wśród winogron w Bodrogkisfalud. Gospodaruje się tu na 85 ha w siedmiu stanowiskach: Teleki (Tokaj), Sajgó, Bendecz, Lapis, Czigány (Bodrogkeresztúr), Várhegy (Bodrogkisfalud) oraz Szárhegy (Sárazsadány). Spore nasadzenia pozwalają na dywersyfikację produkcji. Tutejsze wina dostępne są między innymi w Tesco, stanowiąc trzon węgierskiej linii finest, kolejna część jest sprzedawana pod linią Leonis Selection. Spora część trafia na eksport, m.in. do Francji.

Prosty, lekki furmint z supermarketu. (fot. własna)

 

Patricius Furmint 2016 to jedno z pierwszych win tego producenta, które trafiły do nowej tokajskiej butelki, dzięki czemu sporo zyskało na prezencji. Posiada jasnozieloną barwę, w nosie wyczuwalne są nuty winogron, papierówki, polnych kwiatów. W ustach sporo owocu – winogrona, cytrusy, świeża, przyjemna kwasowość. Dalej lekka goryczka, migdały oraz zielone jabłko. Nie ma tu zbyt wiele finezji, ani też ciała, aczkolwiek daje pojęcie o szczepie i regionie. Taki furmint dla ubogich. Ocena: **/***. Cena: 1499 HUF (21 PLN).

Źródło wina: zakup własny w węgierskim Tesco.