Następnym winem było Veuve-Cliquot Ponsardin Rosé NV, czyli podstawowa różowa etykieta. Powstała z dodania do bazowego kupażu 12% czerwonego wina. Oko: jasnoróżowe z pomarańczowymi refleksami, łagodne bąbelki. W nosie wyczuwalne aromaty truskawki, maliny, jagód oraz nuty kwiatowe. W ustach wyraźnie zaznaczona kwasowość, pełno owocu – truskawek, malin, bardzo przyjemne, piękne wino. Długi, owocowy finisz. 10 g/l dosage. Ocena: ****/*****.
Po chwili przenieśliśmy się w nieco bardziej poważne rejestry, zaczęły się pojawiać wina rocznikowe. I tak na pierwszy rzut poszedł Veuve-Clicquot Ponsardin Vintage 2008 Blanc. Wino powstało w 60% z Pinot Noir, 35% Chardonnay oraz 5% z Pinot Meunier. Jeszcze nie jest na rynku, ma się pojawić dopiero w kwietniu. 7 lat dojrzewało w butelce, zanim zostało zdegorżowane. Oko: barwa jasna, słomkowa, łagodne musowanie. Nos: nuty maślane, gruszka, jabłko, tost. W ustach potężna kwasowość, kremowa struktura, nuty cytrusowe, gruszka, jabłko oraz skórka chleba. Długi, przyjemny finisz. Prawdziwe cudo. 8 g/l dosage. Ocena: *****.
To był jednak dopiero wstęp do tego, co miało nadejść. Oto bowiem pojawił się przed naszymi oczami Veuve-Cliquot Ponsardin Cave Privée Blanc 1989 magnum. Nie trzeba dodawać, że większa butelka pozwala na lepsze dojrzewanie, co jest szczególnie ważne dla takich win jak szampany. Powstało z 66% Pinot Noir oraz 34% Chardonnay, 20 lat dojrzewało w butelce pod osadem. Oko: jasnozłote, gęste, ledwo widoczne bąbelki. Nos: kawa, tytoń, nuty dymne, tosty, skóra, pieprz. W ustach: potężna mineralność, ma się wrażenie, jakby człowiek pił skałę… Wartka kwasowość, nuty kawy, tostów, bardzo ekstraktywne, na finiszu lekka goryczka. Mistrzostwo. Zaledwie 5-6 g/l dosage. Ocena: *****. Po prostu cudowne wino.
Kolejnym, wiekowym już winem, które przed nami przedstawiono było Veuve-Cliquot Ponsardin Cave Privée Rosé 1990, również w wydaniu magnum. Dwudziestosześcioletni róż! To musiało być ciekawe. Oko: różowo-pomarańczowa, z miedzianymi refleksami, stosunkowo niewiele bąbelków. W nosie wyczuwalne aromaty kawy, miodu, czerwonej porzeczki, ale także gdzieś w tle pojawiła się nuta stajni. W ustach kompot owocowy, dobra, rześka kwasowość, nuty malin, porzeczek, bardzo ekstraktywne. Długi, przyjemny finisz z nutami czerwonych owoców, ale także skóry, przypraw. Ocena: *****. Także wielkie i niezapomniane wino. Dojrzewało 18 lat na osadzie.
Na sam koniec nadeszła pora na Veuve-Cliqout Ponsardin La Grande Dame 2006. Jest to jeden z nowszych dzieł tego domu szampańskiego, ten rocznik także od niedawna gości na stołach koneserów na całym świecie. Barwa: jasnozłota, solidnie musujące. W nosie nuty egzotycznych owoców, ananas, cytrusy, ale także nieco masła, tostu. W ustach kremowe, eleganckie, wyraźne nuty gruszki, kwiatów, dobra, wyczuwalna mineralność, wino jest niemalże słone. Znajdziemy tu także aromaty ziół włoskich, cytrusów, ale i skórkę chleba. Łagodny finisz z lekką goryczką. 9 lat spędziło pod osadem, degorżolowane w 2015. Składa się na nie wina z ponad 100 Grand Cru, 53% to Pinot Noir, 47% Chardonnay. Dodano 8 g/l dosage. Ocena: *****.
Ta wędrówka przez historię win Veuve-Clicquot Ponsardin była dla mnie wyjątkowym doświadczeniem. Jeszcze nigdy nie miałem okazji spróbować i porównać tylu wspaniałych win. Szampan jest winem wyjątkowym, winem na wielkie okazje – pozwólmy sobie na nieco luksusu, bo warto! Koszt degustacji: 5000 HUF (70 PLN).