Hatzidakis Winery – wina z kobiecą duszą

Wybór odwiedzanych winiarni podczas winiarskiego wyjazdu jest często wypadkową różnego rodzaju kompromisów, jak chociażby godzin otwarcia, dostępności komunikacyjnej, a przede wszystkim renomy producenta. Planując zatem podróż przez Santoryn potraktowaliśmy Hatzidakis Winery nieco po macoszemu – nie spodziewając się zbyt wiele po miejscu leżącym na uboczu, a którego wina rzadko kiedy trafiają pod radary polskich winomanów. I to był błąd, gdyż spędziliśmy tam wspaniałe dwie godziny w towarzystwie winiarki Nektarii Vlachou i świetnych win.

Niepozorne wrota kryją wyjątkową winiarnię. (fot. własna)

Początki rodzinnego gospodarstwa sięgają roku 1997. Jej założyciele – Haridimos Hatzidakis i Konstantina Chryssou, którzy pracowali wcześniej w winiarni Boutari, postanowili założyć własny biznes na bazie dawnej winnicy należącej do rodziny Chryssou. Parcela w Pyrgos Kallistis nie była uprawiana od 1956 roku – co pozwoliło rodzinie na wprowadzenie organicznych metod kultywacji, i w konsekwencji uzyskanie odpowiedniej certyfikacji – jako pierwsi na wyspie. Od tej pory większość parceli należących, lub uprawianych przez rodzinę jest prowadzona organicznie. Z biegiem lat produkcja zwiększyła się i konieczna była zmiana lokacji, którą stała się rozległa piwnica w pobliżu drogi pomiędzy wsiami Pyrgos i Emporio.

Piwnica pełna beczek z winem. (fot. własna)

Pierwszy etap rozwoju winiarni zakończył się nagle w 2017 roku, gdy zmarł Haridimos Hatzidakis. Rodzina postanowiła zachować jego dziedzictwo i dalej produkować wino, zaś w jego rolę weszła najstarsza córka – Stella, która od tej pory wraz z młodszym rodzeństwem i matką zarządza rodzinnym biznesem. Obecnie funkcję głównego enologa piastuje Spiros Papandreou, wspierany przez Nektarię Vlachou oraz członków rodziny Hatzidakisów. Współcześnie powierzchnia upraw wynosi 10 hektarów, leżących w większości w okolicy wsi Pyrgos Kallistis. Portfolio producenta liczy 13 etykiet, my zaś spróbowaliśmy 9 win z tej listy.

Stella Hatzidaki – właścicielka winiarni. (fot. własna)

Jako pierwsze do kieliszków trafiło Hatzidakis Aidani 2022. Wino fermentowało i dojrzewało w stalowych zbiornikach na osadzie przez okres 6 miesięcy. Posiada bladozłotą barwę. Pachnie białymi kwiatami, bergamontką, morelą, pigwą, cytryną, polnymi ziołami. W ustach wytrawne, dość dobrze zbudowane, z średnią kwasowością, wysokim alkoholem, nutami polnych ziół, białych kwiatów, papierówki, cytryny, delikatną goryczką i słoną mineralnością. Finisz średniodługi. Smaczna, aromatyczna biel z mniej znanej odmiany. Ocena: *** (87/100 pkt). Cena: 28,50 EUR (123,50 PLN).

Aromatyczne, kwiatowe aidani. (fot. własna)

Hatzidakis Familia 2022 to podstawowe, najpopularniejsze wino producenta, pochodzące częściowo z własnych, a częściowo skupowanych gron assýrtiko. Fermentacja i dojrzewanie na osadzie (5 miesięcy) miało miejsce w zbiornikach ze stali nierdzewnej. Cechuje je bladozłota barwa. W nosie znajdziemy aromaty cytryny, limonki, polnych kwiatów, ziół i morskiej bryzy. Usta są wytrawne, dobrze zbudowane, z świetną kwasowością, wysokim alkoholem oraz nutami cytryny, limonki, soli morskiej, polnych ziół, mokrej skały, zielonego jabłka i białego pieprzu. Finisz długi. Krągłe, kremowe, złożone wino z mocnym charakterem terroir. Ocena: **** (92/100 pkt). Cena: 30 EUR (130 PLN).

Podstawowe, smaczne assýrtiko. (fot. własna)

Nie przekonało mnie natomiast Hatzidakis Santorini Cuvée No. 15 2022. Pochodzi ono z organicznych upraw assýrtiko znajdujących się w granicach wsi Pyrgos i Emporio. Grona poddano krótkiej, 12-godzinnej maceracji, po czym po tłoczeniu moszcz spontanicznie fermentował w niskiej temperaturze przez okres 45 dni. Następnie gotowe wino dojrzewało przez okres 8 miesięcy w stalowych zbiornikach na osadzie. Mieni się jasnozłotą barwą. Nos kusi aromatami cytrusów, białego pieprzu, polnych ziół, dymu, rumianku. W ustach wytrawne, dość dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, wysokim alkoholem, nutami polnych ziół, zielonego jabłka, kredy, lekką pikantnością i goryczką. Finisz średni. Prawdopodobnie zbyt młode, jeszcze nie ułożone – i nie pokazuje pełni swego potencjału. Ocena: *** (87/100 pkt). Cena: 50 EUR (217 PLN).

Cuvée No. 15 – jedno z dwóch w pełni organicznych win producenta. (fot. własna)

Zupełnie inne oblicze ukazało Hatzidakis Skitali Barrel 2020 Magnum. Historia tej etykiety związana jest z tragiczną śmiercią Haridimosa, po której odkryto jeden zbiornik z winem, który dojrzewał na osadzie dłużej niż zwykle – przez całe 12 miesięcy. Po spróbowaniu, okazało się że wino posiada znacznie głębszy, pełniejszy charakter niż pozostałe etykiety, zatem Stella – postanowiła zabutelkować je i w hołdzie ojcu nadała mu nazwę Skitali, co oznacza „przekazać pałeczkę”. W tym wypadku mamy czwarty rocznik tego assýrtiko, z butelki magnum, fermentujący i dojrzewający przez 12 miesięcy na osadzie w stalowych zbiornikach, po czym trafiający na rok do beczki z francuskiego dębu. Powstała tylko jedna beczka, cała produkcja to 200 półtoralitrowych butelek. Wino posiada bladozłotą barwę. Pachnie wanilią, suszonymi owocami, brzoskwinią, cytryną, miodem. W ustach wytrawne, dobrze zbudowane, z wysoką kwasowością, wysokim alkoholem, nutami polnych ziół, zielonego jabłka, gruszki, cytryny suszonych owoców, wanili, soli morskiej. Finisz jest długi. Niezwykle skoncentrowane, napięte, mineralne wino. Ocena: **** (93/100 pkt). Cena: 130 EUR (564,50 PLN).

Skitali – hołd ku czci Haridimosa Hatzidakisa. (fot. własna)

Hatzidakis Nykteri 2021 jest winem w tradycyjnym, klasycznym stylu – powstałym z niezwykle dojrzałych gron assýrtiko z wyselekcjonowanych parceli w Megalochori. Maceracja na skórkach trwała przez 12 godzin, po czym wino fermentowało w stałej temperaturze, a następnie dojrzewało w beczkach z francuskiego dębu przez okres 12 miesięcy. Cechuje je jasnozłota barwa. W nosie pachnie wanilią, masłem, żółtym jabłkiem, cytryną i limonką. Usta są wytrawne, potężnie zbudowane, z wysoką kwasowością, wysokim alkoholem, kremową teksturą, nutami cytryny, limonki, zielonego jabłka, wanili, pieprzną pikantnością i słonym posmakiem. Finisz jest długi. Krągłe, muskularne, soczyste assýrtiko. Ocena: **** (92/100 pkt). Cena: 40 EUR (173,50 PLN).

Nykteri – tradycyjna specjalność wyspy. (fot. własna)

Jednym z klejnotów w koronie winiarni jest z pewnością Hatzidakis Rampelia 2021. Jego nazwa pochodzi od tradycyjnego, snatoryńskiego żeńskiego imienia. To nowe wino w ofercie producenta powstało z gron assýrtiko zebranych z pojedynczej winnicy na granicy Pyrgos i Megalochori. 70% wina dojrzewało w stalowych zbiornikach na osadzie przez 12 miesięcy, zaś pozostałe 30% spędziło identyczną ilość czasu w beczkach z francuskiego dębu. Mieni się bladozłotą nazwą. Nos kusi aromatami wanili, białego pieprzu, morskiej bryzy, mokrej skały, cytryny i limonki. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z wysoką kwasowością, wysokim alkoholem, nutami polnych ziół, soli morskiej, mokrej skały, białego pieprzu, cytryny, limonki. Finisz niezwykle długi. Surowe, mineralne, a zarazem eterycznie lekkie wino. Arcydzieło. Ocena: ****/***** (95/100 pkt). Cena: 80 EUR (347 PLN).

Rampelia – wybitne, jednoparcelowe assýrtiko. (fot. własna)

Hatzidakis Rosette 2022 to klasyczny miejscowy róż, powstały z gron odmiany mandilaria. Moszcz po tłoczeniu trafił do zbiorników ze stali nierdzewnej, gdzie fermentował i dojrzewał na osadzie przez 6 miesięcy. Posiada ciemnoróżową barwę. Pachnie dość standardowo: truskawkami, poziomkami, czerwonymi kwiatami, mailną. Usta są wytrawne, średnio zbudowane, z średniowysoką kwasowością, średnim alkoholem, nutami truskawek, poziomek, malin, polnych ziół i pieprzu kajeńskiego. Finisz średni. Smaczne, aczkolwiek niczym szczególnym nie wyróżniające się wino różowe. Ocena: *** (85/100 pkt). Cena: 25 EUR (108,50 PLN).

Klasyczny, owocowy róż. (fot. własna)

Przedostatnim winem było Hatzidakis Mavrotragano 2021 – jedyna wytrawna czerwień w ofercie producenta. Tu maceracja gron trwała przez 7 dni, zaś moszcz fermentował w kontrolowanych warunkach w temperaturze 22-24 stopni. Następnie wino trafiło na 18 miesięcy do beczek z francuskiego dębu, by później dojrzewać przez kolejne 6 miesięcy w zbiornikach ze stali nierdzewnej. Charakteryzuje się średniogłęboką, rubinową barwą. W nosie dominują aromaty suszonych czerwonych kwiatów, wiśni, czereśni, skóry, dymu, tytoniu. W ustach wytrawne, średnio zbudowane, z średniowysoką kwasowością, wysokim alkoholem, rasową taniną oraz nutami wiśni, suszonych śliwek, żurawiny, skóry, ziemi i tytoniu. Finisz średni. Soczysta, krągła, owocowa czerwień, w sam raz do dań mięsnych. Ocena: *** (87/100 pkt). Cena: 45 EUR (195,50 PLN).

Mavrotragano – podstawowa czerwień Santorynu. (fot. własna)

Na sam koniec dane nam było spróbować Hatzidakis Vinsanto 2013. Stworzono je z gron assýrtiko (70%) i aidani (30%), suszonych na słońcu przez 10 dni. Następnie fermentowało przez kilka miesięcy, zaś potem dojrzewało w beczkach z francuskiego dębu przez 7 lat. Cechuje je ciemnobrązowa, mętna barwa (wszystkie wina producenta są niefiltrowane). Nos zachęca aromatami orzechów, daktyli, fig, żywicy sosnowej, miodu, rodzynek i kawy. W ustach obezwładniająco słodkie (aż 345 g/l cukru resztkowego!), dobrze zbudowane, z potężną (9g/l kwasu) kwasowością, nutami orzeszków pinii, żywicy sosnowej, daktyli, fig, orzechów, cytryny, skórki pomarańczy, suszonych owoców i kawy. Finisz nieskończenie długi. Jedno z najlepszych vinsanto spróbowanych na wyspie. Ocena: ****/***** (96/100 pkt). Cena: 32 EUR (139 PLN).

Vinsanto – bogate, złożone, wspaniałe słodkie wino. (fot. własna)

Wizyta w winiarni Hatzidakisów pokazały nam prawdziwe oblicze tamtejszej gościnności. Choć mieliśmy napięty terminarz, udało się spróbować najważniejszych win z portfolio producenta – zwłaszcza tych, których pierwotnie nie było w planie degustacji. Winiarnia, choć położona w dość niepozornym miejscu, sprawia wielkie wrażenie – i wciąż da się tu wyczuć ducha założyciela – legendarnego, niezmordowanego Haridimosa Hatzidakisa. Jego dzieci dumnie kontynuują jego dziedzictwo.

Nektaria Vlachou – prawa ręka enologa winiarni. (fot. własna)

Na Santoryn podróżowałem za swoje, w winiarni degustowałem na zaproszenie producenta.

 

Podobne wpisy